Dotychczas wiedzieliśmy, że w tym roku Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zebrała w Płocku rekordową kwotę, chociaż po cichu można było westchnąć, że tak niewiele zabrakło do przekroczenia 300 tys. zł. Wszystko stało się jasne, na płockim koncie WOŚP mamy już....
Kwota naprawdę robi wrażenie i wciąż to nie koniec. W czwartek szefowa płockiego sztabu WOŚP, Litosława Koper odczytała wynik na konferencji prasowej: 310 tys. 736 zł i 58 groszy. Do tej sumy będzie trzeba jeszcze doliczyć wpłatę z aukcji, na której można zgarnąć wejściówki VIP-owskie na Audioriver (co powiększy wynik o około 3 tys. zł). I pomyśleć, że w zeszłym roku zaciskano kciuki, aby zebrać 200 tys. zł...
Tegoroczny Finał przebiegał spokojnie. Średnio w jednej puszcze było 526 zł i 24 gr. Bardzo mocno wykazała się Ochotnicza Straż Pożarna z Podolszyc, która nie tylko aktywizowała płocczan. W ich puszce było prawie 5,5 tys. zł. Do akcji włączyły się płockie morsy oraz 40 instytucji i firm, także szkoły. W szkole w Proboszczewicach postanowili doprowadzić do kolejnego rekordu, zebrano tam niemal 10 tys. zł.
- Miejskie Przedszkole nr 34 w Imielnicy dostarczyło nam puszkę już po finale z kwotą 6 tys. 800 zł – mówiła Litosława Koper. - To nasi sąsiedzi, MDK ma tam swoją filię. Organizowano licytacje, panie fryzjerki czesały mamy.
Oczywiście do tych wszystkich kwot trzeba doliczyć 12,5 tys. zł za Złote Serduszko. Szefowa sztabu opowiadała: - Paweł Mordziński wstępnie zadeklarował wpłatę 10 tys. zł. To on wymyślił na dwa dni przed finałem, aby przywieźć wiatrakowiec. Obok stała puszka, w środku było prawie tysiąc złotych. Zaoferował też bon na 10 proc. zniżki przy zakupie mieszkania, który sprzedano za tysiąc złotych. Samo serduszko kupiła Serafina Ogończyk-Mąkowska.
Płocczanie po raz kolejny okazali się hojni w trakcie aukcji w internecie. Za możliwość obejrzenia płockich akwariów zapłacili nawet 580 zł, za kolację w towarzystwie Włodzimierza Czarzastego (SLD) zaoferowano 530 zł, za zajęcia z teorii niezbędne na kursie pilota turystycznego 520 zł, Piotr Zgorzelski (PSL) oprowadzi po budynku sejmu za 650 zł, podobnie Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej i to za 3 tys. 345 zł. Spółka MZGM-TBS przekazała na aukcję koszulkę z autografami polskiej reprezentacji w piłce nożnej. Nabywca przekazał za nią 3 tys. 10 zł. Również ta sama spółka zaoferowała poster z autografem Roberta Lewandowskiego, dzięki czemu kolejne 811 zł wpłynęło na płockie konto WOŚP. Był też lot motoparalotnią za sprawą naszego podniebnego mistrza, Wojciecha Bógdała wylicytowany za 410 zł. A to tylko część z wystawionych przedmiotów.
Dziękowano wszystkim uczestnikom, wolontariuszom, fotografom i POKiS-owi. Najmłodsza wolontariuszka miała 4 latka, najstarsza była około 80. roku życia. - Jako MDK mamy w statucie wpisaną działalność wolontaryjną, chcemy uczyć pomagać. Ważne, aby tego dnia być po prostu razem – zapewniała szefowa tej instytucji, po czym z uśmiechem dodała. - Ale nie przeczę, mam w sobie ducha rywalizacji.
Miała do przekazania kolejną informację: - Jestem już po rozmowach w sztabie WOŚP. Jurek Owsiak nie przyjeżdża na lokalne podsumowania, jednak Orkiestra co roku w jakimś mieście poza Warszawą organizuje podsumowanie całej zbiórki. Jesteśmy w gronie kilku miasta, które chciałyby zaprosić go do siebie. Decyzja jeszcze nie zapadła.
Do 7 marca zapewne wszystko będzie podliczone, więc czy wybiorą akurat Płock najwcześniej dowiemy się pod koniec lutego lub na początku marca. Przypomnijmy, że Komitet Noblowski przyjął zgłoszenie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy do Pokojowej Nagrody Nobla. Kandydatura jest, aczkolwiek tylko w zeszłym roku takich kandydatur naliczono 376.
Jeszcze rozbrzmiewają echa ostatniego Finału, a oni planują kolejny. Litosława Koper wszystko zapisuje: - Liczymy, że w przyszłym roku bieg przy Orlen Arenie, w którym wzięło udział około 100 osób, jeszcze się rozwinie. Postaramy się ogłosić go wcześniej. Zapraszamy płocczan do dzielenia się z nami swoimi pomysłami. Zastanawiamy się nad tym, aby w przeddzień kolejnego Finału zorganizować imprezę w którymś z płockich lokali, może z jakimś kameralnym koncertem, z licytacją gadżetów.
MDK zaangażował się właśnie w kolejną akcję. Dyrektorka wyjaśniała: - Nasz przyjaciel, który co roku przyjeżdża do Polski na WOŚP, pracuje w szkole w Nepalu. Panuje tam straszna bieda, dzieci nie mają przyborów szkolnych, sprzętu sportowego ani zabawek. Nie ma nawet gdzie ich kupić. W zbiórkę zaangażowało się również płockie Starostwo Powiatowe. Trochę już zebraliśmy i chcemy to wszystko wysłać do Nepalu. Dostarczenie tańszej paczki trwa trzy tygodnie. Wiemy już, że z całą pewnością będzie ich więcej. Koszt jednej to 200 zł. Liczymy, że może znajdzie się ktoś, kto nas wspomoże.