reklama

Prokuratura: Nie inwigilowaliśmy biskupa

Opublikowano:
Autor:

Prokuratura: Nie inwigilowaliśmy biskupa - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości-Nie ma mowy o żadnej inwigilacji - w rozmowie z nami gliwicka prokuratura odpiera zarzuty, które pojawiły się wobec niej w wydanym dziś szokującym komunikacie płockiej kurii. - Wszystkie działania, które były wykonywane, zostały podjęte w oparciu o Kodeks Postępowania Karnego i były w pełni jawne.

- Nie ma mowy o żadnej inwigilacji - w rozmowie z nami gliwicka prokuratura odpiera zarzuty, które pojawiły się wobec niej w wydanym dziś szokującym komunikacie płockiej kurii. - Wszystkie działania, które były wykonywane, zostały podjęte w oparciu o Kodeks Postępowania Karnego i były w pełni jawne.

Jak w dzisiejszym komunikacie podała płocka kuria, biskup płocki Piotr Libera złożył do sądu okręgowego w Gliwicach zażalenie na postępowanie tamtejszej prokuratury. Zgodnie z treścią komunikatu, hierarcha miał być inwigilowany od końca 2004 do końca 2009 roku (a więc w latach, gdy był sekretarzem Konferencji Episkopatu Polski, a od 2007 - ordynariuszem diecezji płockiej), a zakres zbieranych informacji miał dotyczyć wykazów rozmów telefonicznych (w tym danych osób, z którymi biskup rozmawiał), wychodzących i przychodzących smsów i mmsów, a także dane o tym, gdzie biskup przebywał w od końca 2007 r. do końca 2009 roku. Prokuratorskie działania biskup określił jako „daleko idącą, niczym nieuzasadnioną ingerencję w sferę prywatności i wolności osobistej”.

Na koniec dość enigmatycznie komunikat podaje, że biskup płocki zeznawał w charakterze świadka w postępowaniu dotyczącym Komisji Majątkowej w kwietniu 2011 r., wykazywał pełną gotowość do wyjaśnienia wszystkich interesujących dla prokuratury kwestii i odpowiedział na wszystkie jej pytania.

To wszystko, co o udziale płockiego hierarchy w całym postępowaniu dotyczącym nieprawidłowości w funkcjonowaniu Komisji Majątkowej mówi kurialny komunikat. Szerszego kontekstu sprawy nie udało nam się ustalić również w płockiej kurii. - Nie komentujemy tej kwestii, wszystko, co mogliśmy na ten temat powiedzieć, znalazło się w komunikacie - ucina Elżbieta Grzybowska. Rzeczniczka płockiej kurii tłumacząc, że to nie kuria, ale prokuratura prowadzi postępowanie oraz że sprawa nie dotyczy diecezji płockiej odmówiła również odpowiedzi na pytanie odnośnie szczegółów funkcjonowania Komisji Majątkowej na Śląsku i udziału w jej pracach biskupa płockiego.

Prokuratura w Gliwicach prowadziła śledztwo w sprawie decyzji podejmowanych przez Komisję Majątkową, której zadaniem było przyznawanie parafiom i zakonom rekompensaty za mienie utracone w czasach PRL. Świadkiem w tej sprawie jest m.in. właśnie biskup płocki Piotr Libera, były sekretarz KEP, który wyznaczał członków Komisji.

Skoro biskup był świadkiem w sprawie, to dlaczego był poddawany inwigilacji? Z pytaniem o to, czy wobec biskupa płockiego Piotra Libery był prowadzony tajny nadzór i z jakich przyczyn zwróciliśmy się do prokuratury okręgowej w Gliwicach. - Nie ma mowy o żadnej inwigilacji ani żadnych tajnych działaniach prowadzonych wobec biskupa płockiego Piotra Libery - zapewnia prokurator Radosław Woźniak (według treści komunikatu, to on właśnie miał zlecać wszystkie działania wobec bpa Libery). - Wszystkie działania, które były wykonywane, zostały podjęte w oparciu o Kodeks Postępowania Karnego i były w pełni jawne.

Czyli co? Biskup płocki wiedział o tym, że prokuratura ma dostęp do jego smsów, mmsów, rozmów telefonicznych? - Zgodnie z art. 218 paragraf (1 i) 2. KPK, prokuratura ma prawo wystąpić do operatora sieci telefonicznej o udostępnienie bilingów, ale doręczenie powiadomienia o tym fakcie może zostać odroczone na czas niezbędny dla prowadzonego śledztwa - wyjaśniał prokurator Woźniak. - W przypadku postępowań trwających wiele lat, a z tego typu wieloletnim postępowaniem mamy do czynienia w przypadku badania nieprawidłowości w związku z funkcjonowaniem Komisji Majątkowej, takie odroczenie może zostać określone na dłuższy czas.

Czy prokuratorski wgląd w wykaz rozmów telefonicznych i smsów płockiego biskupa przyniósł jakieś zmiany w prowadzonym śledztwie? - Podkreślam, że żadna treść rozmów czy smsów nie była przez nas badana - na to trzeba by mieć zgodę sądu - zaznacza prokurator. - Jeśli chodzi o rezultaty - w trakcie postępowania zebraliśmy materiał dowodowy, który pozwolił na sformułowanie aktu oskarżenia 30 grudnia 2011r. w związku z funkcjonowaniem Komisji Majątkowej prowadzonym przez prokuraturę okręgową w latach 2008-2011. Nie mogę ujawniać żadnych szczegółów odnośnie materiału dowodowego.

Prokurator podkreślił, że w prowadzonym postępowaniu biskup płocki Piotr Libera miał status świadka.

Czytaj też: Biskup płocki inwigilowany przez 5 lat


Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE