Nie uda się raczej otworzyć Grabówki wcześniej niż w ostatni weekend sierpnia. Przywrócenie jej do stanu użyteczności pochłonie ponad 5 mln zł, ale za to – jak zapowiada wiceprezydent ds. inwestycji – wykonane tam roboty mają również zapobiec ponownemu rozsypaniu się ulicy w drobny mak.
Muniserwis remontuje felerną ulicę od kwietnia i wielu płocczan zmęczonych sterczeniem w gigantycznych korkach co i rusz nasłuchuje nadejścia wspaniałej nowiny: do centrum miasta można już dostać się Grabówką. Ale takie wieści jak nie nadchodziły, tak nie nadchodzą. Początkowo tliła się nadzieja, że nadwiślańską ulicę uda się otworzyć dla ruchu wcześniej niż przed nieprzekraczalnym terminem 31 sierpnia.
Niestety, nic z tego - deszcze, nawałnice, paskudna pogoda i inne tego typu czynniki sprawiły, że z terminów 1 lipca czy 1 sierpnia – nici. – W połowie przyszłego tygodnia będziemy już kładli nawierzchnię i asfalt, więc podejrzewam, że mniej więcej od 25-26 sierpnia Grabówka będzie przejezdna – poinformował nas wiceprezydent Cezary Lewandowski. – No chyba że znów zaskoczą nas jakieś potężne nawałnice i zastopują prace…
Wiceprezydent wyszczególnił również, co zostało zrobione, by Grabówka znów nie wywinęła jakiegoś numeru i nie sprawiła wszystkim niemiłej niespodzianki . – Przede wszystkim wymieniliśmy grunt, dzięki czemu ulica nie jest już pobudowana na stercie śmieci – wyjaśnia Cezary Lewandowski. – Po drugie, palowanie ma zapobiec przesuwaniu się osuwiska w kierunku rzeki, a drenaż będzie odprowadzał wody gruntowe i opadowe. Zabezpieczono także zakole.
Koszt realizacji zadania pod nazwą „Przebudowa ulicy Grabówka wraz z brakującą infrastrukturą i budową ścieżki rowerowej – etap I (Remont ulicy Grabówka w mieście Płock (Osuwisko – Grabówka)” nie może przekroczyć kwoty 5.327.985,64 zł brutto – tyle przewidziano na ten cel w budżecie na 2011 r.
fot. MF
