reklama

Protest przed komendą... zza siatki [FOTO]

Opublikowano:
Autor:

Protest przed komendą... zza siatki [FOTO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościMieszkańcy Ciółkowa okazali się wyjątkowo słownymi ludźmi. W dodatku dobrze zorganizowanymi. Skoro zapowiedzieli protest, to się pojawili i to już w kościele św. Stanisława Kostki podczas Mszy świętej z okazji jubileuszu polskiej policji. Z charakterystycznymi złotymi czapeczkami z daszkiem i w kamizelkach z napisem „Czyste Ciółkowo”.

Mieszkańcy Ciółkowa ubrani w kamizelki z napisem „Czyste Ciółkowo” i transparenty protestowali dziś przeciwko kompostowni w gminie Radzanowo podczas uroczystego otwarcia nowej komendy i obchodów 95. rocznicy powstania policji.

Protestujący przyszli na Stanisławówkę, gdzie od mszy rozpoczeła się część oficjalna święta policji, mimo że niektórzy sądzili, że powzięte w ciągu ostatnich dni kroki w sprawie uciążliwego zakładu być może na tyle udobruchają mieszkańców, że protestu nie będzie wcale. Starosta Michał Boszko decyzję zezwalającą na przetwarzanie odpadów przez ten zakład uchylił 15 lipca, a więc już po tym, kiedy gruchnęła nagle wiadomość, że mieszkańcy Ciółkowa zamierzają stworzyć dodatkową „atrakcję” podczas obchodów 95. rocznicy powstania polskiej policji. Dzień później, 16 lipca mazowiecki Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska wydał decyzję administracyjną nakazującą zaniechanie korzystania z instalacji przez kompostownię. Zdawać by się mogło, że mieszkańcy odetchną z ulgą. Nic z tych rzeczy. Ich niepokój wciąż budzi śmierć dwójki małych dzieci z samego Ciółkowa i ze znajdującej się w ich sąsiedztwie miejscowości Woźniki.

- O decyzji wiemy (niektórzy parlamentarzyści pofatygowali się nawet osobiście do Ciółkowa, aby ich o tym poinformować – red.), ale protestujemy zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami - wyjaśniała nam jedna z mieszkanek miejsowości. – Owszem, pierwsze dziecko zmarło na sepsę, ale nazwy bakterii, która spowodowała zgon, nie znamy – tłumaczy młody chłopak, a w tle trwa właśnie rozwijanie kolejnych transparentów.

Po mszy długi pochód ruszył na ul. Kilińskiego 8 do nowej komendy płockiej policji. Mieszkańcy Ciółkowa przyłączyli się do pochodu. Idą na końcu, rozmawiają między sobą. Wśród nich parlamentarzyści PiS - senator Marek Martynowski i poseł Wojciech Jasiński. Ich partyjna koleżanka, znana z posłanka Krystyna Pawłowicz pomaszerowała wcześniej, razem z pochodem pod rękę z...posłem Piotrem Zgorzelskim (PSL).

Pierwszy transparent wyglądał trochę przerażająco z powodu ciemnej postaci kostuchy. Do tego był jeszcze napis „Nie chcemy śmieci w naszej gminie”. Dalej jest już bardziej dosadnie: „Nie chcemy śmierdziela Ecorivera”, „My jesteśmy spoko ludzie, więc z tym smrodem na odludzie” itd.

Protestujący za całym pochodem dotarli do nowego budynku policji, ale tu czekała ich niemiła niespodzianka - nie zostali wpuszczeni na teren komendy. Musieli stanąć za metalowym ogrodzeniem i z tego miejsca śledzić cały przebieg uroczystości na placu przed nową komendą.

– Jeszcze daleka droga przed nami, zanim pojawią się jakieś efekty – mówi Ryszard Sumiński, jeden z protestujących, z którym dziennikarze musieli rozmawiać również przez ogrodzenie.  – Nam chodzi o likwidację zakładu, a decyzja, która została wydana, nie zamyka sprawy. Chcemy żyć spokojnie – cierpliwie tłumaczy, a tymczasem na placu rozpoczynał się uroczysty apel. – Chcemy także bezstronnych badań wody, powietrza i gleby. Sami je sobie zorganizujemy, jeśli będzie trzeba.

Wszystkich protestujących przybyło około setki. Przyjechali autokarem. – Jak widzicie, zorganizowani jesteśmy całkiem nieźle – mówi z zadowoleniem Sumiński. – Przyjechaliśmy dziś, aby zobaczyła nas cała Polska i dowiedziała się o sprawie. Czy zamierzamy udać się do Warszawy, nie wiem. Jeszcze nie zdecydowaliśmy, ale gdyby nawet, mamy taką możliwość.

Tymczasem uroczystości trwały. Kolejne odznaczenia, przemówienie za przemówieniem. Aż mikrofon przejął wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski. Jak niemal każdy, zaczął od podziękowań, po czym ni z tego ni z owego… – Zwracam się teraz do państwa po mojej prawej stronie – czym świetnie przykuł uwagę protestujących, którzy przez tyle czasu stali w ciszy. – Wiem, że inwestor szkodził mieszkańcom Ciółkowa. O dzisiejszym proteście dowiedziałem się od policji. Staram się wam pomóc. To na moją interwencję starosta zmienił pierwotną decyzję. Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska podobnie wydał już decyzję, w której wyegzekwowaniu pomoże nam policja. Jest to nasze wspólne zadanie. Nawet jeśli zdarzyły się błędy, to trzeba je korygować – po czym rozległy się dość długie oklaski dobiegające spoza terenu placu.

Jak się jednak okazało, protest wcale się nie zakończył. Tu po uroczystej defiladzie na zakończenie policyjnego apelu, rozległa się syrena. Przecinaniu wstęgi nowej komendy towarzyszyły tak nośne hasła, jak na transparentach. Do ludzi przy ogrodzeniu wyszedł starosta płocki.

– Wyjdźcie zza krat – zwrócił się do niego starszy mężczyzna. – Czy nie przyjemniej byłoby, gdybyśmy stali wszyscy na placu – pytał Michała Boszkę, który tylko słuchał i nic nie mówił, trzymając mikrofon w dłoni. – Nawet nas na chodnik nie wpuszczono – zżymał się manifestant. – Może nas troszeczkę poniżyli, ale my się nie gniewamy – odezwała się ta sama kobieta, z którą rozmawialiśmy przed Stanisławówką. Inny protestujący przypomniał o trzecim dziecku, w którego pojawiły się te same objawy, co u pozostałej dwójki dzieci, które zmarły. – Panie starosto, to już trzeci przypadek i ta sama bakteria – nie dawał za wygraną.

– To nie starostwo organizowało dzisiejsze uroczystości – odezwał się w końcu Boszko.

Do manifestujacych wyszeddł też poseł Piotr Zgorzelski, który wyjaśniał m.in. decyzję WIOŚ. Manifestanci dobrze wiedzą, że zakładowi dano czas do końca stycznia 2015 na dokończenie procesu technologicznego, co oznacza, że do tego czasu wszyscy będą w dalszym ciągu narażeni na uciążliwości zapachowe, a może nawet na działanie jakiejś chorobotwórczej bakterii, która miałaby przenosić się drogą powietrzną. Nie zostało to jednak udowodnione, dlatego osobnym torem chcieliby powierzyć badania jakiejś bezstronnej instytucji. Przypuszczalnie będzie to Politechnika Poznańska. – Będziemy robić wszystko, aby sprawę przyspieszyć – oświadczył im jeszcze starosta i udał się w stronę komendy.

Dziś wpłynęło do naszej redakcji oficjalne, niezwykle lakoniczne oświadczenie Ecoriver, w którym zakład poinformował, że otrzymał decyzję starosty płockiego wydaną 15 lipca. Jakie ruchy wykona teraz firma, nie wiadomo. Kompostownia rozpatruje możliwość odwołania.

Fot. Portal Płock, więcej zdjęć wkrótce w naszej galerii

Czytaj też:

A także tutaj: ,

Fot. Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE