Dwa telebimy, darmowy autobus i płatny parking - takie udogodnienia zaplanowali organizatorzy festiwalu Disco Lotnisko, który odbędzie się już w najbliższą sobotę. Organizatorzy mają spore aspiracje i rozległe plany. Do udziału zaprosili plejadę gwiazd muzyki tanecznej. - Każdy zespół zrobi wszystko, aby ten następny miał gorzej – śmiał się Sławomir Świeżyński, lider zespołu Bayer Full.
Chociaż skończyło się festiwalowe lato, w najbliższy weekend impreza goni imprezę. W niedzielę czekają nas Dożynki Mazowieckie na terenie płockiego lotniska, podczas których wystąpią Donatan i Cleo, Don Vasyl&Roma i Baciary. - Nie będzie jednak żadnego zespołu disco polo, bo to już za dużo grzybków w barszczu – wyjaśniał Sławomir Świeżyński, dyrektor artystyczny pierwszej edycji festiwalu „Disco Lotnisko”, który odbędzie się dzień wcześniej, 26 września.
Skąd taki pomysł, żeby akurat do Płocka sprosić tyle zespołów muzyki świetnej do tańca i do zanucenia? Trzeba się cofnąć do 1995 roku. - Dwadzieścia lat temu w amfiteatrze odbył się koncert muzyk chodnikowej. Zjawiło się na nim przeszło 70 tys. gości – przypomina lider zespołu Bayer Full. - Ucierpiały okoliczne krzewy. Może ktoś się wystraszył, w każdym razie od tego czasu nikt już nie zorganizował podobnego wydarzenia. Teraz już nie będzie czego wyrywać. Zaprosiliśmy do Płocka zespoły z górnej półki muzyki disco polo. Wszystkie popularne, z setkami odsłon na You Tube. A co bardzo ważne, z własnymi piosenkami. Nie z trzema coverami na jeden autorski utwór. Potrafią świetnie bawić publiczność – przekonywał weteran tego gatunku. Na scenie zagoszczą: Playboys, Akcent, Piękni i młodzi, Bayer Full, Camasutra, Andre, Cliver, Mig.
Organizatorom marzy się, aby „Disco Lotnisko” już w trakcie pierwszej edycji zostało drugim co do wielkości festiwalem w Płocku. Jeśli zjawi się 10 tys. osób, to już będzie dla nich wielki sukces. - Zamierzamy udowodnić włodarzom tego miasta, jak bardzo ważna jest muzyka taneczna, aby nasz festiwal mógł odbywać się cyklicznie - zapowiadali.
Przygotowali sporo atrakcji. Każdy z wykonawców zaprezentuje jeden premierowy utwór.- Skoro ani stacje telewizyjne ani firmy fonograficzne nie pamiętały o ależytym docenieniu wkładu wielu wykonawców, my to nadrobimy. Wręczymy złote i platynowe płyty – opowiadał autor pamiętnego przeboju „Majteczki w kropeczki”. Platynowa przypadnie Zenkowi Martyniukowi z zespołu Akcent.
Wiadomo już, że pierwsze 10 tys. osób otrzyma w prezencie płytę Bayer Full z piosenkami biesiadnymi. Przy kasach będą do kupienia koszulki (40 zł), kubki i okulary przeciwsłoneczne (20 zł). Przewidziano również ściankę dla fanów, idealną do zrobienia zdjęcia z ulubionym wykonawcą. Cały koncert zostanie zarejestrowany. Jeśli jakaś stacja telewizyjna wyrazi chęci, wówczas materiał zostanie jej udostępniony odpłatnie. - Festiwal w Kobylnicy pokazany w telewizji Polsat obejrzało przeszło 2,5 mln widzów – kontynuował Świeżyński. - Przyszło 50-60 tys. osób. U nas każdy zespół zrobi wszystko, aby ten kolejny miał gorzej z utrzymaniem gorącej temperatury wśród publiczności.
Teren lotniska jest dosyć rozległy. Sama scena będzie miała rozpiętość 34 metrów, dlatego przygotowano dwa telebimy. - Może nie tak wielkie jak w Pekinie – dodawał wokalista, który często koncertuje w Chinach. - Tamte mają 10 metrów wysokości i 100 metrów długości.
W trakcie konferencji apelowano o zrezygnowanie z dojazdu wlasnym samochodem w okolice lotniska. Łącznie przygotowano cztery parkingi, w tym dwa bezpłatne: pod teatrem w Nowym Rynku i przy Orlen Arenie, z których na teren festiwalu co godzinę będzie kursował darmowy autobus (od godziny 13.30). Autobus odwiezie gości także po imprezie. Za pozostałe miejsca do parkowania na giełdzie i na wydzielonej części lotniska zapłacimy 10 zł.
Do piątku obowiązuje promocyjna cena za bilet (35 zł, do kupienia w biurze przy Grodzkiej 8 lub na portalu kupbilet.pl), natomiast w sobotę wzrośnie do 40 zł. Kasy przy wejściu będą otwarte do wyprzedania ostatniego biletu. Pierwsze osoby zostaną wpuszczone o godzinie 14.00, jednak faktyczna zabawa rozpocznie się tuż po 16.00. Koniec imprezy zaplanowano na 22.30. Dla tych z poczuciem niedosytu zaplanowano after party na Fali. Wszystkim, którzy się wybierają, organizatorzy udzielili jeszcze jednej rady. Niech koniecznie zjedzą przed wyjściem porządny obiad, aby mieć siłę na muzyczne szaleństwo, jakiego nie było od 20 lat w naszym mieście.
Fot. Szymon Łabiński / Portal Płock
Czytaj też:
