Po chwilowej stabilizacji stan Wisłyy znów wskazuje na poziomy ostrzegawcze i alarmowe. Ponownie wprowadzono pogotowie przeciwpowodziowe dla Płocka i powiatu płockiego.
- Kulminacja miała miejsce w niedzielę, kiedy to odnotowaliśmy największe wzrosty – wspomina Sylwester Ziemkiewicz, starosta płocki. – Monitorujemy sytuację wraz z druhami ochotnikami. Póki co jest opanowana, choć wciąż poważna.
Starosta płocki cały czas podkreśla, że konieczne jest wsparcie rządowe.
- Kryzys nie zostanie zażegnany dopóki sprawą nie zainteresuje się ministerstwo i rząd, do którego cały czas apelujemy – przypomina Ziemkiewicz. – Potrzebne są konkretne środki chociażby na regularne pogłębianie Wisły – wskazuje.
Problemem jest także stan wałów przeciwpowodziowych, które regularnie przegrywają walkę z bobrami.
- To wciąż problem. Kiedy poziom wody się podnosi, te zwierzęta uciekają nad wodę i tworzą dziury i wgłębienia w wałach – wskazuje starosta. – Walczymy z tym doraźnie, układamy worki z piaskiem, ale także i w tym temacie potrzebne są rządowe działania dotyczące zabezpieczenia wałów przeciwpowodziowych.
Jak przekonuje Ziemkiewicz, wały przeciwpowodziowe trzeba umocnić, a problem z bobrami, które są zagrożeniem dla mieszkańców – rozwiązać. – Zgodnie z przepisami te zwierzęta można odłowić – wskazuje starosta płocki.
W tej chwili sytuacja na Wiśle jest opanowana, a poziom rzeki powoli opada. Pogotowie przeciwpowodziowe wciąż jednak obowiązuje.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.