Jeszcze w zeszły poniedziałek Ośrodkowi Rehabilitacyjno-Wychowawczemu, specjalizującemu się w pomocy dzieciom niepełnosprawnym, groziła niemal natychmiastowa likwidacja, bo NFZ postanowił cofnąć mu nagle dofinansowanie. Na szczęście ten scenariusz się nie ziści, przynajmniej na razie - dyrektor Mazowieckiego Oddziału funduszu właśnie przedłużył placówce kontrakt.
Wprawdzie nie jest to do końca taki rezultat, na jaki liczyli rodzice dzieci, które na co dzień korzystają z usług placówki należącej do Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, ale jak to mówią, lepszy rydz niż nic. Kolejne sześć miesięcy funkcjonowania ośrodka pozwoli przynajmniej niektórym dzieciom zakończyć już rozpoczętą rehabilitację.
Zdesperowani rodzice, na wieść o poczynaniach Narodowego Funduszu Zdrowia, postanowili zawalczyć o ośrodek wespół z jego dyrektorką, Joanną Olczak. Podczas specjalnego zebrania napisali nawet długi, dramatyczny list, w którym domagali się, jako „obywatele wolnej Polski”, co najmniej ponownego rozpatrzenia sprawy albo chociaż podania konkretnych powodów tak drastycznej decyzji ze strony funduszu. Decyzji de facto pozbawiającej 40 chorych dzieci specjalistycznej pomocy, która powinna być świadczona w trybie ciągłym.
Jednocześnie Joanna Olczak natychmiast złożyła odwołanie do NFZ. Podobnie uczyniły trzy pozostałe ośrodki, które podzieliły los TPD, czyli: NZOZ Caritas Diecezji Płockiej oraz Centra Rehabilitacji Medycznej Millenium w Bielsku i w Wyszogrodzie.
Rzecznik prasowy mazowieckiego oddziału wojewódzkiego NFZ, Andrzej Troszyński wstępnie wyjaśniał, że ustalono jednakowe warunki konkursowe dla wszystkich, przy czym NFZ przewidział dodatkowe punkty za pewne atuty, jak wyposażenie w odpowiedni sprzęt, kwalifikacje personelu medycznego i stopień kompleksowości świadczeń. Większa liczba punktów zapewniała korzystniejszą lokatę w rankingu, tym samym zwiększając szansę na nowy kontrakt. Według rzecznika sprawa była banalnie prosta, ktoś musiał zwyczajnie przegrać, żeby inny mógł wygrać, wykazując lepszą jakość oferowanych usług. Tymczasem pacjenci mieli zostać przekierowani do innych placówek, a rehabilitanci i pozostały personel zwolnieni.
Rozpatrzenie odwołania zapowiedziano na koniec czerwca. NFZ zaskoczył jednak wszystkich szybszym terminem. Decyzją dyrektora Jacka Roledera, datowaną na 26 czerwca, unieważniono wszystkie postępowania konkursowe w sprawie zawarcia umów o udzielenie świadczeń opieki zdrowotnej na rehabilitację leczniczą na terenie całego Mazowsza.
W uzasadnieniu Narodowy Fundusz Zdrowia powołuje się na art. 150 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 roku o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, który upoważnia dyrektora oddziału wojewódzkiego NFZ właśnie do unieważnienia postępowania z tytułu wystąpienia „istotnej zmiany okoliczności powodującej, że prowadzenie postępowania lub zawarcie umowy nie leży w interesie ubezpieczonych, czego nie można było wcześniej przewidzieć”.
W wydanym dzień później komunikacie czytamy, że „fundusz podjął działania zmierzające do przedłużenia do dnia 31.12.2014 r. wszystkich obowiązujących do 30.06.2014 r umów celem zapewnienia ciągłości udzielania świadczeń”.
- Od jutra wszystkie zabiegi odbędą się po staremu – cieszy się prezes TPD Joanna Olczak. – Z samego rana dowiedzieliśmy się, że musimy udać się do Warszawy do siedziby mazowieckiego oddziału NFZ, aby podpisać aneks do umowy. Kto nie zdąży zrobić tego w poniedziałek, zostanie jutro bez ważnej umowy z funduszem – powiedziała nam przez telefon, znajdując się już w Warszawie.
Jak się dowiedzieliśmy, w NFZ właśnie trwają odpowiednie czynności sprawdzające wcześniejsze postępowanie konkursowe, co może jeszcze potrwać co najmniej tydzień . Oznacza to, że przynajmniej do tego czasu nie poznamy oficjalnej przyczyny unieważnienia postępowania. W grudniu zostanie rozpisany nowy konkurs na świadczenia rehabilitacyjne. Oby tym razem historia nie zatoczyła koła.
Fot. Portal Płock
Czytaj też:
