Pan Leszek walczy z nowotworem. Rodzina opłaciła 2 cykle leczenia, ale na trzeci pieniędzy już nie wystarczy

Dramat pana Leszka, mieszkańca pobliskiego Rogozina, i jego rodziny zaczął się w lipcu 2021 roku. Diagnoza lekarzy była bezlitosna - Nowotwór złośliwy, glioblastoma IV stopnia. Rozpoczęła się walka o życie 65-latka. Jak opisuje rodzina, guz był nieoperowalny, a stan pacjenta pogarszał się z dnia na dzień. 

- Myśl, że jest przy mnie człowiek, którego jutro może nie być, jest najgorszą i najbardziej przerażającą. Bałam się, że będę musiała się żegnać z mężem do czasu podjętej radioterapii - opisuje swoje zmagania żona pana Leszka.

Radioterapia przyniosła jednak efekt. Guz się zmniejszył, poprawił się stan zdrowia, funkcje motoryczne i samopoczucie pacjenta. Pojawiła się nadzieja. 

- Kontynuacją leczenia miała być chemioterapia. Nie rozumieliśmy tej decyzji, ponieważ wyniki badania histopatologicznego jednoznacznie wykazały jej nieskuteczność w przypadku tego guza. Zrozpaczeni, złożyliśmy dokumentację medyczną do kliniki w Kolonii, która specjalizuje się w leczeniu glejaka. Całe szczęście Leszek przeszedł kwalifikację! Zdecydowaliśmy się kontynuować walkę w Niemczech - tłumaczy rodzina.

Trwa drugi cykl leczenia w Niemczech.

- Postępy są widoczne gołym okiem. Każdego dnia odzyskujemy wiarę, gdy Leszek ma siłę na najprostsze, codzienne aktywności. Mąż jest w stanie pójść na spacer, wchodzi samodzielnie po schodach, radzi sobie coraz lepiej! Wraca płynność mowy, ciągłość myśli, pamięć oraz poczucie humoru. Otrzymujemy nie tylko czas, ale prawdziwą poprawę i szansę na pokonanie nowotworu!

Konieczny jest jednak jeszcze trzeci cykl, a do tego potrzebne są pieniądze. Rodzina podkreśla, że sfinansowała dwa poprzednie z oszczędności, ale pieniędzy brakuje. Zwrócili się do internautów o pomoc.

Wesprzeć pana Leszka w jego walce można tutaj.