Około 17.00 straż pożarna dostała zgłoszenie o pożarze w mieszkaniu bloku przy ulicy Łukasiewicza. Na miejsce pojechały trzy wozy strażackie, na szczęście znaczne siły nie okazały się potrzebne.
Jak dowiedzieliśmy się od rzecznika straży pożarnej Edwarda Mysery, około 17.00 strażacy otrzymali zgłoszenie o dymie wydobywającym się z mieszkania bloku. Na miejsce zadysponowano trzy wozy strażackie, przyjcechała też policja.
- Na szczęście okazało się, że w mieszkaniu spłonął jedynie garnek, który został pozostawiony na ogniu - uspokaja rzecznik strażaków. Nikomu nic się nie stało, strażacy szybko uporali się z pożarem.