Przed szpitalem, na razie testowo, została postawiona kabina do dezynfekcji dla pacjentów wchodzących do szpitala. Placówka szykuje się także do przywrócenia rehabilitacji i przyjęć planowych na trzech oddziałach.
Dane liczbowe:
- 13 pacjentów oczekujących na wynik,
- 5 na oddziale zakaźnym,
- 8 na oddziale płucnym,
- 0 na oddziale intensywnej terapii;
- 8 pobrań ostatniej doby,
- 541 pobrań od początku pandemii;
- 96 osób zgłosiło się do szpitalnego oddziału ratunkowego,
- 31 przyjęto do szpitala.
W szpitalu nie ma aktualnie żadnego pacjenta z potwierdzonym COVID-19. Placówka szykuje się, by od poniedziałku wznowić rehabilitację i planowe przyjęcia na trzech oddziałach: okulistyce, ortopedii i urologii.
- To nie będzie robione na hurra. Decydować będą o tym ordynatorzy oddziałów. Trzeba ustalić kolejkę i mam nadzieję, że to się do poniedziałku uda. Trzeba to robić rozważnie, żeby nie powstała wielka kolejka czy zbiorowisko ludzi - podkreśla Stanisław Kwiatkowski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Płocku.
Pacjenci dezynfekowani, ale bez testów
- Wczoraj został zamontowany system dezynfekcji pacjentów wchodzących do budynków przychodni. To kabina o długości 2 metrów i szerokości 1,6 m. Ubranie i ręce pacjenta są dezynfekowane płynem na bazie spirytusu - mówi dyrektor.
Placówka na razie testuje urządzenie. Jeśli spełni swoją rolę, kupi dwie takie kabiny - jedna będzie przy wejściu do przychodni, a drugie przy wejściu do szpitalnego oddziału ratunkowego. Jak mówi Kwiatkowski, urządzenie nie jest drogie - jedna to koszt mniejszy niż 10 tys. złotych.
Szpital zamówił też maszynę, która pozwoli wykonywać testy, m.in. na obecność koronawirusa, ale zostanie ona dostarczone dopiero za kilka miesięcy (październik/listopad). Urządzenie przyda się placówce także później, choćby do wykrywania wirusa grypy. Kosztuje ponad 300 tysięcy złotych, pieniądze będą pochodziły z darowizny od miasta.
Na tę chwilę nie będzie więc testów na zakażenie koronawirusem u pacjentów, którzy mają być przyjęci planowo, choć niczego nie można nadal wykluczyć. Dlaczego nie można ich testować tak samo, jak podejrzanych o zakażenie?
- Można to zrobić, ale to całe logistyczne działania. Trzeba gdzieś zrobić punkt pobrań albo izolować pacjentów na czas oczekiwania na wynik. Przecież mogą po pobraniu wyniku iść i się gdzieś zarazić. Szukamy różnych rozwiązań - mówi Kwiatkowski.
Placówka posiada zapas środków ochrony osobistej. Nie ma już problemów z nabyciem maseczek czy rękawiczek.