Jeszcze w 2013 roku zapowiadano powstanie kolejnego przedszkola dla maluchów przy ul. Kazimierza Wielkiego. Teraz okazuje się, że zdjęto z tego zadania 1,8 mln zł. Jeden z radnych pytał, po co te obietnice, czy to nie marnotrawienie pieniędzy na projekt i co się stanie z miejską działką?
Nowe przedszkole z 12 oddziałami dla 240 dzieci planowano przy ul. Kazimierza Wielkiego od dwóch lat. Przypomnijmy, że w środku, oprócz sal dydaktycznych, sali gimnastycznej, szatni, pomieszczeń socjalnych i administracyjnych, bloku żywieniowego, miały się znaleźć również sale specjalistyczne do zajęć rehabilitacyjnych, gabinety terapii, pracownia do diagnozy, z kolei dla dzieci z dysfunkcjami słuchu pracownia do terapii metodą Tomatisa. Obok przedszkola miał znaleźć się plac zabaw przystosowany do potrzeb maluchów borykających się z niepełnosprawnością. Zapewniano, że prace projektowe są już na wysokim stopniu zaawansowania. Realizację placówki powierzono spółkce Inwestycje Miejskie. Radnych Prawa i Sprawiedliwości zdziwiło więc zdjęcie 1 mln 800 tys. zł z tak długo zapowiadanej inwestycji podczas 11. sesji rady miasta.
- Jest to temat dosyć ważny i dla radnych startujących z okręgu nr 3, jak i dla prezydentów – mówił radny Marcin Flakiewicz, który poruszał już temat na komisji inwestycji w zeszłym tygodniu. - Proszę dłużej już nie obiecywać i nie męczyć się w tej sytuacji, tylko udzielić nam informacji.
Dalej radny rozwinął temat. - Pan skarbnik argumentuje, że skoro będzie remont przedszkola przy ul. Gałczyńskiego, nie potrzeba już budować nowego przy Kazimierza Wielkiego. W takim razie pytam, po co była robiona dokumentacja projektowa i czy to nie jest marnowanie pieniędzy? Czy nie dało się tego przewidzieć wcześniej, że nie będzie takiej potrzeby, dysponując danymi, ile w Płocku mamy dzieci w danej grupie wiekowej ze względu na płeć? No chyba, że nagle coś się stało i dzieci nam ubyło. Chyba mamy tu rozdwojenie jaźni – zwrócił się tu do wiceprezydenta Romana Siemiątkowskiego. - W odpowiedzi na moją interpelację z października 2014 pan potwierdził konieczność remontu przedszkola przy Gałczyńskiego i dodawał, że spółka zamierza jednocześnie ogłosić przetarg na wyłonienie wykonawcy pod budowę nowej placówki. Trwały prace nad szukaniem rozwiązań, które zmniejszyłyby koszty. Kto ponosi odpowiedzialność za poniesione nakłady finansowe i co się stanie z działką, czy zostanie sprzedana prywatnego developerowi, może pod jakiś dyskont? - drążył temat radny PiS-u.
Artur Jaroszewski podkreślał, że w przeciągu ostatniego roku znacznie zwiększyła się ilość miejsc w przedszkolach. - Ja bym bardzo chciał, aby tych dzieci rodziło na się w Płocku jeszcze więcej. Bodajże w roku 2009 roku za prezydenta Milewskiego klub Platformy Obywatelskiej protestował z powodu likwidacji przedszkola przy Kazimierza Wielkiego pomimo dużego deficytu miejsc dla przedszkolaków. Dziś już jesteśmy w tak szczęśliwej sytuacji, że możemy dywagować, co zrobić z wolną działką.
Dalszych informacji udzielał wiceprezydent Jacek Terebus. Potwierdził, że wykonano projekt techniczny. Koszt budowy przekroczył jednak 12 mln zł. - Na Gałczyńskiego 3 planujemy kompleksowy remont, nie żadną kosmetykę, wymianę okien czy termomodernizację. Chcemy zlikwidować cieki wodne, które przez lata powodowały dalszą degradację budynku. Po starym przedszkolu zostanie tylko konstrukcja i na niej powstanie nowoczesne przedszkole. Koszt będzie z całą pewnością dwukrotnie niższy, być może zamknie się między 4 a 5 mln zł. Aby dziecinie rozdzielać, być może uda się zaaranżować na ten roku czasu przedszkole w innym budynku.
Budowa mogłaby rozpocząć się w wakacje 2016 roku. Co do działki miejskiej, tu jeszcze decyzja nie zapadła. Wiceprezydent Siemiątkowski zapewniał, że po remoncie w przedszkolu znajdą się w dalszym ciągu oddziały integracyjne. Miejsc zaplanowano 210 lub 240, trwają analizy.
Fot. Karolina Burzyńska/Portal Płock, projekt przedszkola: strona Inwestycji Miejskich
