Płoccy policjanci zatrzymali mężczyznę, który w ostatnich dniach włamywał się do samochodów. 31-letni płocczanin najbliższe dwa lata prawdopodobnie spędzi za kratkami.
Przed świętami kilkakrotnie informowaliśmy o zwiększonej liczbie włamań do samochodów. Z aut w całym Płocku ginęły głównie radia samochodowe, ale niektórzy właściciele zgłaszali również kradzież nawigacji czy radia CB z antenami.
Wygląda na to, że policji udało się położyć kres włamaniom. Jak dziś, we wtorek, poinformował rzecznik płockiej policji, Krzysztof Piasek, policjantom udało się zatrzymać mężczyznę podejrzewanego o włamania, a zebrane dowody pozwoliły na przedstawienie mu dziewięciu zarzutów. Zdaniem policji, 31-latek z Płocka, zresztą dobrze znany płockim policjantom, od 15 grudnia do 27 grudnia splądrował w ten sposób dziewięć samochodów.
Mężczyzna przyznał się do włamań i kradzieży, ale niestety, nie udało się odzyskać skradzionych przedmiotów. Płocczanin twierdzi, że natychmiast sprzedawał swoje łupy, a za uzyskane pieniądze kupował alkohol i żywność. - Nie potrafił jednak powiedzieć, gdzie sprzedawał skradzione rzeczy – mówi rzecznik policji.
Mężczyzna dobrowolnie poddał się karze pozbawienia wolności i najprawdopodobniej trafi do więzienia na dwa lata. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie sąd.