reklama
reklama

Od Jaru Rosicy do... psiej kupy na Starym Rynku. Protest ekologów na nic

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Michał Wiśniewski

Od Jaru Rosicy do... psiej kupy na Starym Rynku. Protest ekologów na nic - Zdjęcie główne

foto Michał Wiśniewski

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościMimo sprzeciwu ekologów i próśb o konsultacje społeczne większość radnych zdecydowała, że Zespół Przyrodniczo-Krajobrazowy zostanie zmniejszony. - Niedopuszczenie społeczników do dyskusji o Jarze Rosicy to jedna z najbardziej wstydliwych decyzji rady miasta w historii płockiego samorządu - mówił Artur Jaroszewski, przewodniczący rady miasta.
reklama

Przypomnijmy, na styczniową sesję rady miasta został przygotowany projekt uchwały dotyczący Zespołu Przyrodniczo-Krajobrazowego Jaru Rosicy. Dokument zmienia jego granice – w jednym miejscu powiększa o ujście Rosicy do Wisły, a w innym zmniejsza jego obszar aż o 8 hektarów. 

Na początku obrad przewodniczący rady miasta Artur Jaroszewski złożył wniosek o zdjęcie tego punktu z porządku obrad. Domagał się, żeby projekt rozbić na dwa mniejsze: jeden rozszerzający obszar ZPK Jaru Rosicy, a drugi zmniejszający. Ponadto przed sesją wpłynął do radnych apel płockiego koła partii Zieloni oraz grupy Płock dla Drzew o przeprowadzenie konsultacji społecznych w tej sprawie. Jaroszewski stanowczo stwierdził, że skoro społecznicy chcą dyskusji na ten temat, to należy im ją umożliwić.

reklama

Rada miasta głosami Platformy Obywatelskiej (z wyjątkiem Jaroszewskiego) i Polskiego Stronnictwa Ludowego odrzuciła jednak wniosek. Więcej na ten temat pisaliśmy tu.

Chwilę później rozgorzała zacięta dyskusja na temat Jaru Rosicy.

Wioletta Kulpa: chcecie sankcjonować samowolę!

- Niedopuszczenie społeczników do dyskusji o Jarze Rosicy to jedna z najbardziej wstydliwych decyzji rady miasta w historii płockiego samorządu – nie owijał w bawełnę przewodniczący Jaroszewski i dalej krytykował sam projekt uchwały twierdząc, że to usankcjonowanie bezprawnych działań jakie miały miejsce na tym terenie w ciągu ostatnich 20 lat. – To zmniejszenie obszaru chronionego! 

reklama

Tym samym głosem, co w przypadku tych dwojga radnych zdarza się bardzo rzadko, mówiła przewodnicząca klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości Wioletta Kulpa. Radna przypomniała, że projekt dotyczący Jaru Rosicy był przedłożony już w 2017 roku, ale wtedy, z uwagi na różne wątpliwości, został zdjęty. Kulpa przypomniała też, że już w 2017 roku ZPK Jaru Rosicy został podzielony na trzy strefy: przyrodniczą (tę najbardziej cenną, położoną przy rzece), parkową i rekreacyjną. Zwróciła uwagę, że na tej rekreacyjnej już cztery lata temu zaobserwowano negatywne działania właścicieli przylegających nieruchomości, którzy poszerzali ogrody przydomowe i urządzali oczka wodne.

- Teraz chcecie usankcjonować tę samowolę poprzez wycięcie z Zespołu Przyrodniczo-Krajobrazowego tych terenów? Czy teraz będziecie z nimi umowy podpisywać? Na jakiej zasadzie? Klub PiS na to zgody nie wyrazi – stanowczo poinformowała szefowa płockiego PiS.

reklama

Chwilę później Wojciech Petecki, dyrektor ratuszowego wydziału zarządzania nieruchomościami gminy, tłumaczył, że z właścicielami domków położonych przy Jarze Rosicy miasto podpisywało umowy na dzierżawy terenów czy „dodzielenie” działki. Z kolei Maja Syska-Żelechowska, dyrektorka Wydziału Kształtowania Środowiska urzędu miasta, dodawała, że miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, chociażby Imielnicy, dawały możliwość urządzania ogrodów przydomowych. Teraz ta uchwała ma właśnie uporządkować i usystematyzować sytuację ZPK Jaru Rosicy.

Na te tłumaczenie Artur Jaroszewski ironicznie stwierdził, że w takim razie przez te ostatnie cztery lata ratusz musiał dopiero uporządkować tę sytuację, bo w 2017, gdy ten temat był poruszany przez komisje rady miasta, to urzędnicy mówili o bezprawnym użytkowaniu tych terenów przez właścicieli domków.

Tomasz Kominek: To pseudospołecznicy

Przewodniczący klubu radnych Polskiego Stronnictwa Ludowego Tomasz Kominek bronił projektu uchwały, a krytykował za to protestujących, domagających się konsultacji społecznych, przeciwników. Poinformował, że na forach w mediach społecznościowych radnych, którzy nie poparli pomysłu zdjęcia tego projektu z porządku obrad, nazwali cwaniackimi skur...

- Ja się nie godzę, by tych ludzi nazywać społecznikami! Nie ma mojej zgody na konsultacje z osobami, które uprawiają na forach tego typu politykę – powiedział Kominek i dodawał, że są sytuacje, w których ekolodzy nie zgadzają się na wycięcie drzew, które w opinii fachowców nie rokują dobrze. – A co w sytuacji, gdy takie drzewo spadnie na samochód albo na człowieka i komuś stanie się krzywda? Wtedy pretensje są do urzędu miasta, a społeczników nie ma.

Radny PSL bronił następnie projektu uchwały o ZPK.

- Ona ma na celu urealnienie obszaru, uporządkowanie jego granic, które są nieprecyzyjne. Obszar ZPK Jaru Rosicy zostanie zmniejszony, ale zwróćmy uwagę, co zostanie wyłączone: lasy, podlegające innej ochronie, tereny rolnicze, na które wjeżdżają kombajny. Przecież na dobrą sprawę chcemy chronić obszar realnie cenny przyrodniczo, a nie przydomowe tuje - wskazywał. 

Projektu uchwały bronił również zastępca prezydenta Piotr Dyśkiewicz. Wskazywał, że projekt był konsultowany z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska, który na pewno nie przychylałby się do legalizowania bezprawia, jak niektórzy radni sugerują. Wiceprezydent stwierdził także, że społecznicy zainteresowani tematem zieleni w mieście uczestniczą w rozmowach w ratuszu.

- Temat Jaru Rosicy jest analizowany od 2017 roku. Gdyby społecznicy chcieli, to by poruszyli ten temat na ostatnim spotkaniu w urzędzie – wskazywał Dyśkiewicz i dodał, że ostatnie spotkanie z ekologami odbyło się miesiąc temu.

- To jak mieli poruszyć temat Zespołu Przyrodniczo-Krajobrazowego jak o projekcie uchwały dowiedzieli się ze strony urzędu miasta zaledwie 10 dni temu? – pytał nieco zezłoszczony Jaroszewski i dalej zwrócił uwagę Kominkowi, że jeśli na kilkadziesiąt osób dyskutujących na temat Jaru Rosicy dwie użyły obraźliwych sformułowań, to nie należy dyskredytować wszystkich.

Przewodniczący rady miasta odpierał argumenty urzędników tłumacząc, że według niego zapisy uchwały z 2002 roku precyzyjnie określały granice ZPK Jaru Rosicy.

– Ponadto umowy dzierżawy wcale nie muszą oznaczać, że te tereny trzeba wydzielać z obszaru chronionego. I dlaczego mamy chronić tylko to co najcenniejsze, czyli tę część przyrodniczą przy Rosicy. Dlaczego mamy wyłączać park nad Jarem? Czy nie możemy go objąć dodatkową formą ochrony? Urząd miasta nie dba we właściwy sposób o najcenniejsze obszary przyrodnicze - odbijał piłeczkę Jaroszewski.

Płock jest brudny?  

Przewodniczący Jaroszewski krytykował również miasto za to, że nie dba o porządek. Przedstawił zdjęcia z Jaru Rosicy, na których było sporo śmieci w postaci chociażby plastikowych czy szklanych butelek. 

- Za porządek odpowiada właściciel terenu – bronił się Dyśkiewicz. 

- Ale miasto powinno nadzorować. Czy straż miejska nie sprawdza porządku? – pytał Jaroszewski i na koniec pokazał zdjęcie.. psiej kupy na płycie Starego Rynku.

Wiceprezydent odpowiedział, że Starym Rynkiem zarządza spółka Agencja Rewitalizacji Starówki.

- Zwrócę się do prezesa ARS, by to sprzątnął – powiedział zirytowany wiceprezydent.

Ostatecznie uchwała zmniejszająca ZPK Jaru Rosicy została przyjęta. Za byli: PSL: Anna Derlukiewicz, Tomasz Kominek, Lech Latarski i Małgorzata Struzik, PO: Łukasz Chrobot, Daria Domosławska, Jacek Jasion, Iwona Krajewska, Marta Krasuska, Tomasz Maliszewski, Małgorzata Ogrodnik, Łukasz Pietrzak, Mariusz Pogonowski, PiS: Jerzy Seweryniak.

Przeciw głosowali: PO: Artur Jaroszewski, PiS: Andrzej Aleksandrowicz, Edward Bogdan, Leszek Brzeski, Teresa Kijek, Tomasz Korga, Piotr Kubera, Wioletta Kulpa, Adam Modliborski.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama