W czwatkowym meczu w Ergo Arenie wynik był szokujący, wręcz katastrofalny, bo biało-czerwoni byli zdecydowanym faworytem. Ale murowany faworyt kompletnie zawiódł. Nawet biorąc pod uwagę wielu nieobecnych, kontuzjowanych graczy. W gdańskiej Ergo Arenie Polska sensacyjnie ze Słowacją 28:29 (15:16).
Jasnym punktem kadry był eks-Nafciarz Kamil Syprzak, zdobył 11 bramek. W meczowym składzie nie było zawodników Wisły Płock, a kontuzjowany Michał Daszek już wcześniej opuścił zgrupowanie.
W rewanżu w niedzielę w miejscowości Potolcany Polacy grali o życie, musieli odrobić jednobramkową stratę. W składzie gości byli tym razem Marcel Jastrzębski i Marcel Sroczyk.
Polacy rozpoczęli od 1:0, ale to gospodarze prowadzili 5:3 i zaczęło robić się groźnie.
Zapraszają na miesiąc już od czerwca. Darmowe zakwaterowanie i wyżywienie, a do tego jeszcze 6000 zł
Ale po trzech bramkach Jana Czuwary Polska wyszła na prowadzenie 10:7! W 25. minucie było 13:9. Bardzo dobrze bronił Marcel Jastrzębski z Wisły , szóstą udaną interwencję zaprezentował przy stanie 13:10. Słowacy trafili w ostatniej sekundzie na 15:12.
W drugiej połowie trafiał z karnych Syprzak, a po pięknej kontrze Czuwara trafił na 17:13! Po 36. minutach było 20:15, a 10 minut później przewaga wzrosła do 26:19. W ataku szaleli Syprzak i Czuwara.
Ostatecznie Polska wygrała 33:25, a 10 razy trafił Syprzak.
Słowacja - Polska 25:33 (12:15)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.