Janusz Palikot zamierzał dziś wręczyć biskupowi płockiemu pismo o odwołanie proboszcza parafii w Staroźrebach. Do spotkania polityka i hierarchy wprawdzie nie doszło, ale wniosek przytwierdzono do drzwi Kurii.
Januszowi Palikotowi najwyraźniej spodobało się w podpłockich Staroźrebach, bo dziś, w sobotę, gościł tam ponownie. I to w tej samej sprawie. Kandydat na prezydenta RP odcina kupony swojej akcji w ramach kampanii „Zrobię z nimi porządek” związanej z proboszczem parafii pw. św. Onufrego, który miał zażądać za pogrzeb ponad 3 tys. zł. Po medialnym szumie wokół tej kwestii biskup płocki Piotr Libera zapowiedział wyjaśnienie bulwersującej sprawy i podjęcie decyzji wobec administratora parafii. Ustami rzeczniczki Kuria nie omieszkała wspomnieć, że happening Palikota wpisuje się w jego program polityczny.
Jakie będą dalsze losy proboszcza? Czy zostanie odwołany? W tej chwili nie wiadomo, jaką decyzję podejmie ordynariusz diecezji wobec ks. Bogusława Sabata. Odwołania żąda rzecz jasna Janusz Palikot. - Myślę, że do tego dojdzie - mówił dziś przed kościołem w Staroźrebach.
Dziś lider Twojego Ruchu zamierzał wręczyć biskupowi płockiemu wniosek o odwołanie proboszcza, licząc, że akurat przed południem hierarcha przyjedzie do Staroźreb. Palikota podróżującego wzorem swych rywali specjalnym autobusem witało niewielkie grono mieszkańców gminy.
Gdy okazało się, że biskup wcale nie miał przyjechać o tej porze, podjęto decyzję o przesunięciu spotkania w Toruniu i dostarczeniu pisma do Kurii diecezjalnej, która - jak zwykle w soboty - była zamknięta. Poseł Twojego Ruchu Michał Kabaciński przytwierdził je więc do drzwi opactwa.
W piśmie Janusz Palikot powołując się - o ironio - na prawo kanoniczne, domaga się odwołania proboszcza. W kampanii wyborczej zapowiada, że jeśli zostanie prezydentem, zniesie opłaty za sakramenty. W jaki sposób głowa państwa może nakazać instytucji kościelnej swoje porządki, nie wiadomo, w każdym razie hasło zyskało aprobatę części gapiów pod kościołem w Staroźrebach. Zwłaszcza że kilka tysięcy za pogrzeb czy ślub albo kilkaset złotych za chrzest to niemała kwota.
Fot. Portal Płock
Czytaj też: