W środę do bloku przy ul. Sienkiewicza weszły dwie osoby, które podawały się za rodzinę jednego z mieszkańców. Ponoć szukały dawno nie widzianej cioci. Sąsiadom powiedzieli tylko tyle, że nosi okulary. Później na siłę chcieli dostać się do mieszkania.
Według świadków zdarzenia, którzy dziś rano zadzwonili do naszej redakcji, nieznajomych było ich dwoje, kobieta i mężczyzna. Oboje młodzi, przed 30. rokiem życia, ciemnej karnacji i raczej średniego wzrostu. Mężczyzna miał naciągnięty na głowę kaptur. Po wejściu do klatki schodowej około godziny 19.00 przedstawili się jako rodzina kobiety, która zapewne mieszka w tym bloku. Opisali ją jako starszą kobietę w okularach.
Akurat tak się złożyło, że faktycznie w jednym z mieszkań na wyższym piętrze mieszka kobieta pasująca do takiego rysopisu, jak w zasadzie praktycznie w każdym innym bloku.
Kobieta i mężczyzna podeszli pod wskazany numer i zaczęli bardzo mocno walić w drzwi wejściowe. U sąsiadów z piętra dziecko zaczęło kwilić. Mąż kobiety otworzył im w końcu drzwi. Kiedy ci zaczęli podawać się za rodzinę jego żony, stwierdził, że z całą pewnością nie wpuści ich do środka i za chwilę zadzwoni na policję, jeśli nie odejdą. Oboje natychmiast uciekli, więc na szczęście do przestępstwa nie doszło. To nie tyle kolejny wariant metody „na wnuczka” (w tym wypadku akurat „na kuzyna”), co raczej prawdopodobna próba złodziejstwa. Na szczęście udaremniona przez zdecydowaną postawę męża kobiety.
Fot. Portal Płock