Opisywane zdarzenie miało miejsce na jednym z parkingów w Płocku. Kierowca volkswagena zostawił auto przed hipermarketem na osiedlu Podolszyce. W środku uwięziony był pies, który męczył się w nagrzanym pojeździe.
W środku było jak w piekarniku!
- W aucie były minimalnie opuszczone szyby, jednak nie zapewniało to bezpieczeństwa małemu psu. Temperatura sięgała prawie 30 stopni, a samochód stał w nasłonecznionym miejscu.
- relacjonuje Jolanta Głowacka, rzecznik prasowa Straży Miejskiej w Płocku.
Jak wspominają municypalni, przez szybę widać było, że pies ciężko dyszy i rozpaczliwie szuka cienia w środku auta. - Świadek zdarzenia twierdziła, że pies od ponad godziny przebywa już w tym zamkniętym pojeździe! - podaje Głowacka.
Strażnicy skontaktowali się z ochroną sklepu, która przez megafon wywołała właściciela. Ku zaskoczeniu funkcjonariuszy, ten nawet nie próbował tłumaczyć swojego zachowania. Wpadł w furię!
- Zaczął krzyczeć na strażników, żeby nie robili sensacji z interwencji, bo to tylko pies. Poradził im, żeby zajęli się innymi sprawami, bo nic takiego się nie stało.
- podaje rzeczniczka płockich municypalnych.
46-latek z gminy Słubice był agresywny i obrażał mundurowych za co otrzymał mandat. Mężczyzna odmówił jego przyjęcia, a sprawa trafi do sądu.
Zgodnie z przepisami, wezwana została policja, która będzie dalej prowadzić czynności w tej sprawie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.