reklama

LIST. Zamach na pieniądze? Nie, szansa!

Opublikowano:
Autor:

LIST. Zamach na pieniądze? Nie, szansa! - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościZamiast reklamy smalczyku cioci Stasi w serialu mógłby przewijać się Płock. Publikujemy list Jacka Strzeszewskiego w sprawie serialu „Strażacy”.

Zamiast reklamy smalczyku cioci Stasi w serialu mógłby przewijać się Płock. Publikujemy list Jacka Strzeszewskiego w sprawie serialu „Strażacy”.

List jest pokłosiem sytuacji, do której doszło za sprawą wpisu na samorządni.pl, które opisało wczorajsze spotkanie na temat serialu - więcej czytaj: Namawiają na serial. Było tajne spotkanie?

Oto list Jacka Strzeszewskiego w tej sprawie:

Z wielkim zdziwieniem i zażenowaniem przeczytałem artykuł na portalu samorządni.pl, w którym czytamy m.in.: "zamach na pieniądze", "koszmarny prima aprilis?". Są to mocne słowa i oskarżenia ze strony niezależnej, apartyjnej inicjatywy społeczno-obywatelskiej. W mojej głowie od razu urodziło się pytanie - skoro „inicjatywa” wykryła nieprawidłowości i nadużycia ze strony organizatorów wczorajszego spotkania, czemu ten fakt nie został zgłoszony do odpowiednich organów ścigania z podejrzeniem możliwości popełnienia przez Panią Maron i Panią Olejnik przestępstwa? Odpowiedź w sumie jest jasna, lepiej obsmarować ludzi na stronie i bawić się w opiniotwórczego „dziennikarza”, aniżeli sformułować jasne, precyzyjne zawiadomienie o przestępstwie.

Każdy ma prawo do opinii, nie neguję tego, ale skoro ktoś stawia twierdzenie: „zamach na pieniądze”, powinien podpisać się pod artykułem z imienia i nazwiska.

Na każdym forum widać, że przeciwników, jak i zwolenników filmu „Strażaków” jest masa. Twierdzenie: "potrafią dbać tylko o swój interes, a nie o zwykłych mieszkańców" jest kompletną bzdurą. Jestem zwykłym mieszkańcem i sprzymierzeńcem (jak wielu moich zwykłych znajomych) tego filmu w Płocku.

Jako ekonomista z wykształcenia widzę również aspekt finansowy i potrafię go obronić. Dla zwykłego obywatela, wykształconego w innym kierunku wiadomym jest, że kwota rzędu 1 230 000 zł to kosmos. Jednak kwota ta stanowi niewielki % realizacji całej produkcji. Proszę również zauważyć, że część tego „miliona” zasili budżet lokalnych przedsiębiorców (catering, hotele) i de facto ta kwota będzie o wiele niższa.

Proszę Państwa, proszę zrozumieć, że ten film to współczesna forma promocji, której nie możemy bagatelizować. Kosztowna forma? Owszem, ale przede wszystkim opłacalna. W dobie Facebooka i innych portali, gdzie publikowane są linki do filmów/muzyki etc., nie możemy ograniczać się do zaściankowej papierowej (ulotki, informatory) promocji.

Przykładem telewizyjnej reklamy - udostępnianej również w sieci, są zewsząd atakujące monity o „lokowaniu produktu w audycji”. Nie trzeba być fanem „Klanu”, by obejrzeć scenkę z promocji smalczyku. Wystarczyło, że pewnego dnia włączyłem Onet czy inną witrynę i tam znalazłem link do scenki z serialu, w której młoda kobieta (nie pamiętam imienia) ubolewa, że skończył się „smalczyk cioci Stasi”, a jej chłopak poleca „smakowitą pajdę”, która wprowadzą kobietę i jej partnera w zachwyt („prawie jak od cioci Stasi) :) Scenka trwa 1:37 min, a producent za lokowanie produktu zapłacił nie wiele mniej niż wymagają producenci serialu „Strażacy”.


Pewnie w wielu głowach padnie stwierdzenie typu: facet ma chory system porównywania promocji produktu (smalec) z promocją miasta i w dodatku plecie o lokowaniu produktu. MIASTO jest jak firma „produkująca” (wspierająca) swoje dobra (lokalnych przedsiębiorców i mieszkańców). W trakcie emisji odcinków przewiną się szyldy sklepów i innych przedsiębiorców (lokowanie produktu) , które mogą zainteresować widza z różnych regionów Polski i świata.

Jacek Strzeszewski

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE