reklama

Protest. Powiesili transparenty na płocie

Opublikowano:
Autor:

Protest. Powiesili transparenty na płocie  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościMieszkańcy Wyszogrodzkiej od dwóch lat walczą z firmą P4, która chce ustawić tuż przy ich domach wysoki na 35 m maszt telefonii komórkowej. Teraz wywiesili transparenty informujące o proteście.

Mieszkańcy Wyszogrodzkiej od dwóch lat walczą z firmą P4, która chce ustawić tuż przy ich domach wysoki na 35 m maszt telefonii komórkowej. Teraz wywiesili transparenty informujące o proteście.

O sprawie pisaliśmy już dwa lata temu - na przełomie 2012 i 2013 roku mieszkańcy osiedla Wyszogrodzka, zwłaszcza ci mieszkający najbliżej planowanej inwestycji, protestowali przeciwko zbudowaniu stacji bazowej telefonii komórkowej tuż pod ich nosem. Płocczanie z Południowej, Wyszogrodzkiej, Spółdzielczej są przekonani, że tak bliskie sąsiedztwo strefy ciągłej emisji pola elektromagnetycznego zagraża ich zdrowiu. To najważniejszy argument, nikt nie chciałby być non stop narażony na szkodliwe promieniowanie. Druga sprawa to fakt, że ogromna wysoka wieża przekaźnikowa pasuje do niskiej zabudowy jednorodzinnej tego terenu jak pięść do nosa i kłóci się z tamtejszą architekturą. Po trzecie- przekonują - budowa masztu znaczne obniży wartość rynkową działek na tym obszarze. Protestujących mieszkańców poparło część radnych, a w ratuszu zorganizowano nawet spotkanie z przedstawicielem inwestora. Potem sprawa, przeniósłszy się na sądową wokandę, pozornie ucichła.

Co się zmieniło przez ostatnie dwa lata? Niewiele, poza tym że przez ostatnie 24 miesiące sprawą zajmują się kolejne sądy.

Okazuje się, że prezydent miasta najwyraźniej dał się przekonać argumentom mieszkańców i 8 marca 2013 r. wydał decyzję o odmowie ustalenia lokalizacji inwestycji celu publicznego. - W efekcie inwestor złożył odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które z kolei uchyliło decyzję prezydenta Płocka - wyjaśnia Konrad Kozłowski z biura prasowego Ratusza. -   Po decyzji SKO mieszkańcy osiedla złożyli skargę, odwołując się od decyzji SKO do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Natomiast inwestor planujący budowę masztu złożył skargę do Wojewody Mazowieckiego, wskazując jako powód  niewydanie w terminie decyzji przez Prezydenta Miasta Płocka, która pozwoliłaby na budowę masztu przez firmę telekomunikacyjną. W związku z powyższym Prezydent Miasta Płocka zawiesił postępowanie administracyjne w tej sprawie. 

Jednym słowem: skomplikowana pod względem administracyjnym sprawa utknęła w sądzie i na razie decyzji nie ma. A i potem może być różnie - każda ze stron może zaskarżyć wydane przez WSA postanowienie do Naczelnego Sądu Administracyjnego. 

- Do czasu zakończenia postępowania administracyjnego (w postaci wydania decyzji o ustaleniu lub odmowie inwestycji celu publicznego) spekulacje stron postępowania na temat realizacji lub braku realizacji tej inwestycji są nieuzasadnione - podkreśla Ratusz.

- Jak widać jedyne, co nam się udało, to rozciągnąć tę sprawę w czasie - komentują mieszkańcy, którzy niedawno rozwiesili plakaty z mocnymi hasłami, m.in.: „Pieniądz decyduje, maszty śmierci buduje”, „Maszty stawiacie, wyników badan nie znacie” czy „Pole elektromagnetyczne zabija”. - Musimy walczyć o nasze zdrowie, mamy poparcie sąsiadów.

Jednak również inwestor nie zamierza odpuścić. - Zdaję sobie sprawę z tego, że mieszkańcy w takich sytuacjach chcą, by ustawić maszt za miastem, w lesie, a najlepiej na wysypisku śmieci - mówi Marcin Gruszka, rzecznik Play. - Ale z drugiej strony wszyscy chcą mieć dobry zasięg, szybki mobilny Internet itd. Niestety, do tego potrzeba większej powierzchni zasięgu, której nie osiągniemy przez ustawienie stacji bazowej np. 5 kilometrów dalej.

Rzecznik firmy podkreśla, że po to stawia się wysoki, 35-metrowe maszty, by uniknąć konieczności ustawiania trzech-czterech niższych, o mniejszym zasięgu. - To problem cywilizacyjny - uważa Gruszka. -  Nikt nie chce mieszkać w sąsiedztwie masztu telefonii komórkowej.  Ale sięgnijmy pamięcią - tak samo mieszkańcy protestowali w XIX w., gdy budowano kolej, a w XX w.  sieć energetyczną. Nic nie poradzimy na to, że żyjemy otoczeni nadajnikami. A pseudoekspertyzy o szkodliwości dla zdrowia tylko wprowadzają zamęt.

Fot. Portal Płock

Czytaj też:

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE