W 2014 r. płocki dworzec kolejowy przeszedł gruntowną modernizację. Zamiast wysłużonego i niszczejącego budynku powstał zupełnie nowy obiekt.
Problemem był jednak brak połączeń kolejowych, przez co budynek często świecił pustkami. Zamknęło się nawet kilka punktów usługowych i sklepów, które prowadziły tam działalność.
Do CPK i pełnego skomunikowania Płocka z większością polskich miast jeszcze długa droga, ale liczba połączeń faktycznie stopniowo wzrasta. Tu właśnie pojawia się kolejny problem.
Odjazdów coraz więcej, a dworzec wciąż zamknięty
Aktualnie budynek dworca jest otwarty od 7:00 do 22:00.
- Mieszkańcy słusznie sygnalizują, że niestety dworzec otwierany jest zbyt późno w stosunku do niektórych nowych połączeń. Kilka cieszących się coraz większym zainteresowaniem pociągów odjeżdża wcześniej, w tym dwa do Warszawy (Mazovia godz. 5:17 i Mazoviak godz. 6:06) i jeden do Katowic (Chemik godz. 5:29) - zaznacza w swojej interpelacji przewodniczący płockiej rady miasta, Artur Jaroszewski.
Według nowych planów będzie ich jeszcze więcej. Płocczanie czekają m.in. na bezpośredni pociąg do Łodzi i Krakowa.
Póki co, muszą jednak oczekiwać na zewnątrz - bez względu na temperaturę czy warunki atmosferyczne.
- Jest to szczególnie niedogodna sytuacja dla podróżnych w okresie jesienno-zimowym - podkreśla Jaroszewski.
W swojej interpelacji pyta, czy zmiana godzin otwarcia jest planowana oraz kto o niej decyduje.
Dokument czeka obecnie na odpowiedź ratusza.
Komentarze (0)