Poinformowało o tym m.in. Radio Zet. Marek S. został aresztowany na początku grudnia 2011 roku razem z biznesmenem z okolic Płocka, który miał mu wręczyć łapówkę. Prokuratura Apelacyjna w Warszawie przedstawiła im zarzuty korupcyjne.
W grudniu 2011 r. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała cztery osoby - Marka S.- członka zarządu ds. petrochemicznych, przedsiębiorcę z okolic Płocka i dwóch dyrektorów PKN Orlen, podległych S. Ci ostatni usłyszeli zarzuty nadużycia zaufania w spółce. Po przesłuchaniu zostali zwolnieni - zastosowano wobec nich poręczenie majątkowe i zakaz opuszczania kraju.
Marek S. i biznesmen są podejrzani o korupcję w sektorze gospodarczym. W przypadku S. chodzi o spowodowanie znacznych skutków majątkowych, a w przypadku biznesmena - wręczenie korzyści majątkowej znacznej wartości. Szkody spowodowane tym działaniem mogą - jak przyznaje prokuratura - sięgać milionów zł. Markowi S. grozi do ośmiu lat więzienia, biznesmenowi do pięciu lat.
Po zatrzymaniu Marka S. i dwóch dyrektorów PKN Orlen o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia rady nadzorczej PKN Orlen wnioskowało Ministerstwo Skarbu Państwa. Skarb Państwa jest jednym z akcjonariuszy płockiego koncernu. Podczas tego posiedzenia S. został zawieszony w czynności członka zarządu, a potem odwołany z tej funkcji. Natomiast na czwartkowym Walnym Zgromadzeniu Orlenu z 9-osobowej rady nadzorczej odwołano dwóch członków.
W piątek Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił zażalenie obrony na decyzję o areszcie S. i M. i uchylił ją. Jak podaje Radio Zet nie zastosowano żadnych środków zapobiegawczych (np. kaucję, dozór policji, zakaz opuszczania kraju).
Czytaj też: Kołach i Zieliński odwołani. Dlaczego?
Rada Nadzorcza Orlenu zawiesiła Marka S.