reklama

Prezydent nie wystartuje w wyborach? Tak chce PiS

Opublikowano:
Autor:

Prezydent nie wystartuje w wyborach? Tak chce PiS - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości- Planuję wystartować w najbliższych wyborach prezydenckich, jeśli tylko ordynacja na to pozwoli – mówi w rozmowie z nami prezydent Płocka. Zapytaliśmy go o plany związane z wyborami w kontekście najnowszej zapowiedzi prezesa PiS, który chciałby ograniczyć kadencję wójtów, prezydentów i burmistrzów tylko do dwóch.

- Planuję wystartować w najbliższych wyborach prezydenckich, jeśli tylko ordynacja na to pozwoli – mówi w rozmowie z nami prezydent Płocka. Zapytaliśmy go o plany związane z wyborami w kontekście najnowszej zapowiedzi prezesa PiS, który chciałby ograniczyć kadencję wójtów, prezydentów i burmistrzów tylko do dwóch. 

W mediach ogólnokrajowych, w tym w Trzecim Programie Polskiego Radia w niedzielę wieczorem pojawiła się informacja o planach prezesa Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego. Podzielił się nimi w sali BHP w Stoczni Gdańskiej z działaczami swojej partii. Prezes PiS wskazywał na trzy elementy: wprowadzenie przezroczystych urn w lokalach wyborczych, zainstalowanie kamer umożliwiających transmisję na żywo (w tym z dostępem do niej przez internet) oraz na ograniczenie kadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.

Prezes PiS chciałby, aby nowe zasady obowiązywały już w trakcie kolejnych wyborów samorządowych w 2018 roku. Jeśli partia przeprowadzi te zmiany przez parlament, wówczas wójt, burmistrz czy prezydent mógłby pełnić już tylko dwie kadencje. W wywiadzie dla gdańskiego oddziału telewizji publicznej powiedział jeszcze, że o tym jak będą liczone te dwie kadencje decyzja będzie należała do Trybunału Konstytucyjnego. Są dwie możliwości, albo będą to dopiero dwie przyszłe kadencje, albo zostaną zaliczone te dotychczasowe, kiedy jeden wójt, burmistrz czy prezydent sprawuje swoją funkcję od 20 czy 40 lat, jak dopowiadał prezes PiS.

[ZT]13333[/ZT]

Nowe zasady mogłyby uniemożliwić prezydentowi Płocka starania o reelekcję. Ostatnim razem jego konkurentem był m. in. senator Marek Martynowski z PiS (zdobył 22 proc. poparcie, urzędujący prezydent aż 56 proc. głosów). We wrześniu pytaliśmy prezydenta, jakie ma plany. Krygował się przed jednoznaczną odpowiedzią. Twierdził też, że przed nim dwa lata ciężkiej pracy, w tym związanej z budową kolejnego etapu obwodnicy. Co zatem sądzi o najnowszym pomyśle PiS? Na razie jest spokojny.

- Każdy student prawa powinien wiedzieć, że prawo nie działa wstecz. Zakładam więc, że zmiany dotyczyłyby dopiero przyszłych kadencji począwszy od najbliższych wyborów samorządowych. Na razie dostrzegam w tej propozycji więcej minusów niż plusów. To przede wszystkim mieszkańcy powinni decydować, czy prezydent wykorzystał swoją szansę, zrealizował pomysły i czy warto mu powierzyć odpowiedzialność za przyszłość konkretnego miasta. Mamy w Polsce miasta, w których prezydent nie wywodzi się z żadnej partii politycznej, a mimo wszystko sprawuje już kolejną kadencję, jak chociażby prezydent Gdyni Wojciech Szczurek. Nie rozumiem po co ograniczać prezydentowi liczbę kadencji, jeśli wykonuje dobrą pracę. Niech mieszkańcy decydują, dla którego prezydenta ten kredyt zaufania już się wyczerpał. I to oni są tym suwerenem, do którego tak często odwołuje się Prawo i Sprawiedliwość.

A jeśli Trybunał Konstytucyjny zgodzi się na wliczenie minionych kadencji? - Wówczas można się zastanowić, czy będzie to opinia Trybunału, czy też wydana zgodnie z polityczną potrzebą – mówi prezydent Płocka. -. Póki co zamierzam robić swoje tak długo, jak mogę.

Czy zatem wystartuje w wyborach w 2018 roku? - Planuję wystartować, jeśli tylko ordynacja mi na to pozwoli.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo