Zespół z Płocka w ostatnich 15 meczach zdobył zaledwie 11 punktów, to najgorszy bilans w ekstraklasie. Ogólnie Nafciarze są "zespołem własnego boiska", na wyjeździe wygrali zaledwie 2 razy w 14 meczach (przedostatni wynik), a u siebie - osiem, co plasuje ich na trzecim miejscu.
Wydawało się więc, że są faworytem w piątkowym meczu w Płocku z plasującą się za nimi ekipą z Białegostoku. Początek potwierdził to w 100 procentach. W 2. minucie Rafał Wolski podał do Bartosza Śpiączki, a ten nie dał szans bramkarzowi i kibice cieszyli się z prowadzenia Nafciarzy!
W 10. minucie znów do ataku ruszył Wolski, zagrał piłkę w pole karne, tam zablokowany został Mateusz Szwoch, ale dobitka Łukasza Sekulskiego dała gospodarzom prowadzenie 2:0! W kolejnej akcji Sekulski mógł nawet podwyższyć na 3:0.
Jagiellonia była oszołomiona, ale nie znokautowana. Wisła miała kolejne dobre akcje, ale goście wybronili się, a 35. minucie Hiszpan Marc Gual doprowadził do wyniku 2:1.
W drugiej połowie na boisku istniała już tylko Jagiellonia, kibice byli w szoku. Katem płocczan okazał się Gual, który do dotychczasowych 10 trafień w tym sezonie dorzucił kolejne trzy w Płocku!
W 47. minucie Gual wyrównał po centrze Tomasa Prikryla, a w 58. minucie po indywidualnej akcji wyprowadził "Jagę" na prowadzenie 3:2! Szczęście mogło uśmiechnąć się do gospodarzy, gdy po dośrodkowaniu Piotra Tomasika piłka trafiła w poprzeczkę, ale remisu nie było.
Wisła walczyła, ale to goście zadali jeszcze jeden cios. Po podaniu Guala Jesuz Imaz z kilku metrów nie miał problemu z umieszczeniem piłki w siatce. W słupek trafił jeszcze najlepszy Nafciarz w tym meczu, czyli Wolski, ale do końca wynik się już nie zmienił.
\Kibice opuszczali stadion wściekli, bo po niezłej ekipie z rundy jesiennej zostało już tylko wspomnienie, a sytuacja w tabeli - patrząc na kalendarz - robi się dramatyczna.
- Myślę, że do tej bramki na 2:1 graliśmy bardzo dobrze. Ta część pierwszej połowy była jedną z najlepszych od kiedy tu jestem. Wiadomo, że kibice są niezadowoleni. My tak samo, bo dużo zdrowia zostawiliśmy na boisku. Trzeba patrzeć do przodu i pracować dalej. Mamy kolejny mecz na Legii. Będzie dwóch zawodników mniej przez kartki. Te straty bolą - mówił po meczu trener Wisły Pavol Staňo.
Do końca rozgrywek zostało zaledwie pięć meczów. Gdzie szukać punktów? Następne spotkanie Wisła rozegra w piątek 28 kwietnia o godz. 18:00 z wiceliderem Legią w Warszawie.
Wisła Płock - Jagiellonia Białystok 2:4 (2:1)
Żółte kartki: Furman, Wolski, Rzeźniczak - Nastić, Puerto, Pazdan, Skrzypczak.
Bramki:
1:0 - Bartosz Śpiączka 2'
2:0 - Łukasz Sekulski 10'
2:1 - Marc Gual 35'
2:2 - Marc Gual 47'
2:3 - Marc Gual 58'
2:4 - Jesus Imaz 70'
Wisła: Bartłomiej Gradecki - Jakub Szymański, Steve Kapuadi, Jakub Rzeźniczak, Piotr Tomasik (80' Dawid Kocyła) - Mateusz Szwoch, Dominik Furman (80' Radosław Cielemęcki), Filip Lesniak, Rafał Wolski - Bartosz Śpiączka, Łukasz Sekulski (88' Tomasz Walczak)
Jagiellonia: Zlatan Alomerović - Tomáš Přikryl (71' Paweł Olszewski), Mateusz Skrzypczak, Israel Puerto, Michał Pazdan, Bojan Nastić (61' Bartłomiej Wdowik) - Jesús Imaz, Michal Sáček (72' Tomasz Kupisz), Nené, Camilo Mena (56' Aurélien Nguiamba) - Marc Gual
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.