reklama
reklama

Płock szykuje kolejne miejsca dla uchodźców z Ukrainy. W mieście jest ich ponad 1200

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Zdecydowana większość uchodźców Ukrainy, która dotarła do Płocka, znalazła schronienie w domach prywatnych. Uciekających przed wojną ludzi jest jednak coraz więcej, a miasto szykuje się na przyjęcie kolejnych. 50 osób tymczasowo zamieszka w sali gimnastycznej Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 2.
reklama

Trudno o dokładną liczbę Ukraińców, którzy po 24 lutego przyjechali i wciąż pozostają w Płocku. Szacunki miasta wskazują, że jest ich ponad 1200, z czego 800 przebywa w domach prywatnych, a 400 w obiektach zarządzanych przez miasto. Szykowane są kolejne miejsca w salach gimnastycznych Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczej nr 2 (50 miejsc) i Szkoły Podstawowej nr 20 w Borowiczkach (200 miejsc). 

- Już dwukrotnie zwracałem się do wojewody - ustnie i pisemne, z prośbą o uruchomienie dwóch ośrodków, które nie leżą w gesii miasta.  Jeden to ośrodek rządowy w Lucieniu. Na ten moment nie mam żadnej odpowiedzi, a uważam, że tam byłyby dużo lepsze warunki. Wysłałem do Daniela Obajtka, prezesa PKN ORLEN, pismo ws. hotelu Dębowa Góra. Uważamy, że ten hotel również mógłby być udostępniony. Jesteśmy gotowi go przejąć i prowadzić. Z tego co wiem, jest tam 120-150 miejsc, które można udostępnić gościom z Ukrainy. Potrzebna jest decyzja prezesa, podobna do tej, jaką podjął w kwestii hotelu Petrochemia przy ul. 3 Maja - mówił na konferencji prasowej prezydent Andrzej Nowakowski. 

100 miejsc w domu studenckim "Wcześniak" udostępniła Politechnika Warszawska, z kolei Włodkowic udostępnił 30 miejsc. 

- Rozmawiamy z marszałkiem województwa z budynkiem "po Solidarności" przy al. Jachowicza. Będziemy sprawdzać jakie koszty trzeba ponieść, żeby móc tam ulokować uchodźców. Te lokalizacje będą lepsze, niż hala sportowa, choć mamy zapewnienie dyrektora, że jest zapewnione ciepło, opieka, dach nad głową i ciepłe posiłki - mówi Nowakowski.

Pierwsi uchodźcy w SOSW nr 2 znajdą schronienie już we wtorek. 

Jak mówi prezydent, wiele płockich firm zaoferowało nie tylko wsparcie materialne, ale też propozycje zatrudnienia uchodźcom, kiedy tylko będzie to prawnie możliwe.

Historia jak z filmu  

Od początku rosyjskiej agresji z Płocka wyjeżdżają kolejne transporty z darami. Trafiają przede wszystkim do Żytomierza, miasta partnerskiego Płocka, ale też na przejście graniczne w Dorohusku.

Tym razem, w błyskawicznym tempie, udało się wypełnić 12-tonowego tira. Prezydent Nowakowski wskazywał, że to "historia jak z filmu". Kierowca tira uciekał z rosji z obawy przed aresztowaniem. 

- Dostaliśmy od mera Żytomierza informację, że jedzie pusty tir, którego kierowca obawia się, że go zatrzymają i nie wypuszczą. Zapytał czy damy radę go zatankować i wypełnić pomocą humanitarną. Dwa dni wcześniej wysłaliśmy autobus zapakowany pod dach i po prostu nie mieliśmy 12 ton darów. Trzeba było uruchomić łańcuch ludzi dobrych serc. Chciałbym bardzo serdecznie wszystkim podziękować. Podziękowania dla księdza biskupa, bo na wszystkich mszach w dekanacie były ogłoszenia o zbiórce darów dla Żytomierza. Wczoraj ten tir został zapakowany w ciągu 2-3 godzin i odjechał do Żytomierza. Mam nadzieję, że za chwilę uzyskamy informację, że szczęśliwie dojechał - opisywał Nowakowski. 

Prezydent wskazywał, że porozumienie z wojewodą wciąż nie zostało podpisane. 

- Żadna złotówka na te działania nie popłynęła. Cierpliwie czekamy, bo najważniejsza jest pomoc, którą świadczymi dzięki ofiarności mieszkańców, wolontariuszy i pracowników urzędu - mówi prezydent Płocka.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama