reklama

Jego ojciec zaginął w Płocku... [FOTO]

Opublikowano:
Autor:

Jego ojciec zaginął w Płocku... [FOTO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościOjciec Niemca Norberta Schaefera zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach w Płocku w 1945 roku. Syn od dziesiątek lat szukał ojca, a wczoraj przybił nietypową tablicę ku jego pamięci.

Ojciec Niemca Norberta Schaefera zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach w Płocku w 1945 roku. Syn od dziesiątek lat szukał ojca, a wczoraj przybił nietypową tablicę ku jego pamięci.

Norbert Schaefer nigdy nie poznał swojego ojca. Z rodzinnych opowieści wie tylko, że w 1945 r. starszy strzelec Gustav Schaefer w 1945 roku zaginął bez wieści w Płocku. Nikt nie wie, co się z nim stało - czy niemiecki żołnierz zginął gdzieś podczas końcówki wojny, czy został pochowany w bezimiennej wojskowej mogile, czy aresztowany po wojnie.

Wczoraj, we wtorek, jego syn Norbert przyjechał do Płocka, by na murze cmentarza ewangelickiego umieścić tablicę. - W ten sposób chciałby zachować w pamięci swojego ojca - mówi Krzysztof Wiśniewski, który był na miejscu, gdy Niemiec przybijał tablicę.

Na tablicy napisano: "Ku pamięci mojego Taty, którego nigdy nie mogłem poznać" i krótka informacja o zaginionym żołnierzu:  "Starszy strzelec Gustav Schaefer, urodzony 04.10. 1904 m. Lage, powiat Lippe, zaginiony bez wieści w styczniu 1945 w Płocku. Jego syn Norbert Schaefer z Niemiec". Jest też adres mailowy.

Jak dowiedzieliśmy się od członków Grupy Rekonstrukcji Historycznej Weichsel, którzy specjalizują się w odtwarzaniu niemieckich oddziałów zbrojnych III Rzeszy, informacje o zaginionym żołnierzu przynosi zacytowany na tablicy fragment tzw. nieśmiertelnika, czyli blaszki służącej identyfikacji żołnierzy w razie ich śmierci. Nieśmiertelnik składa się z dwóch takich samych części z wytłoczonymi informacjami - po śmierci żołnierza przepoławia się znaczek - jedna połowa trafia do akt lub rodziny zmarłego, drugą wkłada się do ust zabitego żołnierza.

Ze skrótów zamieszczonych przy nazwisku Niemca wynika, że Gustav Schaefer był żołnierzem kompanii kadrowej zapasowego batalionu grenadierów. - Znamy tę sprawę - mówią w GRH Weichsel. - Wiemy, że żołnierz jako ciężko chory 41-latek przybył 10 stycznia do Schroettersburg, jak po niemiecku nazywał się Płock, i został przydzielony do Festungs MG Kompanii Schroettersburg (fortecznej kompani karabinów maszynowych MG). 14 stycznia napisał ostatni list, a potem zniknął bez śladu.

Fot. Krzysztof Wiśniewski

O GRH Weichsel pisaliśmy tu:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE