To był ten wyjątkowy dzień, kiedy ma się jedno pragnienie by wszystko odbyło się idealnie. Ukoronowanie przygotowań związanych z poszukiwaniem wymarzonej sukni ślubnej i odpowiedniej sali na późniejsze wesele, wysyłania zaproszeń. Scenariusz, w którym zdarza się intruz zainteresowany ślubnymi podarkami wprawdzie zdarzyć się może, lecz wydaje się jednak odległy podczas pierwszego tańca nowożeńców.
– W miejscu, gdzie organizowaliśmy wesele, był monitoring i ochrona. Uważaliśmy, że to wystarczy i nic się nie stanie. Będzie bezpiecznie – rozkłada ręce pan Paweł.
Ślub odbył się 17 sierpnia, później zaproszono gości do jednej sal weselnych w pobliżu Płocka. Pan Paweł mocno podkreśla, że wraz z żoną po zastanowieniu postanowili opowiedzieć swoją historię bynajmniej nie w celu zrobienia konkretnemu miejscu antyreklamy i oskarżania kogokolwiek, tylko ku przestrodze dla przyszłych młodych par, aby te miały na względzie lepsze zabezpieczenie prezentów, zwłaszcza tych najbardziej wartościowych. Sprawa jest o tyle zastanawiająca, że skradziona skrzynka z wręczonymi kopertami z pieniędzmi, którymi często obdarowuje się młode pary tuż po wyjściu z kościoła, została schowana do tylnej części samochodu i przykryta innymi prezentami. Zupełnie jakby złodziej dobrze wiedział czego i gdzie szukać. – Skradziono jedynie skrzynkę, nic więcej. Włożyliśmy ją do samochodu po ślubnych życzeniach zanim jeszcze dotarliśmy do sali weselnej. Samochód miał stać przed salą – na widoku gości, którzy wychodzili na chwilę na zewnątrz – dopowiada.
W tym sęk, że podczas wesela pan Paweł dowiedział się, że samochód – pod wpływem sugestii ochroniarza o możliwości zarysowania karoserii auta i po wskazaniu bardziej odpowiedniego miejsca (w pobliżu ogrodzenia, a nie ulicy) – przestawił świadek, który przy sobie miał kluczyki. Do godz. 1.00 w nocy wesele wciąż było radosną imprezą, dopiero później usłyszeli hałas i wyszli z sali. – Kolejne dwie godziny zepsuły wyjątkowy wieczór. Ktoś się poruszał w krzakach. Tylna szyba auta była pęknięta, a siatka ogrodzenia wygięta. Przyjechała policja. Wówczas już wszyscy goście dowiedzieli się o kradzieży. Dziś cieszymy się wraz z żoną, że nikomu nic się nie stało. Strach nawet pomyśleć, że złodziej zrobiłby komuś krzywdę, może pojechałby za którymś z naszych rodziców i coś mu zrobił, włamał się do domu i obrabował z dobytku. Na szczęście zniknęły tylko pieniądze – wskazuje. W dodatku nie wszystkie. Koperty wręczone im w sali oddawali na przechowanie rodzicom.
Pana Pawła mimo wszystko nurtuje pytanie czy ktoś ich obserwował. Liczy na wyjaśnienia ze strony policji. – Na zdjęciach widać stojących ludzi w pobliżu sali weselnej. Jakby obserwowali sytuację. Fotografie przekazaliśmy funkcjonariuszom. Dysponują także nagraniem z monitoringu.
Mężczyzna dodaje, że dotarły do niego informacje o innych okradzionych parach nowożeńców 3 i 10 sierpnia (tyle że wesela mieli w innych miejscach). Sam się także zastanawia w jaki sposób najlepiej zabezpieczyć weselne podarunki. – Zaniesienie ich przykładowo do pokoju też niekonieczne wydaje się dobrym rozwiązaniem, ponieważ stosunkowo łatwo dowiedzieć się o który pokój chodzi. Może lepszy byłby sejf w sali weselnej...
Pozostaje pytanie co zrobić z podarowanymi pieniędzmi, aby błyskawicznie nie zmieniły właściciela. Kradzież może skutecznie zepsuć wesele i nie jest to jakiś odosobniony przypadek. Niestety sejfu nie znajdziemy na wyposażeniu każdej sali weselnej, dlatego niektórzy powierzają pilnowanie kopert zaufanej osobie, członkowi rodziny, proszą o szybkie zawiezienie gotówki do domu bądź oddalonego i bezpiecznego miejsca. Jednak w tym przypadku trzeba szczególnie uważać, czy aby nikt nie obserwuje, gdzie jedziemy z pieniężnymi prezentami.
Swoją historią nowożeńcy dzielą się ze znajomymi i przestrzegają pary, które dopiero zamierzają wejść w związek małżeński. Jak uniknąć przykrej sytuacji i konieczności wzywania policji na własne wesele? – Znajoma para przymierza się do umieszczenia w zaproszeniach numeru konta bankowego, aby można było przelać pieniądze w formie darowizny. Przynajmniej nie będzie żadnych kopert – mówi pan Paweł.
A jakie Wy polecacie sposoby na zabezpieczenie podarowanej gotówki, aby ta podczas wesela nie przepadła jak kamień w wodę?