reklama
reklama

Incydenty z udziałem kibiców przed meczem z Koroną Kielce. Dlaczego kibice byli eskortowani tak blisko kas gospodarzy? [WIDEO]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Kadr z filmu StylKibica

Incydenty z udziałem kibiców przed meczem z Koroną Kielce. Dlaczego kibice byli eskortowani tak blisko kas gospodarzy? [WIDEO] - Zdjęcie główne

foto Kadr z filmu StylKibica

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPrzed meczem Wisły Płock z Koroną Kielce doszło do incydentów z udziałem kibiców gości. choć na samym meczu było bezpiecznie. Warto zwrócić uwagę, że po raz pierwszy w historii nowego stadionu kibice gości byli eskortowani przez policję na sektor taką trasą. Dlaczego policja zdecydowała się na takie działanie i czy wszystko zostało wykonane zgodnie ze sztuką?
reklama

Wisła Płock podejmowała Koronę Kielce w pierwszej kolejce PKO Ekstraklasy sezonu 2025/26. Policja nałożyła na to spotkanie klauzulę imprezy masowej podwyższonego ryzyka - taka klauzula powoduje m.in. że organizator musi zatrudnić dodatkową ochronę na obiekcie, a zmobilizowanych jest więcej policjantów. 

Przyjazd do Płocka zapowiedziało 550 kibiców z Kielc, którzy zdecydowali się na podróż tak zwanym pociągiem specjalnym. Wiadomo, że przyjaźnią, delikatnie mówiąc, nie darzą się kibice piłki ręcznej. W przypadku piłki nożnej aż takiej niechęci może nie ma, ale jednak stosunki są napięte. 

Opóźniony przyjazd

Kibiców przyjeżdżających do Płocka pociągiem czeka ok. 2,5-kilometrowy marsz z dworca PKP na stadion. Według naszych informacji już na tym etapie pojawiły się problemy - pociąg spóźnił się około 40 minut. To miało swoje konsekwencje. 

reklama

Kolumna kibiców szła bowiem przez ulice, którymi docierają na stadion setki kibiców. Tu jeszcze nic się nie wydarzyło. Najtrudniejszy był moment, kiedy grupa kibiców znalazła się tuż pod kasami stadionu im. Kazimierza Górskiego i sektorem rodzinnym. Fani Korony krzyknęli "je... Petrę, je...". Wchodzący na stadion kibice Wisły odpowiedzieli gwizdami. Atmosfera stała się przez chwilę gorąca, poleciało kilka butelek, policja użyła gazu pieprzowego. 

reklama

Nagranie udostępnił m.in. profil Styl Kibica. 

Zapytaliśmy policję o powody wyboru takiej trasy. 

- Przeprowadzenie grupy kibiców odbyło się najkrótszą możliwą drogą. W  trakcie zabezpieczenia żaden z funkcjonariuszy nie odniósł obrażeń. Nie zgłosiły się również osoby postronne, które miałyby ucierpieć podczas meczu

- odpowiedziała nam Komenda Miejska Policji w Płocku.

Rzeczywiście trudno znaleźć inną pieszą drogę z dworca na sektor gości. Rozwiązaniem wydaje się podstawienie kilku autobusów. 

reklama

Policja nie udostępnia informacji dotyczącej liczby funkcjonariuszy zabezpieczających mecz. Policja posługuje się terminem "adekwatna liczba". 

Wiadomo jednak, że niektórzy ucierpieli w wyniku gazu rozpylonego w powietrzu. Kilkoro rodziców napisało o tym pod postem na Facebooku Wisły Płock. 

- Przyjęto zawiadomienie o uszkodzeniu jednego z pojazdów zaparkowanego w rejonie stadionu

- dodaje policja.

Po raz pierwszy w historii kibice drużyny gości zostali poprowadzeni w ten sposób - przy kasach głównych i sektorze rodzinnym. Rodzi to ryzyko oczywistych napięć. Być może gdyby pociąg był na czas, a kibice Korony weszli na stadion kilkadziesiąt minut wcześniej, do incydentów by nie doszło. 

reklama

Takie rozwiązanie sprawy rodziło też szereg problemów dla kibiców Wisły. Wielu fanów dojechało na stadion spóźnionych lub w ostatniej chwili. Przez kilkadziesiąt minut na stadion nie można było dojechać od strony Narodowych Sił Zbrojnych, bo szli tamtędy kibice Korony. Policja zamknęła też zjazd z obwodnicy na rondzie Nafciarzy, więc jedyną drogą dojechania na stadion było wybranie ulicy Łukasiewicza od południowej strony. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo