Większość płocczan o Jarze Małej Rosicy mogła usłyszeć w marcu 2024 roku, kiedy to stowarzyszenie Płock dla Drzew, Zadrzewieni oraz Młodzieżowy Strajk Klimatyczny zawiązały Komitet Ratunkowy Jaru Małej Rosicy i zorganizowały "spacer ratunkowy" w obronie tego kawałka ziemi. Na spacerze zjawiło się około 100 osób, większość przyznawała, że jest tu po raz pierwszy.
- Próbujemy doprowadzić do uznania Małej Rosicy w dokumentach za rzekę. Na razie jest to rów melioracyjny. Chcemy też zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który naszym zdaniem zbyt mocno ingeruje w jar i spowoduje bezpowrotne zniszczenie jego najcenniejszych zakątków - mówił wówczas Radosław Łabarzewski, przedstawiciel Komitetu Ratunkowego Jaru Małej Rosicy.
Jak przekonują przedstawiciele komitetu, to właśnie miejscowy oplan zagospodarowania przestrzennego zagraża jarowi. Koncepcja zakłada powstanie tam m.in. parku.
Jar mógłby być prawnie chroniony, choć w niewielkim stopniu (istnieją różne stopnie ochrony przyrody). Stowarzyszenie ZaDRZEWieni domaga się utworzenia w tym miejscu Zespołu Przyrodniczo-Krajobrazowego Jaru Małej Rosicy i taki wniosek złożyli do urzędu miasta. O postępy w tej sprawie zapytał Artur Jaroszewski, przewodniczacy rady miasta.
- Na jakim etapie są prace zmierzające do powstania Zespołu Przyrodniczo-Krajobrazowego Jaru Małej Rosicy? Czy wyłoniona została firma, która na zlecenie Urzędu Miasta Płocka wykonać ma inwentaryzację dendrologiczną i przyrodniczą? Jakie dalsze czynności i w jakim czasie są planowane w procedurze zmierzającej do powstania projektu stosownej uchwały Rady Miasta Płocka? Czy trwają analizy lub rozmowy, dotyczące wykupu przez Gminę Płock terenów pod przyszły ZP-K? - pyta Jaroszewski.
Ratusz kilkanaście dni temu ogłosił przetarg na "sporządzenie oceny zasadności ustanowienia Zespołu Przyrodniczo – Krajobrazowego na odcinku Jaru Małej Rosicy w Płocku". Po uzyskaniu odpowiedzi o koszty i termin przygotowania dokumentu, ratusz podejmie decyzję o przeznaczeniu dalszych środków na ten cel.
Są już jednak problemy, o których wspomniał Jaroszewski. Większość terenów, na których miałby powstać ZP-K, jest dziś w rękach prywatnych - żeby wejść i dokonać oceny waloryzacji przyrodniczej, potrzebna jest zgoda właścicieli.
- Pamiętać trzeba, że podjęcie uchwały o ustanowienie Zespołu Przyrodnicz-Krajobrazowego wiąże się z ograniczeniami w sposobie użytkowania terenów objętych ochroną. W sytuacji, gdy utworzenie Zespołu Przyrodniczo-Krajobrazowego głęboko ingeruje w prawo własności, niezbędne jest szczegółowe wykazanie, iż na danej działce znajdują się cenne i wymagające ochrony wartości przyrodnicze. W innym przypadku właściciele działek mają prawo zaskarżyć uchwałę do sądu administracyjnego, jako naruszenie konstytucyjnie chronionego prawa własności - wskazuje Piotr Dyśkiewicz, zastępca prezydenta ds. komunalnych.
Wskazuje też, że nie zmiana planu zagospodarowania przestrzennego "Swojska-Nowickiego" nie jest na tę chwilę przewidziana. To właśnie ten dokument ma określać przeznaczenie tego terenu pod ogólnodostępny park. Kwestia wykupu działek zależy od tego ile pieniędzy zostanie przeznaczonych na ten cel, a także od woli sprzedaży.
- Sporządzona dokumentacja oraz wiedza ekspercka pozwolą ocenić czy wskazany teren należy objąć właśnie taką formą ochrony przyrody - wskazuje Dyśkiewicz.
Czas składania ofert w przetargu mija 22 lipca.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.