Podczas XX Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy straż nie tylko zbierała datki, ale i dbała o bezpieczeństwo 350 wolontariuszy. Funkcjonariusze dodatkowo przekazali na licytację m.in. maskotki Lwa Honorka oraz kilkanaście gadżetów.
Rzeczniczka prasowa straży Jolanta Głowacka, której pomagał Lew Honorek, kwestowała w Galerii Handlowej Wisła. W ciągu trzech godzin udało się jej zebrać aż 422,65 zł. W tym czasie Lew Honorek sprawił radość niejednemu dziecku, chętnie również pozował z każdym zainteresowanym do zdjęć. Natomiast na terenie miasta w patrolach pieszych i zmotoryzowanych prawie 30 funkcjonariuszy Straży Miejskiej czuwało nad bezpieczeństwem kwestujących. Na szczęście nie odnotowali żadnego incydentu.
Natomiast w sztabie głównym WOŚP w Płocku - w Młodzieżowym Domu Kultury przy Tumskiej - płoccy policjanci jak co roku prowadzili licytacje gadżetów. Można było kupić trzy policyjne, pluszowe misie, długopisy z logiem KMP Płock i policyjnym numerem alarmowym 997.
- Były też specjalnie przygotowane bilety uprawniające do przejażdżki na symulatorze jazdy motorowerem, oczywiście zgodnie z obowiązującymi przepisami ruchu drogowego – mówi Krzysztof Piasek z płockiej policji. - Nad prawidłową jazdą czuwała policjantka. Nie wypisywała mandatów, gdyż przede wszystkim chodziło o dobrą zabawę, połączoną z odrobiną edukacji. Z symulatora korzystały nie tylko dzieci, również dorośli mogli sprawdzić swoje umiejętności jazdy.
Gadżety cieszyły się sporym powodzeniem wśród licytujących. Najwięcej chętnych chciało kupić pluszowe misie. Ten największy został wystawiony na aukcję w Internecie, tam też można licytować nietypową maskotkę policyjną, jaką jest duży delfin-policjant. Licytacje potrwają jeszcze kilka dni.