reklama

Płocki patent. Geoportal na nasze pomysły

Opublikowano:
Autor:

Płocki patent. Geoportal na nasze pomysły - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościRuszył już geoportal, czyli coś w rodzaju internetowej mapy z informacjami dotyczącymi miasta. – Pewnie, że dane można prezentować w tabelce w excellu, ale czy ona będzie równie przystępna jak wizualizacja? – pyta Cezary Supeł, prezydencki pełnomocnik ds. przedsięwzięć innowacyjnych i badawczo-rozwojowych. – W końcu makiety już nieraz służyły do tworzenia strategii. Dlaczego? Ponieważ jesteśmy wzrokowcami.

Ruszył już geoportal, czyli coś w rodzaju internetowej mapy z informacjami dotyczącymi miasta. – Pewnie, że dane można prezentować w tabelce w excellu, ale czy ona będzie równie przystępna jak wizualizacja? – pyta Cezary Supeł, prezydencki pełnomocnik ds. przedsięwzięć innowacyjnych i badawczo-rozwojowych. – W końcu makiety już nieraz służyły do tworzenia strategii. Dlaczego? Ponieważ jesteśmy wzrokowcami.

Kiedy gramy w szachy, musimy myśleć strategicznie. Dosłownie przewidywać ruchy przeciwnika z wyprzedzeniem. Właśnie takim ruchem ma być stworzenie w Płocku geoportalu, czyli przestrzennej mapy w Internecie dostarczającej mnóstwa możliwości, na której możemy pokazać pewne dane w powiązaniu z innymi. Inne miasta czegoś takiego jeszcze nie mają. W Płocku to efekt współpracy między miastem, a środowiskiem akademickim, Politechniką Warszawską, Uniwersytetem Jagiellońskim i Wrocławskim.– To taki stół, na którym zaczynamy układać kolejne klocki – stara się wytłumaczyć Cezary Supeł.

Z założenia mapa jako narzędzie miała być łatwo dostępna przez każdą przeglądarkę internetową. Na razie znajdziemy na niej dane dotyczące dwóch ostatnich edycji budżetu obywatelskiego, gęstości zaludnienia, działalności gospodarczej przypisanej do poszczególnych obszarów miasta i planowania przestrzennego. Te wstępne elementy są ogólnodostępne, natomiast pozostałe już wyłącznie po załogowaniu, czyli głównie dla urzędników z Ratusza. Jednakże całość wiąże się bezpośrednio z koncepcją tzw. Smart City, inteligentnego miasta, a więc powiązania ze sobą wielu obszarów: komunikacji miejskiej, służb, systemu zarządzania ruchem czy nawet ulicznych latarni.

Jeśli zajrzymy na mapę, po jednej stronie dostrzeżemy legendę, natomiast na niej samej cyferki. – To ilość projektów zgłoszonych do budżetu obywatelskiego dotyczących danego obszaru, kiedy zaś najedziemy na nie kursorem, pokażą się poszczególne projekty zgłoszone na danym osiedlu, np. w jednym miejscu ktoś chciał naprawić chodnik, inna osoba zgłosiła minipark, a kolejna obstawała za centrum dla seniorów. Jednakże, jak zaznacza Cezary Supeł, budżet to tylko przykład, aby mapę wypełnić danymi.

– Nad geoportalem pracowali nie tylko informatycy, ale także geodeci, socjolodzy, osoby zajmujące się rewitalizacją, ale to prototyp, a nie przejęte gotowe rozwiązanie – zastrzega nasz rozmówca. – Prototyp ma to do siebie, że nie jest doskonały. Ten nasz, uszyty na płocką miarę, będzie narzędziem podlegającym zmianom – co oznacza, że z czasem pojawią się kolejne warstwy, co zależy od trzech rzeczy, potrzeb i możliwości, w tym od środków finansowych.

Przejdźmy zatem do zastosowania takiej mapy, które w dalszym ciągu pozostają sprawą otwartą, do przedyskutowania z mieszkańcami. To oni powinni wypowiedzieć się, co im się w mapie podoba, a co nie, w jaki sposób ją optymalnie spożytkować. – Zaczęliśmy od budżetu, aby dane posłużyły przy poszukiwaniu pomysłów pod jego kolejną edycję – kontynuuje temat.

Jednakże przecież już istnieje odrębna strona dotycząca budżetu obywatelskiego, takie informacje podawane są przez media i stronę Ratusza, przez Facebooka. Czy potrzebne jest takie powielanie treści? – Już zdarzały się przypadki, że zgłaszane pomysły do budżetu obywatelskiego odnosiły się do obszarów, które w rzeczywistości wcale nie należały do gminy – oponuje Supeł. - Mapa pozwoli takie przypadki wyeliminować. Wystarczy do niej zajrzeć i wszystko sobie wizualizować, przez co projekt nie odpadnie już na wstępnym etapie.

Podaje też przykład przedsiębiorcy, który chciałby zareklamować swoją działalność, zamieścić ogłoszenia i ulotki. – Teraz może spojrzeć, gdzie mu się to najbardziej opłaca. Podobnie z budową domu, po zajrzeniu do mapy widzimy, czy na danym terenie za rok nie staną linie wysokiego napięcia, albo nie został przeznaczony pod jakąś większą inwestycję w planach zagospodarowania. Dzięki mapie szybciej też zrozumiemy, jak przestrzennie zostanie ona ulokowana lub które ulice i na jakim odcinku czeka remont - wymienia. Dlatego całkiem prawdopodobna jest wizja, że zamiast w Biuletynie Informacji Publicznej, informacji o przetargu zaczniemy szukać właśnie na geoportalu, na którym wszystko zostanie zaznaczone. Skorzystają także sami urzędnicy proszeni o udzielenie informacji z zakresu, który teraz obejmie geoportal.

- W dalszym ciągu zastanawiamy się nad wykorzystaniem mapy przez przedsiębiorców, tak, aby pomóc im w działalności – twierdzi Supeł. Pozostaje też otwarty na propozycje. W końcu mapa może posłużyć za szybką informację turystyczną. W ten sposób szybko sprawdzimy, gdzie możemy się w mieście zatrzymać i czy ktoś nie robi przyjezdnego w ogłoszeniu w przysłowiowe bambuko, że płocką plażę od oferowanej kwatery dzieli zaledwie 5 minut piechotą. – Za to, co jest na Google odpowiedzialności nie bierzemy, natomiast na geoportalu informacje będą wiarygodne – zapewnia pełnomocnik. Równie dobrze można by zaznaczyć tereny inwestycyjne Płockiego Parku Przemysłowo-Technologicznego, jakie są w jego wolnych zasobach, ale to tylko kolejna luźna propozycja, jaka powstaje w toku rozmowy.

Z jakimi barierami trzeba się liczyć? Okazuje się, że pieniądze nie są tu najważniejsze. – Einstein powiedział kiedyś, że ludzie nie rozumieją tego, czego nie potrafią sobie wyobrazić – kwituje. – Ale wreszcie mapę możemy już zobaczyć, zaczynają się rozmowy o konkretach – nie kryje zadowolenia. Bo oprócz luźnych koncepcji przyszłego zastosowania, pojawiło się już realne zainteresowanie projektem i to nie tylko ze środowiska akademickiego. – Głównie chodzi o sferę bezpieczeństwa – mówi lakonicznie. – Umieszczenie na mapie tych obszarów, które z punktu widzenia służb miejskich wiążą się z wystąpieniem jakiś zagrożeń. Drugą opcję stanowią nieruchomości pod wynajem, tak, by statystyczny Kowalski sprawdził, czy faktycznie są dobrze skomunikowane.

A co do finansów, to kontynuacja projektu podobno nie okaże się skarbonką bez dna z racji sięgnięcia po środki zewnętrzne. Mapa już stała się także narzędziem do wykorzystania. Skorzysta też środowisko akademickie, bowiem już teraz 20 doktorantów tworzy prace na rzecz miasta z zakresu Smart City. Magiczne słowo, o jakim nie wolno tu jednak ani przez chwilę zapominać, brzmi: patent.

– Po publikacji informacji, zaczęły odzywać się do nas zarówno osoby z innych miast, jak i partnerzy komercyjni, zainteresowani tematem – ale odmawia bliższych szczegółów poza informacją o planowanym spotkaniu na kolejny tydzień. Może kiedyś do mapy dołączą też informacje dźwiękowe. Pomysłów na razie nie brakuje. Niebawem ma ruszyć model miasta w technice 3D, o którym już pisaliśmy, w przyszłości zintegrowany z mapą. – To kwestia najbliższych miesięcy – więc pozostaje trzymać go za słowo.

Geoportal znajdziecie pod tym .

Czytaj też:

Fot.: 1 - skan geoportalu, 2 - spotkanie Płockiej Rady ds. Innowacyjności i Działalności Badawczo-Rozwojowej w Domu Darmstadt

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE