Na Jachowicza i placu Narutowicza pysznią się kolorowe bratki, a przed ratuszem straszą puste donice z chwastami. To oszczędności czy ktoś zapomniał o tym miejscu? - chciała wiedzieć nasza czytelniczka.
Z maila do redakcji: „Zastanawia mnie czemu w mniej uczęszczanych miejscach (Jachowicza, Narutowicza) oko cieszą już bratki na kwietnikach, a w sercu miasta, przed ratuszem, w korytkach przebijają co najwyżej chwasty? Z tego, co pamiętam, w ubiegłych latach kwiatki były na Starym Rynku. Czy ich brak wynika z oszczędności? A jeśli tak to dlaczego oszczędza się na estetyce miasta?”.
O kwiaty zapytaliśmy w Ratuszu, okazało się jednak, że od tego roku jest to zadanie Agencji Rewitalizacji Starówki i to tam odsyłają urzędnicy. - Nie zapomnieliśmy o kwiatach na Starym Rynku, jesteśmy w trakcie realizacji tego zadania, ale też nie wszystkie rośliny można już sadzić w obawie przed przymrozkami - zapewnia Jacek Koziński, prezes ARS.
Szef spółki zapowiada, że sprzed urzędu znikną zniszczone betonowe donice, natomiast w tych drewnianych do końca tygodnia pojawią bratki. Z kolei w wiszących na latarniach doniczkach jak co roku oko mają cieszyć pelargonie, ale będzie można je posadzić dopiero w maju. Rośliny ozdobne pojawią się również na staromiejskich klombach.
Fot. Portal Płock