Już jutro i pojutrze pierwsi płoccy studniówkowicze odtańczą z przejęciem poloneza. Jedynie Małachowiacy będą się bawić w swojej szkole, pozostali maturzyści w klubach, na salach weselnych i - co zupełnie niecodzienne - w Orlen Arenie!
Jako pierwsi na studniówkowy bal szykują się uczniowie „Chemika” . Tegoroczni maturzyści z Zespołu Szkół Centrum Edukacji na bal wybiorą się już jutro i pojutrze, w piątek i w sobotę. Bo - jak dowiedzieliśmy się w szkole, uczniów V liceum i technikum jest tak wielu (9 klas maturalnych plus osoby towarzyszące), że nie dało rady zrobić jednej wspólnej studniówki i cały bal trzeba było podzielić na dwie tury. A żeby było sprawiedliwie, klasy musiały losować.
Również w dwóch turach, a na dodatek w dwóch różnych miejscach w przyszły weekend będą się bawić uczniowie płockiego Ekonomika. Poza nimi 13 stycznia poloneza odtańczą także m.in. maturzyści z III LO i Zespołu Szkół Usług i Przedsiębiorczości, a w sobotę 14 stycznia - młodzież z IV LO, Jagiellonki, Małachowianki i Budowlanki. Dopiero w pierwszy weekend lutego swoją studniówkę będą mieli uczniowie Profesora.
Trwający już od kilku lat trend nakazuje, by studniówki odbywały się poza szkołą - tak też jest w Płocku. ZSUiP nie spędzi studniówki w szkole, III LO będzie się bawiło w hotelu Marsel, Profesor - w restauracji Figaro w Płocku, IV LO i Chemik - w Woli Łąckiej. O uroku „starych” studniówek i korzyściach z tych „nowych” porozmawialiśmy z dyrektorami szkół.
- Zadecydowali o tym rodzice, którzy finansują całą zabawę, my jako dyrekcja nie możemy nic narzucać - mówi Grażyna Kansy, wicedyrektorka Budowlanki, której uczniowie poszaleją w tym roku w zajeździe „Pod szczęśliwą gwiazdą”. - Czy szkoda, że nie w szkole? Pewnie, że szkoda. W moim odczuciu takie tradycyjne, szkolne studniówki miały zupełnie inny charakter, swój niepowtarzalny urok. A te w lokalach to takie bardziej prywatne imprezy, na których nauczyciele chyba nie czują się specjalnie mile widziani. Gdyby tylko któryś rocznik chciał mieć studniówkę w szkole, nie widzielibyśmy żadnych przeszkód - mamy salę gimnastyczną, hol, klasy. Miejsca jest pod dostatkiem.
Poloneza czas zacząć. Po raz drugi
Mieszane odczucia co do studniówek poza szkołą ma dyrektor Ekonomika. Dziewięć klas maturalnych z tej szkoły (w sumie koło 400 osób) będzie się bawić 13 i 14 stycznia w dwóch różnych miejscach: w Złotej Komnacie i Złotej Podkowie w Maszewie. - To oczywiście jest wybór rodziców, ale nie mogę powiedzieć, żeby mi to rozwiązanie nie pasowało - szczerze przyznaje Ireneusz Szychowski. - Fajnie mi jako dyrektorowi jest po prostu pójść, pocieszyć się z tego, jak ładnie wyglądają uczniowie, złożyć im życzenia, przez pięć minut najeść się trochę wstydu podczas tańczenia tego nieszczęsnego poloneza (śmiech) i wrócić do domu. Wtedy na studniówce jestem po prostu gościem, a nie pracownikiem, który non stop musi dbać o bezpieczeństwo, martwić się, czy nie będzie pożaru, czy wszyscy będą zachowywać się jak należy. To nie te czasy, w których by o północy na salę wszedł dyrektor Przyszlak (wieloletni dyrektor Jagiellonki - przyp. red.) ze słowami „no, dzieciaki marsz do domu”. Nie dość, że studniówki trwają całe noce, to co chwilę słychać, że gdzieś sytuacja wymknęła się spod kontroli. A lokale mają ochronę, profesjonalną obsługę. Czasy się zmieniły - nikt nawet nie pomyśli teraz o plastikowych kubkach, musi być zastawa, stoły, elegancja Francja. Tak jest łatwiej, wygodniej i przede wszystkim bezpieczniej - podkreśla dyrektor Ekonomika i na zakończenie wzdycha zrezygnowany: - Tylko poloneza będę musiał tańczyć dwa dni pod rząd, bo żadna sala nie pomieści dziewięciu klas z osobami towarzyszącymi za jednym razem!
W Orlen Arenie zmieścimy się na pewno
Dwa razy przez mękę prowadzenia poloneza nie będzie musiał przechodzić dyrektor Jagiellonki - dzięki jego pomysłowi wszyscy studniówkowicze z Jagiełły, a też będzie ich ponad pół tysiąca, zmieszczą się w jednym pomieszczeniu. Mirosław Piątek przeforsował swój pomysł - studniówka odbędzie się w… Orlen Arenie! I to nie w bocznej salce, tylko na płycie głównej, oczywiście odpowiednio zabezpieczonej przed kłującymi szpilkami i innymi niebezpieczeństwami. - Hala zostanie podzielona na dwie części - taneczną wyłożoną płytami, i drugą z wykładziną, gdzie będą ustawione stoły - mówi dyrektor liceum. - Chodziło mi przede wszystkim o to, żeby uczniowie mogli się bawić wspólnie, na jednej studniówce.
W Jagiellonce również od lat nie wyprawia się balu w szkole. - Za pierwszym razem, gdy studniówka odbyła się poza szkołą, uczniowie i nauczyciele mocno protestowali, że to wbrew tradycji, że tracimy niepowtarzalny klimat, urok itp. Dlatego w kolejnych latach każdym następnym roku robiłem zebranie i pytałem uczniów, czy chcą się bawić w szkole, czy nie - i zawsze decyzja była jednomyślna - zapewnia Mirosław Piątek. - I ja się nie dziwię - naprawdę 60 osób ściśniętych jak sardynki w jednej małej klasie (bo tylko kilka klas mieściło się na sali gimnastycznej, druga była taneczna) nie było szczytem przyjemności. Zresztą nie tylko nie dziwię, ale nawet cieszę - szkoła była świeżo po remoncie, właśnie wymieniliśmy okna za 20 tys. zł, a uczniowie przybijali do nich gwoździe, żeby przywiesić balony, przyklejali taśmę klejącą, która potem odchodziła razem z tynkiem, podłoga na sali gimnastycznej bardzo się niszczyła, a to, że straż pożarna zgadzała się na takie imprezy, to była z ich strony uprzejmość. A tak to jest elegancko, wygodnie, bezpiecznie i bez tak wielkich nakładów i szkód. No i uczniowie zyskują tydzień na naukę, bo nie muszą stroić szkoły, przestawiać ławek, a potem sprzątać. Wszystko mają gotowe, tylko się bawić.
Jak studniówka, to tylko w szkole
Studniówka nie w szkole? Nie ma mowy - twardo obstają przy swoim uczniowie Małachowianki, choć tak jak i w innych szkołach do matury szykuje się tam dziewięć klas (z osobami towarzyszącymi będzie około 410 osób)- Nasi - Nasi uczniowie nie wyobrażają sobie innego scenariusza i rzeczywiście chyba jako jedyni w Płocku nigdy nie mieliśmy studniówki poza szkołą - podkreśla z dumą wicedyrektor Małachowianki, Piotr Sosnowski. - Tylko raz, wyjątkowo, uczniowie bawili się w specjalnym namiocie ustawionym na dziedzińcu szkoły. A tak to studniówki odbywają się tradycyjnie w trzech pomieszczeniach i na dwóch korytarzach, a tańczymy na sali gimnastycznej.
Z tego, co udało nam się dowiedzieć, uczniowie Małachowianki za studniówkowy bal zapłacą ok. 340 zł od pary, Budowlanki i Ekonomika - 400 zł od pary, a ok. 440 zł od pary wydadzą uczniowie Jagiellonki.
Gdzie studniówka? W Orlen Arenie!
Opublikowano:
Autor: Małgorzata Rostowska
Przeczytaj również:
WiadomościJuż jutro i pojutrze pierwsi płoccy studniówkowicze odtańczą z przejęciem poloneza. Jedynie Małachowiacy będą się bawić w swojej szkole, pozostali maturzyści w klubach, na salach weselnych i - co zupełnie niecodzienne - w Orlen Arenie!
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE