Wysokie krawężniki w niektórych miejscach objętych strefą płatnego parkowania denerwują kierowców. - Skoro musimy płacić z parkowanie w wyznaczonych miejscach, dlaczego utrudnia nam to infrastruktura? - pytają.
Czasami niewiele potrzeba, aby uszkodzić auto. Problem może pojawić się nawet przy wjechaniu w z pozoru niewielką dziurę w jezdni. Tych na szczęście jest w mieście coraz mniej. Wysokie krawężniki nie znikają jednak tak łatwo. Często na ten problem skarżą się użytkownicy ścieżek rowerowych.
[ZT]15680[/ZT]
Budowane w nowej technologii ścieżki rowerowe tego problemu już nie mają. Kierowcy skarżą się jednak na wysokie krawężniki w strefie płatnego parkowania, jak choćby na odcinku ul. Bielskiej przy ratuszu lub na ulicy Kwiatka - na pierwszym odcinku drogi krawężniki są wysokie, a po przekroczeniu skrzyżowania z ulicą Tumską już płaskie.
- Są to miejsca wyznaczone do parkowania i jest za to pobierana opłata. Dlaczego więc utrudnia się tam parkowanie poprzez wysokie krawężniki? - napisał jeden z Czytelników.
Z problemem zwróciliśmy się do urzędu miasta. Jak wyjaśnia Hubert Woźniak z zespołu prasowego ratusza, krawężniki rzeczywiście mogą wydawać się wysokie, ale spełniają przy tym wszystkie normy.
- Staramy się zapewnić kierowcom maksymalną wygodę także w przypadku poruszania się po Strefie Płatnego Parkowania - zapewnia Woźniak. - Będziemy obniżać krawężniki, ale nie będziemy robić tego specjalnie.
Jak wyjaśnia, często wiązałoby się to z remontem całego chodnika, a to już spore koszty. Krawężniki zostaną więc obniżone przy okazji remontów dróg.
- Przy przebudowie ostatniego odcinka ul. Kazimierza Wielkiego wszystkie krawężniki zostały obniżone, podobnie przy ul. Ostatniej - wylicza Woźniak.