Lewica w Płocku posła nie ma, ale zapewnia, że będzie pracować. Iwaniak nie wyklucza, że wystawią swojego kandydata na prezydenta Płocka

Wybory dla Lewicy w Płocku nie były łaskawe - w samym Płocku ugrupowanie uzyskało blisko 5 tys. głosów, a w całym okręgu 28 848, czyli mniej od Konfederacji. To słabszy wynik niż w 2019 roku (32 tys. głosów), a przełożyło się to na brak mandatu Pauliny Piechny-Więckiewicz. Startujący z okręgu podwarszawskiego Arkadiusz Iwaniak także nie uzyskał mandatu.

Lewica zapowiada jednak, że nie składa broni. Ugrupowanie w ostatnich miesiącach nawiązało współpracę ze stowarzyszeniami "Kobiety w centrum" czy "Pomoc Płocka". Politycy chwalą się także organizowaniem kolonii dla dzieci z ubogich rodzin (w tym roku miejsc ma być 100), organizacją śniadania wielkanocnego, Dniem Dziecka w teatrze, zapowiadają też wypad do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Płocku w Mikołajki. Poseł Iwaniak zapowiadał akcję rozdawania choinek 18 i 19 grudnia - pod ratuszem i Spółdzielczym Domu Kultury, a także spacer i zwiedzanie katedry i świątyni Mariawitów - to 10 grudnia. Być może Lewica zorganizuje także spotkanie z Aleksandrem Kwaśniewskim - to zależy od stanu zdrowia prezydenta. 

- 2-3 raz w tygodniu jeździmy do świetlic środowiskowych, Domu Samotnej Matki. Zgłaszają nam, że potrzeba mebli, owocy, ubrań. My to organizujemy dzięki składkom i sponsorom, dzięki którym możemy wspómóc te stowarzyszenia. Co czwartek wydajemy ciepłe posiłki osobom w kryzysie bezdomności - wyliczał Maciej Krajewski.

Arkadiusz Iwaniak nie ukrywa, że brak mandatu dla Lewicy w okręgu płockim jest bolesny. Jak przyznał, pomysł startu z okręgu podwarszawskiego to jego autorski pomysł.

- Chcieliśmy powalczyć o 2 mandaty, wyszło jak wyszło. To była moja decyzja, nikt mnie do tego nie zmuszał - mówił Arkadiusz Iwaniak. 

Zapewniał jednak, że to nie oznacza wstrzymania pracy Lewicy w Płocku i regionie. Rozpoczęte działania mają być kontynuowane. Jednocześnie trwają przygotowania do wyborów w 2024 roku - samorządowych i europejskich. Jak przykuje Lewica na 100% wracają w 2024 roku do Rady Miasta Płocka.

- Kwiecień jest ważną datą, oczywiście, ale będziemy funkcjonowali o wiele dłużej. Potem są wybory prezydenckie, zobaczymy w jakiej konfiguracji będziemy szli, bo wszystko się może wydarzyć. Będziemy wspierali i robili to, co robimy, nawet po wyborach samorządowych - zapewniał Iwaniak.

Jak mówił były poseł, Lewica myśli o wyborach samorządowych. 4 lata temu Lewica nie wystawiła kandydata w wyborach na prezydenta, a jak wiadomo, łatwiej komitetowi prowadzić kampanię mając takiego "konia pociągowego". Jak będzie w 2024?

- Jesteśmy przygotowani żeby wystawić kandydata na prezydenta. Jeśli jednak uznamy, że dla dobra tego miasta, bo PiS trzeba przegonić z samorządu płockiego, będzie taka potrzeba... To przed nami. Koalicja rządowa może przełożyć się na wybory samorządowe, ale jesteśmy przygotowani na wystawienie naszego kandydata - komentuje Iwaniak.

Arkadiusz Iwaniak nie wyklucza współpracy na różnych polach w wyborach samorządowych i europejskich, bo, jak mówił, dawna opozycja jest "silną i zwartą ekipą".