reklama

Ranny korek. A może przestawiać pachołki?

Opublikowano:
Autor:

Ranny korek. A może przestawiać pachołki? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościNasz czytelnik, stojąc w porannym korku na Piłsudskiego, wpadł na taki oto pomysł: czy można by w zależności od natężenia ruchu przestawiać pachołki? Bo teraz w godzinach porannego szczytu jedna jezdnia w kierunku centrum jest całkiem zapchana, a dwie w kierunku Warszawy niemal świecą pustkami…

Nasz czytelnik, stojąc w porannym korku na Piłsudskiego, wpadł na taki oto pomysł: czy można by w zależności od natężenia ruchu przestawiać pachołki? Bo teraz w godzinach porannego szczytu jedna jezdnia w kierunku centrum jest całkiem zapchana, a dwie w kierunku Warszawy niemal świecą pustkami…

Od kilku tygodni czasowa organizacja ruchu przy budowanym wiadukcie kolejowym nad Piłsudskiego zakłada, że kierowcy jadący w stronę Warszawy mają do dyspozycji dwa pasy ruchu, a ci zmierzający do centrum - jeden. Potrzeba jest matką wynalazku - w myśl tej maksymy biegł ciąg myślowy naszego czytelnika, gdy stał dłuższą chwilę w korku przy Piłsudskiego ok. 7.30 rano i nerwowo spoglądał na zegarek, licząc, ile spóźni się do pracy. Obok przez dwa pasy prowadzące w stronę Warszawy bez większych problemów przejeżdża kilka samochodów zatrzymanych przez zamknięty przejazd kolejowy. Oczywiście, w godzinach popołudniowego szczytu sytuacja zmienia się diametralnie - pas w stronę centrum nieco pustoszeje, a pasy w stronę Podolszyc zapełniają się samochodami. Właśnie w tej sprawie zadzwonił do nas czytelnik - który od momentu przywrócenia ruchu kolejowego i ponownego zamykania szlabanów często trafia rano na mniejszy lub większy korek, przede wszystkim wtedy gdy opadną szlabany, a z trzech pasów ruchu robi się nagle jeden.

- Czy nie można by sterować rozmieszczeniem kierunków ruchu na tych trzech pasach w zależności od natężenia ruchu? - pyta za naszym pośrednictwem. - Rano w stronę centrum byłyby dwa pasy, a po południu - jeden. I analogicznie w stronę Warszawy - rano jeden, po południu, gdy wszyscy wracają z pracy - dwa? Kierunki ruchu oddzielone są kilkudziesięcioma biało-czerwonymi pachołkami - przestawienie ich nie zajęłoby pracującym na budowie dłużej niż kwadrans.

Konrad Kozłowski z biura prasowego Ratusza przyznaje, że pomysł czytelnika jest ciekawy, ale w zderzeniu z polskimi przepisami - nie ma najmniejszych szans. - Jest bardzo mało realny, nikt nie chciałby się zgodzić na taką dwukrotną w ciągu dnia zmianę organizacji, bo tu akurat mogłaby ona zagrażać bezpieczeństwu użytkowników ruchu drogowego - wskazuje Konrad Kozłowski. - Zwłaszcza że tam ustawiono ponad 100 pachołków, z pewnością ich przestawienie nie zajęłoby 10 minut.

Jak wspomina Konrad Kozłowski, również drogowcy mieli swego czasu podobny pomysł, tyle że dotyczył on ulicy Łukasiewicza na odcinku od budynku Politechniki do Orlenu. - Ponieważ jezdnia jest tam bardzo szeroka, rozważano wykonanie trzech pasów ruchu, a środkowy z nich zmieniałby kierunek jazdy w zależności od natężenia ruchu - przypomina Konrad Kozłowski. - Ruchem sterowałaby sygnalizacja świetlna - rano z dodatkowego pasa korzystaliby kierowcy jadący do Orlenu, a jadący w odwrotnym kierunku mieliby czerwone światło i poruszaliby się tylko jednym pasem. Z kolei w godzinach popołudniowego szczytu - byłoby odwrotnie. Takie rozwiązania z powodzeniem funkcjonują np. w Stanach Zjednoczonych.

Z tych pomysłów nic nie wyszło, bo na taką organizację ruchu nie zgodziła się policja, uważając, że byłoby to zbyt ryzykowne posunięcie, zwłaszcza że płocczanie na potęgę jeżdżą na pamięć. - Wcielenie w życie tych planów nie było tez możliwe ze względu na wątpliwości i zastrzeżenia ze strony policji - wyjaśnia Konrad Kozłowski. - Równie nierealny wydaje się zatem pomysł wprowadzenia czasowej organizacji ruchu tego typu przy Piłsudskiego.

- Na szczęście - dodaje Konrad Kozłowski - sytuacja z utrudnieniami w ruchu przy Piłsudskiego jest znacznie lepsza niż straszyli malkontenci przed rozpoczęciem inwestycji. To zasługa mieszkańców, którzy rozsądnie wybierają alternatywne trasy dojazdu do centrum - chwali Konrad Kozłowski. - Dzięki temu w ostatnich dniach, gdy jeszcze wstrzymany był ruch kolejowy, przejazd z Podolszyc na Skarpę zajmował ok. 15-20 minut.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE