Mężczyzna jechał rowerem tzw. wężykiem. Policjanci, mając na względzie bezpieczeństwo innych osób korzystających z tej samej drogi, postanowili uniemożliwić mu dalszą jazdę. Zatrzymali 35-latka. A kiedy już pokazali mu swoje legitymacje służbowe, mieszkaniec gminy Stara Biała odrzucił rower i zaczął uciekać w pole.
- W miniony czwartek policjanci z posterunku w Starej Białej, wracając ze służby do domu w miejscowości Stare Proboszczewice, zauważyli znanego im osobiście 35-letniego mieszkańca gminy Stara Biała, który jechał na rowerze tzw. wężykiem - relacjonuje rzecznik płockiej policji, Krzysztof Piasek. Mężczyzna był im znany z uwagi na swoją złodziejską przeszłość. Tym bardziej funkcjonariusze przypuszczali, że rower, którym się poruszał, mógł być kradziony. Rzecznik uzupełnia: - Między innymi we wrześniu 2017 roku chciał ukraść królika, ale został spłoszony przez właściciela i uciekł gubiąc portfel ze swoim dowodem osobistym. Innego kradzionego królika porzucił na polu. Ukradł także pozostawione po wędzeniu do ostygnięcia wyroby wędliniarskie.
Okazało się, że i tym razem 35-latek z początku nie potrafił określić do kogo należy rower i skąd go ma. Mężczyzna po zatrzymaniu zaczął uciekać w pole, jednak po krótkim pościgu został zatrzymany. Po przeprowadzonym badaniu na zawartość alkoholu (wynik badania to ponad 2 promile alkoholu), mężczyznę osadzono w policyjnym areszcie, z kolei rower zabezpieczono na posterunku policji w Starej Białej.
W toku dalszych czynności ustalono, że rower skradziono w Zągotach. Według właściciela był wart ok. 1 tys. zł. Krzysztof Piasek dopowiada: - Zatrzymany mężczyzna, już po wytrzeźwieniu, został przesłuchany i usłyszał zarzut kradzieży. Przyznał się i oświadczył, że ukradł rower spod sklepu, bo był taki biały i ładny. Na miejscu skradzionego roweru pozostawił jednak swój stary, zniszczony jednoślad.
Za kradzież roweru przewidziana jest kara do 5 lat pozbawienia wolności, natomiast za kierowanie rowerem w stanie nietrzeźwym mężczyźnie grozi grzywna do 5 tys. zł.