Nowy Zielony Płock - koło partii Zieloni zwrócili się do prezydenta miasta oraz do prezesa Agencji Rewitalizacji Starówki, aby tegoroczny Sylwester na starówce wyglądał zupełnie inaczej niż w ubiegłych latach - bez roziskrzonego nieba od fajerwerków na powitanie Nowego Roku.
Pokaz fajerwerków towarzyszący od lat hucznej zabawie sylwestrowej ma swoich zwolenników, jak i przeciwników. Dla jednych to coś urzekającego, dla drugich zbędny wydatek i hałas, którego boją się zwierzęta. Ostatnio nowy prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski podjął decyzję o rezygnacji z sylwestrowej atrakcji na niebie podczas miejskiego sylwestra na pl. Bankowym. Zamiast fajerwerków, mają być lasery, gdyż te są ciche, nie stresują domowych pupili.
– Potwierdzam - w tym roku w Sylwestra #WarszawaNieStrzela. Podczas imprezy sylwestrowej organizowanej przez @warszawa nie będzie pokazu głośnych fajerwerków. Bąbel wygląda na zadowolonego – napisał Trzaskowski na Twitterze.
Tym samym stolica dołączyła do miast, które 2019 roku nie powitają sztucznymi ogniami. Oprócz Warszawy, to również Kraków, Poznań, Słupsk, Białystok, Sosnowiec, Gdańsk i Gdynia, tegoroczny w Toruniu ma być ostatnim. Czy Płock także znajdzie się w tym gronie? Nie wiadomo. Na razie jest list partii Zieloni zaadresowany do prezydenta Płocka, Andrzeja Nowakowskiego oraz prezesa Agencji Rewitalizacji Starówki, Jacka Kozińskiego w sprawie rezygnacji z sylwestrowego pokazu pirotechnicznego.
– Wkrótce przed nami kolejne dwa dni masowego zatruwania otoczenia dla paru minut błysków na niebie. Chodzi zresztą nie tylko o Sylwestra i Nowy Rok - uważamy, że generalnie warto zastanowić się nad bezwzględnym ograniczeniem lub całkowitym zakazem używania materiałów pirotechnicznych na ulicach miasta czy w ogóle ich sprzedaży - bez wyjątków i ulg. Fajerwerki zatruwają środowisko, są źródłem m.in. smogu w już i tak momentami bardzo gęstym od zanieczyszczeń powietrzu Płocka. UMP w trosce o zdrowie swoich mieszkańców wielokrotnie deklarował chęć walki z zanieczyszczonym powietrzem, na które skarży się coraz więcej mieszkańców miasta, ale i całego regionu. Mamy więc idealną okazję, żeby od słów przejść do czynów. Zrezygnujmy z pokazów pirotechnicznych podczas nadchodzącego Sylwestra! Fajerwerki to nie tylko źródło zanieczyszczeń, ale i strachu małych dzieci, które nie rozumieją przeraźliwego huku i błysku. Także osoby starsze źle znoszą hałas. Pozostając w kwestii szkodliwego działania środków pirotechnicznych nie można też zapominać o zestresowanych ludzkimi fanaberiami zwierzętach. Czy to domowych, cierpiących katusze, otumanionych silnymi środkami farmakologicznymi, mających powodować uspokojenie naszych milusińskich czy też zwierząt bezpańskich i dzikich, których mnóstwo mieszka w okolicach naszego pięknego Płocka. Zwierzęta te płoszone wystrzałami i błyskami uciekają często ze swoich domostw kończąc swój żywot pod kołami samochodów lub wpadając na różnego rodzaju zabójcze przeszkody. Ptaki, lisy, sarny i dziki to tylko niektóre ze zwierząt cierpiących ogromnie na naszych błyskotliwych zabawach. Mieszkańcy naszego płockiego ZOO zapewne również będą nam bardzo wdzięczni. Każdego roku, pomimo przyjmowanych środków uspokajających, czują paniczny strach. Możemy im tego oszczędzić – apelują w liście.
Argumentują, iż fajerwerki "poza ładnym widokiem dającym chwilową uciechę dla oka, nie przynoszą nic pozytywnego, za to złe skutki odczuwamy w płucach, w ciele, w glebie, w wodzie". – W jedną sylwestrową warszawską noc do powietrza trafia ogrom drobnych pyłów szkodliwych dla zdrowia i dla środowiska, wg niektórych wyliczeń nawet kilkanaście procent tego, ile wynosi roczna emisja aut w Warszawie. Znów w Sylwestra będziemy bawić się oparach trucizn, a normy smogowe zostaną przekroczone kilkanaście razy. Czy to naprawdę ma sens? – dopytują adresatów listu.
W sobotę w południe rozpocznie się pikieta dla klimatu na starówce. – Najnowszy raport Narodów Zjednoczonych nie pozostawia złudzeń. Mamy 12 lat, by uchronić świat od katastrofy ekologicznej. Tymczasem znów chcemy świętować przy wybuchach, smrodzie i w niefrasobliwym uniesieniu. Chciałoby się rzec: tak będzie wyglądać zagłada cywilizacji - odejdziemy tańcząc nad wulkanem, z hukiem i niefrasobliwym uśmiechem satysfakcji na twarzy, bo coś nam na niebie rozbłysnęło.
[ZT]21033[/ZT]
Przekonują także względami ekonomicznymi, rezygnacja z pokazu to oszczędność pieniędzy. A przecież te kwoty przydałyby się, jak dalej tłumaczą, na kolejne miejskie nasadzenia lub jeszcze lepsze pielęgnowanie nasadzeń świeżych, wymagających szczególnej troski. – Tegoroczne susze pokazały, że w naszym mieście brakuje beczkowozów zapewniających sprawne podlewanie nowych nasadzeń. Zrezygnujmy z fajerwerków i wspólnie zazieleńmy Płock! – apelują i zarazem proponują przejście na pokazy świetlne i laserowe. – To da się zrobić! Potwierdzają to również liczne głosy mieszkańców z którymi od tygodni rozmawiamy w tej sprawie. Zakazy wprowadziło już kilka miast w Polsce: Oświęcim, Sosnowiec, Kraków, Słupsk, Białystok, Olsztyn, a ostatnio Warszawa. Apelujemy, aby i nasze miasto poszło ich śladem i było pięknym przykładem dla kolejnych nie tylko polskich miast. Płocczanie na to zasługują!
Próbowaliśmy skontaktować się - na razie bezskutecznie - z prezydentem Nowakowskim, a także prezesem ARS. Jacek Koziński był jednak nieuchwytny z racji spotkań, o czym poinformowano nas w siedzibie spółki. Jeśli list wpłynął w piątek, otrzyma go wraz z pozostałą korespondencją dopiero w poniedziałek.
Przypomnijmy, że w zeszłym roku Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami apelowało do mieszkańców opiekujących się zwierzętami także w związku z fajerwerkami na niebie, aby w noc sylwestrową pamiętali o swoich czworonożnych przyjaciołach i nie zostawiali ich samych około północy. A zwłaszcza nie zwalniali ich ze smyczy.
[ZT]17527[/ZT]