Nasze drogie molo

Dziennie będziemy płacić za molo ponad 2 tys. zł - to wstępna, ale trzeba przyznać, że bardzo wysoka kwota. Składają się na nią podatek od nieruchomości, tzw. trwały zarząd, koszty ochrony, ubezpieczenia obiektu, prądu, wydatki eksploatacyjne, utrzymanie czystości oraz wynagrodzenia dla… pracownika ds. obsługi molo.

O tym, że utrzymanie mola, którego budowa kosztowała gminę Płock ponad 17 mln zł, będzie kosztowne, mówiło się po raz pierwszy w powiązaniu z liczbami już na majowej sesji Rady Miasta Płocka. Padła wówczas orientacyjna kwota 700 tys. zł rocznie.

Wioletta Kulpa, miejska radna z PiS-u, w lipcu złożyła interpelację w sprawie szczegółowego przedstawienia kosztów utrzymania naszego coraz popularniejszego przybytku. Andrzej Zarębski, dyrektor Miejskiego Zespołu Obiektów Sportowych, który administruje obiektem, przedstawił koszty. MZOS szacuje, że roczne koszty utrzymania molo wyniosą ponad 700 tys. zł brutto. A oto składniki:
- podatek od nieruchomości – ok. 240 tys. zł (koszt roczny w wysokości 2 proc. wartości brutto) - będzie płacony od 2012 r.
- trwały zarząd – 160 tys. zł
- koszty ubezpieczenia obiektu (OC oraz ubezpieczenie mola wraz z budynkiem restauracji w zakresie mienia od wszelkiego ryzyka) – 90 tys. zł,
- koszty energii elektrycznej (oświetlenie molo, przewód grzejny instalacji wodno-kanalizacyjnej, ogrzewanie kawiarni) – 65 tys. zł,
- wydatki eksploatacyjne (zakup materiałów do bieżących prac konserwacyjnych itp.) – 50 tys. zł,
- utrzymanie czystości na obiekcie, sprzątanie (firma zewnętrzna) – 54 tys. zł,
- pracownik ds. obsługi molo – 1 osoba – ponad 40 tys. zł,
- koszty ochrony – 20 tys. zł.

Ale jeszcze wielu rzeczy nie ustalono: czy nieruchomość zostanie przekazana MZOS w trwały zarząd, czy ustanowiony zostanie inny tytuł prawny, czy będzie możliwe ubezpieczenie molo w zakresie mienia od wszystkich ryzyk (w chwili obecnej zawarto umowę ubezpieczenia w zakresie OC), czy będzie ochrona fizyczna molo, a może monitoring? Czy uda się wydzierżawić restaurację jako obiekt całoroczny, z czym związana jest również wysokość kosztów energii elektrycznej, czy i jakie nasadzenia są możliwe w kwiatonierach na molo i jakie koszty pociągnie za sobą ich pielęgnacja?

Zapytaliśmy za pośrednictwem Ratusza w MZOS o ogromne koszty tzw. trwałego zarządu. – To forma władania nieruchomością przez jednostkę budżetową, trwały zarząd jest obciążony kosztami opłaty rocznej – tłumaczy skomplikowane przepisy Piotr Tollik, zastępca dyrektora MZOS. - Podstawową stawką jest wartość 1 procent ceny inwestycji, to około 160 tys. zł.

MZOS zatrudnia grubo ponad sto osób, czemu trzeba doliczać jeszcze jedną do obsługi molo? I płacić jej ponad 40 tys. zł?  - Za każdy obiekt zarządzany przez MZOS odpowiada konkretny pracownik, jest dysponentem środków finansowych przeznaczonych na jego eksploatację, dba o stan techniczny i estetyczny, czuwa nad bieżącą eksploatacją molo, realizuje uprawnienia z tytułu rękojmi i gwarancji wobec wykonawcy, planuje, realizuje i odbiera remonty, konserwacje, przeglądy, pozyskuje dochody z tytułu wynajmów, dzierżaw – wylicza fachowo Tollik.

Słowem, jest niezbędny… Ale MZOS szuka oszczędności w innych punktach. - Po zainstalowaniu miejskiej kamery monitoringu nie przewidujemy ciągłej ochrony obiektu. Nie jest też przesądzona kwestia zlecania utrzymania czystości mola w roku przyszłym – dodaje wicedyrektor MZOS. - Takie rozwiązanie przyjęto doraźnie w bieżącym roku, ale przeanalizujemy jego efektywność.