To dziwny zbieg okoliczności, ale takie są fakty - poprzedni stadion piłkarze Wisły Płock otwierali w 1973 roku, czyli dokładnie 50 lat temu. Były to lata, gdy Nafciarze pałętali się po niższych ligach, dopiero w latach 90. pojawiły się pierwsze sukcesy. Były spadki, awanse, gra w eliminacjach Pucharu UEFA, Puchar Polski, Superpuchar Polski. Wisła może nie mieć tak wspaniałej historii jak inne większe kluby, ale absolutnie nie ma się czego wstydzić.
Wisła znów spadła na zaplecze Ekstraklasy. Nie pierwszy i jestem przekonany, że na pewno nie ostatni raz. Taki już los większości klubów. W historii, nie tylko polskiej piłki, spadali nawet giganci. Degradacja boli, kibice mogą czuć się oszukani i mają do tego prawo. To nie miało prawa się wydarzyć, ale się wydarzyło. Trzeba przełknąć tę pigułkę i ruszyć dalej.
Piłkarze będą dawać nam radość, będą też zawodzić. Kolejni trenerzy będą zatrudniani i zwalniani, ludzie w gabinetach będą się zmieniać, sponsorzy będą przychodzić i odchodzić, a Wisła będzie trwała i my razem z nią. Cały czas przy Łukasiewicza 34, choć już za chwilę, już za momencik w nowym domu. Ściany pomalowane, firanki już powieszone, jeszcze tylko przystawki, coś do picia i można zaprosić gości na parapetówkę. Termin: sobota 2 września godzina 17:30. Zaproszeni są wszyscy, choć liczba miejsc ograniczona. Śpieszcie się, bo bilety rozchodzą się w szybkim tempie.
Otwarcie stadionu to wydarzenie, którego po prostu nie można przegapić. Za życia większości płocczan to już się po prostu nie powtórzy. To święto, nie tylko kibiców, ale wszystkich płocczan. Przyjdźcie na stadion, poczujcie atmosferę widowiska sportowego. Dajcie się zaskoczyć, ponieść emocjom. Poziomu widowiska nie można zagwarantować - stadion to nie teatr, nigdy nie ma pewności na jaką "sztukę" się trafi. Może być nudne 0:0, a może być fantastyczny powrót z wyniku 0:2 przy grze w osłabieniu i to jest właśnie najpiękniejsze. Pewne jest, że na stadionie można po prostu miło spędzić czas, pogadać z kumplami czy po prostu potraktować to jako rodzinny czas. Niewiele jest rzeczy które jednoczą społeczność tak bardzo, jak wspólne przeżywanie sportowych emocji.
Nafciarze są dziś w trudnym momencie. Spadek, sezon nie zaczął się najlepiej. To dziś zupełnie nowa drużyna, która potrzebuje jeszcze zgrania i odrobiny cierpliwości. Jestem przekonany, że niektórzy zawodnicy nie grają jeszcze na miarę swoich możliwości. Wesprzyjmy naszych chłopaków, dajmy impuls w meczu otwarcia. Powtórzę: jeśli ktoś przepuści tę okazję, może żałować do końca życia.
Zapełnijmy trybuny Orlen Stadionu - pierwszy i nie ostatni raz. Razem zrobimy ten awans.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.