Do zgwałcenia płocczanki miało dojść w nocy z 1 na 2 marca w Płocku. Policja krótko po zgłoszeniu zdarzenia zatrzymała podejrzanego, 18-letniego obywatela Ukrainy. Mężczyźnie został postawiony zarzut doprowadzanie innej osoby przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem do obcowania płciowego. Podejrzany nie przyznał się do stawianych zarzutów.
Początkowo Sąd Rejonowy w Płocku nie zgodził się trzymiesięczny, tymczasowy areszt dla podejrzanego. Prokuratura się odwołała i przynioslo to skutek - sąd się zgodził, ale obywatela Ukrainy w Płocku już nie było. Mężczyzna postanowił nie czekać na działania wymiaru sprawiedliwości. Przypomnijmy, że w polskim systemie prawnym istnieje domniemanie niewinności - to na prokuraturze leży obowiązek dostarczenia dowodów na winę.
29 kwietnia prokuratura w końcu wydała list gończy za Sai Romanem. Mężczyzna poszukiwany jest na podstawie Art. 197 Kodeksu karnego § 1, - doprowadzanie innej osoby przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem do obcowania płciowego (zgwałcenie) - typ podstawowy.
- Mężczyzna nie został zatrzymany
- przekazała nam podkom. Monika Jakubowska, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Płocku.
Mężczyzna prawdopodobnie zbiegł z Płocka przed wydanem listu gończego. Dziś trudno wyrokować gdzie się znajduje - w teorii może być wszędzie.
Każdy, kto posiada informacje o miejscu przebywania mężczyzny proszony jest o kontakt z KWP zs. w Radomiu, tel. 47 701-24-44 lub 112.
Komentarze (0)