Jak Ratusz sprawdzi, czy ktoś faktycznie segreguje śmieci? Czy można zmienić zdanie w sprawie deklaracji? Czy zostaną za małe, niewygodne dzwony na szkło i papier, czy może będą nowe pojemniki? - pytań w sprawie nowej ustawy śmieciowej jest zatrzęsienie.
Do 31 marca Ratusz musi dostać deklaracje dotyczące segregacji śmieci w związku z wejściem życie nowej ustawy śmieciowej, zgodnie z którą za wywóz odpadów będzie teraz odpowiadać gmina. W Płocku za śmieci zapłacimy 16 zł miesięcznie od osoby, a jeśli zdecydujemy się na segregację - 11 zł. W podpłockich gminach, w których obsługą systemu zajmie się Związek Gmin Regionu Płockiego, ta różnica jest znacznie większa - m.in. w Bielsku, Słupnie, Gąbinie, Staroźrebach czy Starej Białej za posegregowane śmieci zapłacimy tylko 7 zł od osoby, jeśli nie zdecydujemy się na segregację - tak jak w Płocku - 16 zł.
Wątpliwości związanych z nowym systemem naprawdę jest bez liku, mieszkańcy mają mętlik w głowie. W ratuszowym zespole ds. gospodarowania odpadami zapytaliśmy o kilka spraw szczególnie frapujących płocczan.
Czy można w każdej chwili zmienić zdanie?
W deklaracjach, które należy złożyć do końca miesiąca, trzeba określić, czy chcemy segregować śmieci i płacić mniej, czy nie. A co jeśli po dwóch miesiącach nam się odwidzi i będziemy chcieli zmienić decyzję? - Według przepisów, mamy 14 dni na złożenie korekty informacji w deklaracjach, np. w związku ze zmianą liczby osób w danym mieszkaniu - wyjaśniają w zespole gospodarowania odpadami w płockim Ratuszu. - Później również można oczywiście zmienić zdanie.
W Ratuszu uspokajają też, że naprawdę segregacja to nic trudnego, a apokaliptyczne wizje, jak to całą kuchnię będziemy musieli zastawić sobie kubłami na śmieci można między bajki włożyć. Jak już pisaliśmy, mieszkańcy domków jednorodzinnych będą dzielić swoje odpady na trzy grupy: do jednego worka pójdą łącznie szkło, metal, papier, plastik, do dwóch pozostałych - odpady biodegradowalne (głównie odpady kuchenne) oraz zmieszane (w tym worku swoje miejsce znajdzie i stary kapeć, i worek z odkurzacza, zużyte materiały higieniczne, zatłuszczony papier itp.). Z kolei mieszkańcy bloków oddzielnie będą wyrzucać do czterech tzw. dzwonów szkło, papier, metal i plastik, a do kontenerów oddzielnie odpady zmieszane i biodegradowalne (najlepiej w papierowych workach). Oczywiście to mit, że szkło trzeba będzie dodatkowo dzielić na szkło kolorowe, bezbarwne itp.
Co z tymi okropnymi dzwonami?
Już teraz, gdy od segregowania śmieci nie zależy wysokość opłat, a mordowanie się z dzwonami wynika jedynie z troski o środowisko, płocczanie zżymają się na niewygodne pojemniki na szkło, plastik i makulaturę, tzw. dzwony. Bo zapełniają się w trymiga, bo otwory mają tak małe, że trzeba każdą zgniecioną butelkę wyrzucać oddzielnie, a już plastikowy niezgnieciony baniak żadnym cudem się tam nie zmieści. Czy teraz, gdy można się spodziewać, że ze względu na wabik z niższymi opłatami jeszcze więcej osób będzie korzystało z dzwonów, na osiedlach staną wygodniejsze pojemniki? Na razie nie wiadomo - prawdopodobnie w specyfikacji przetargowej raczej nie będą ujęte dokładne parametry, ale ma być zaznaczone, że powinny być wygodne w użytkowaniu. W ratuszowym zespole gospodarowania odpadami zapowiadają również, że odpady mają być odbierane tak często jak potrzeba, minimum dwa razy w tygodniu.
Co z tymi, którzy nie chcą segregować?
Mieszkańcy bloków, którzy zadeklarują chęć segregowania śmieci, będą wrzucać śmieci albo do dzwonów, albo jednego z dwóch rodzajów pojemników: na odpady biodegradowalne (kuchenne itp.) i na odpady zmieszane. A co z tymi, którzy nie będą segregować śmieci? Dla nich będzie osobny kontener? Nic z tych rzeczy - jak dowiedzieliśmy się w Ratuszu, te osoby będą wrzucać śmieci do pojemnika na odpady zmieszane. Jednym słowem - tak czy siak wśród odpadów zmieszanych zapewne znajdą się np. obierki.
Jak Ratusz sprawdzi, kto segreguje, a kto oszukuje?
No właśnie, a jak miasto zamierza sprawdzić, czy osoby, które zadeklarowały chęć segregacji śmieci, faktycznie będą grzecznie wrzucać butelki do dzwonów, skórkę od banana do odpadów bio, a worek po odkurzaczu do pojemnika na odpady zmieszane? Zwłaszcza jeśli w tym ostatnim i tak znajdą się np. obierki, wrzucane przez tych, którzy nie segregują śmieci? Przecież nie będą chyba ustawiać patroli i sprawdzać kubłów na śmieci? W Ratuszu przyznają, że rzeczywiście nie ma możliwości sprawdzenia, czy ktoś nie oszukuje. To zresztą zagwozdka całej Polski w związku z wejściem w życie nowej ustawy śmieciowej, a jedynym wyjściem jest… liczyć na uczciwość wyrzucających śmieci.
Czytaj też:
Jak sprawdzą, kto segreguje, kto oszukuje?
Opublikowano:
Autor: MR
Przeczytaj również:
WiadomościJak Ratusz sprawdzi, czy ktoś faktycznie segreguje, czy oszukuje? Czy można zmienić zdanie w sprawie deklaracji? Czy zostaną za małe, niewygodne dzwony na szkło i papier, czy może będą nowe pojemniki? - pytań w sprawie nowej ustawy śmieciowej jest zatrzęsienie.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE