reklama
reklama

Podstawówki szykują się do powrotu uczniów. Jedna klasa na piętrze? - Nie da rady

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Michał Wiśniewski

Podstawówki szykują się do powrotu uczniów. Jedna klasa na piętrze? - Nie da rady  - Zdjęcie główne

foto Michał Wiśniewski

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości W poniedziałek dzieci z klas 1-3 po ponad dwumiesięcznej przerwie wrócą do szkół. Te powinny w związku z tym spełnić szereg wytycznych. Niektóre z nich są jednak niemożliwe do zrealizowania.
reklama

Kilka dni temu rząd ogłosił, że po feriach zimowych uczniowie klas 1-3 szkół podstawowych wracają do nauki stacjonarnej. Razem z tą decyzją przekazał szereg wytycznych, przygotowanych przez Ministerstwo Edukacji i Nauki, Ministerstwo Zdrowia oraz Głównego Inspektora Sanitarnego. Ich główna zasada polega na tym, iż należy tak zorganizować naukę, by każda klasa w trakcie przebywania w szkole nie miała możliwości – lub miała ją ograniczoną do minimum – kontaktowania się z pozostałymi klasami.

Jeszcze w poniedziałek ratusz zwrócił się do szkół o przygotowanie informacji na temat planowanej organizacji pracy po feriach.

– Pytaliśmy m.in. ile jest wejść do budynku, jak zostaną rozmieszczone klasy, o jakich godzinach dzieci będą rozpoczynały lekcje itp. – informuje dyrektorka ratuszowego wydziału edukacji Agnieszka Harabasz.

Dodaje, że przez te kilka dni dyrektorzy nie zgłaszali do ratusza problemów związanych z przygotowaniem szkoły na powrót dzieci. Wskazuje też, że przy niektórych zaleceniach, które wydają się być nierealne, widnieje zapis „w miarę możliwości”.

- Gdybyśmy chcieli spełnić np. wymóg jednej klasy na piętrze, to musielibyśmy dobudowywać kondygnacje chyba do wysokości drapaczy chmur. Podobnie jest z rekomendacją, by jeden nauczyciel uczył jedną klasę. W przypadku nauczyciela języka angielskiego, uczącego kilka klas w przedziale 1-3 będzie to niemożliwe. Jestem jednak pewna, że dyrektorzy zrobią wszystko, żeby tak przygotować szkoły, by proces dydaktyczny przebiegał jak najlepiej – mówi Agnieszka Harabasz.  

O te przygotowania zapytaliśmy w płockich placówkach. W Szkole Podstawowej nr 11 są już na finiszu. 

– Musieliśmy nieco inaczej urządzić szatnię i przeorganizować pracę szkoły, by dostosować placówkę do zaleceń MEiN, MZ i GIS i tym samym sprawić, by jak w najmniejszym stopniu dochodziło do kontaktowania się uczniów z różnych klas – mówi dyrektor SP 11 Maciej Karczewski i dodaje, że w kierowanej przez niego placówce jest osiem klas z przedziału 1-3. – Klasy pierwsze będą przychodziły na godz. 7:45, klasy drugie na 8:00, a klasy trzecie na 8:15. Dzięki temu będzie mniejsze obłożenie przy wejściu do szkoły, a także w szatni szkolnej. Ponadto uczniowie będą mieli przerwy o różnych porach, co sprawi, że nie będą się ze sobą stykać na korytarzu czy na stołówce.

Trudniej będzie spełnić wspomniane zalecenia o umieszczeniu klas na różnych piętrach z dostępem do oddzielnej łazienki i nauczycielu uczącym jedną klasę.

- Rozlokowanie każdej klasy na innym piętrze i zapewnienie jej osobnej łazienki nie jest u nas możliwe. Ale nawet jeśli oddziały będą miały zajęcia na tym samym piętrze, to w innych częściach, więc spory dystans zostanie zachowany. A co do łazienek, to nie ma ich tak dużo, by każda klasa miała swoją. Jednak dzięki temu, że przerwy będą o różnych porach panie sprzątające zdezynfekują elementy takie jak klamki czy spłuczki po każdej z nich – zapewnia Maciej Karczewski. – Co do nauczycieli, to u nas jeden katecheta uczy religii w klasach 1-3. Mieliśmy pomysł, aby zorganizować naukę w ten sposób, by dydaktyk był w osobnej sali i łączył się za pomocą komputerowej aplikacji z dziećmi, które są w drugiej wraz z wychowawcą. Ale podczas wczorajszej konferencji Mazowieckiego Kuratora Oświaty otrzymaliśmy informacje, że nauka ma się odbywać tradycyjnie, czyli nauczyciel ma być obecny w sali. Osoba, która będzie prowadziła zajęcia w różnych klasach, zachowa oczywiście wszelkie środki ostrożności. Przed wejściem zdezynfekuje ręce, a na lekcji będzie mieć maseczkę bądź przyłbicę, jeżeli nie może zachować dystansu 1,5 m od drugiej osoby. 

Dyrektor Karczewski przyznaje, że martwi się o uczniów klas ósmych, których za kilka miesięcy czeka egzamin. – Mam świadomość, że przygotowanie ich do niego, ani w tym ani w zeszłym roku szkolnym, nie wygląda tak jak powinno. Prowadzimy zajęcia online, odbywają się również konsultacje z przedmiotów egzaminacyjnych, ale to zupełnie inna forma kształcenia. Mam więc nadzieję, że wrócą do stacjonarnych zajęć, podczas których mają kontakt z nauczycielem, jak najszybciej. I po zapowiedziach ministra edukacji wiemy, że ich powrót w dużej mierze będzie właśnie zależeć od tego, jaką będziemy mieli sytuację po powrocie do szkół klas 1-3. Dlatego wspólnie z nauczycielami i rodzicami postaramy się, by w szkole zachować wszystkie zasady bezpieczeństwa i nie dopuścić do pogorszenia sytuacji.

Podobnie jest w Szkole Podstawowej nr 23. Tu jest aż 11 klas w przedziale 1-3, więc umieszczenie każdej na innym piętrze jest niemożliwe.

– Jednak nie mieliśmy dużego problemu z rozlokowaniem oddziałów. W segmencie macierzystym klas 1-3, który mieści się na dwóch poziomach, będą się uczyły cztery klasy. I choć dwie grupy znajdą się na jednym piętrze i będą dzielić łazienkę, to znajdą się w sporej odległości od siebie, a ich przerwy wypadną o różnych porach, ponieważ jedna klasa zacznie lekcje o 8:00, a druga o 8:15 – mówi dyrektorka SP 23 Liliana Tomaszewska. – Zorganizowaliśmy też szatnię w ten sposób, by co drugi boks był wolny.

Dyrektorka SP 23 dodaje, że w kierowanej przez nią szkole również nie jest możliwe, by jeden nauczyciel uczył jedną klasę. – Zorganizowaliśmy jednak tak plan lekcji, by dany nauczyciel języka angielskiego czy religii miał jednego dnia zajęcia tylko w jednej klasie.

Liliana Tomaszewska nie ukrywa, że cieszy ją decyzja o powrocie do szkoły najmłodszych.

– To są bardzo ważne dla nich lata. Są podstawą edukacji, które mają wpływ na dalszą naukę. W tych pierwszych klasach dzieci uczą się bowiem systematyczności, odpowiedzialności, samodzielności i oczywiście przyswajają podstawową wiedzę i umiejętności w zakresie różnych przedmiotów. Na pewno te dwa lata, ten i poprzedni rok szkolny, przyniosą w przyszłości negatywne efekty – tłumaczy Tomaszewska i dodaje, że najchętniej zobaczyłaby już wszystkich uczniów w szkole. Zdaje sobie jednak sprawę jaka jest sytuacja i że póki co wszyscy wrócić nie mogą. – Gdybym jednak miała zarekomendować jakieś rozwiązanie, to umożliwiłabym ósmoklasistom konsultacje z przedmiotów egzaminacyjnych, które mogłyby się odbywać w małych grupach. 

Jak dodaje Agnieszka Harabasz,dyrektorka wydziału edukacji w płockim urzędzie miasta, od poniedziałku ratusz będzie monitorować ilu w każdej szkole jest obecnych uczniów jak również ilu pracuje nauczycieli.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama