reklama

Dylemat na Podolszycach. Co wybrać - zmianę szkoły, czy lekcje nawet do godz. 19.00?

Opublikowano:
Autor:

Dylemat na Podolszycach. Co wybrać - zmianę szkoły, czy lekcje nawet do godz. 19.00?  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościRodzice dzieci z obecnych klas szóstych ze Szkół Podstawowych nr 22 i 23 nie wyrazili zgody na to, aby - jak wskazali radni w uchwale z 2019 - kontynuowały naukę w klasie VII i VIII w Szkole Podstawowej nr 8 przy ul. Kutrzeby. Tylko nieliczni zgodzili się na zmianę szkoły. Możliwe konsekwencje? Nauka na dwie zmiany dla dwóch klas i zwolnienia nauczycieli w SP8.

Rodzice dzieci z obecnych klas szóstych ze Szkół Podstawowych nr 22 i 23 nie wyrazili zgody na to, aby - jak wskazali radni w uchwale z 2019 -  kontynuowały naukę w klasie VII i VIII w Szkole Podstawowej nr 8 przy ul. Kutrzeby. Tylko nieliczni zgodzili się na zmianę szkoły. Możliwe konsekwencje? Nauka na dwie zmiany dla dwóch klas i zwolnienia nauczycieli w SP8.

Rodzice złożyli deklaracje:

SP23 przy ul. Walecznych (dwie klasy) - liczba deklaracji:

za pozostaniem w SP23 - 38

za przejściem do SP8 - 8

SP22 przy ul. Czwartaków (pięć klas, o pozostanie w szkole nie ubiegają się uczniowie jednej klasy VI)

za pozostaniem w SP22 - 122

za przejściem do SP8 - 6

Rodzice opowiedzieli się za pozostaniem uczniów w dotychczasowych szkołach pomimo konsekwencji dla SP 8 - zwolnienia 16 nauczycieli, ograniczenia wymiaru zatrudnienia dla 11 i zmniejszenia zatrudnienia pracowników administracji i obsługi o ok. 5 etatów. To nie wszystko. O ile w SP23 sytuacja nie będzie groziła dwuzmianowością, tak w SP22 już tak.

W czwartek podczas posiedzenia komisji edukacji, zdrowia i polityki społecznej w auli ratusza zjawili się dyrektorzy SP 8 i SP22, nauczyciele i rodzice. W projektach uchwał na sesję uwzględniono wolę większości rodziców, co oznaczałoby przejście do SP 8 tylko jednej klasy.

Za pozostaniem swojego dziecka opowiedziała się m.in. pani Marta:

- O tej wrzutce dowiedzieliśmy się w środę rano. Jedna z mam była czujna, weszła na eSesję. Proszę państwa, trwają ferie. W tym czasie rodzice raczej nie wchodzą na mobiDziennik. Dlatego jest nas garstka. Przykre jest to, że nie mieliśmy możliwości nawet powiadomić innych rodziców o tej wrzutce. Jestem płocczanką, mieszkam na moim osiedlu od 1991 r. A teraz muszę walczyć, poświęcać czas, aby moje dziecko mogło kontynuować naukę w SP22. Przed wypełnieniem deklaracji była mowa o możliwej dwuzmianowości. Jako rodzice byliśmy tego świadomi.

W SP22, o ile uczniowie pozostaną w dotychczasowej szkole, dwóm klasom grozi dwuzmianowość.

Radny Mariusz Pogonowski podkreślał, że będzie to bardzo trudna decyzja do podjęcia:

- Sytuacja jest patowa. Z jednej strony przepełniona szkoła, bez czasu na spotkania z przyjaciółmi, na zajęcia pozalekcyjne, z drugiej zmiana otoczenia i nauczycieli.

- Będziemy myśleć, jak nie popełnić błędu. A podejrzewam, że nie da się tego zrobić bezboleśnie dla wszystkich - zwracała uwagę radna Daria Domosławska, podobnie jak na negatywne zaopiniowanie projektów uchwał przez związki zawodowe.

SP8 jest szkołą podstawową powstałą z przekształconego gimnazjum. Dyrektorka szkoły, Małgorzata Dąbrowska, przypominała, że uchwały z 2017 i 2019 r. zostały opracowane bardzo skrupulatnie przez dyrektorów szkół, radnych i wydział edukacji w Urzędzie Miasta Płocka. Były targi, sprzeczki, dyskusje, aby uczniowie mogli uczyć się na jedną zmianę i tak, by szkoły miały możliwość pozostawienia swoich nauczycieli w pracy. Szkoła pracuje od godz. 8.00, siódma godzina lekcyjna kończy się o godz. 14.35, godzina ósma o 15.30.

- Przyjmowaliśmy już dzieci z SP20, SP22 i SP23. Część nauczycieli jest nawet zatrudnionych w SP22, uczą wasze dzieci. Dyrektor nie ma do nich zastrzeżeń. Na 108 nauczycieli, 10 odeszło na stałe do innych szkół, przeważnie licealnych, 8 jest na urlopach zdrowotnych. Nauczycieli uzupełniających etat jest 10. Teraz zwolnienie grozi 16 osobom. A jeśli innym ograniczę wymiar do jednej drugiej etatu, jeśli się nawet na to zgodzą, to część nauczycieli przejmie dyrektor Banasiak do SP22. Zgadzam się, że dzieci są najważniejsze na świecie, ale jedna szkoła będzie pracowała do bardzo późnych godzin, część nauczycieli wypadnie z zawodu. O szkołę walczyli rodzice, nie bez powodu dokonaliśmy wolnego naboru do jednej klasy V. Mamy też klasę VI, która przeszła z SP23. Reforma edukacji trudna jest dla wszystkich. Na pewno waszym dzieciom nic złego się nie zadzieje. Również chcę zatrzymać dobrych nauczycieli, oni tę szkołę wypracowali przez tyle lat. Nie możemy tego ot tak wyrzucić.

Dodała, że w czasie ferii odbierała kilkanaście telefonów od rodziców z pytaniami czy jeszcze mogą zmienić zdanie odnośnie wcześniejszych deklaracji. Uprzedzała, że w tej sytuacji będzie bałagan, ona zawnioskuje o utworzenie klasy z wolnego naboru. - Tkwimy w tym wszystkim już trzeci rok - ponownie nawiązywała do skutków reformy edukacji. - Uczeń jest najważniejszy, ale ludzie w tej szkole również. Jeśli są chętni, to zrobię wszystko by był wolny nabór. Nie odpuszczę. Musimy wypracować konsensus. Jestem odpowiedzialna za funkcjonowanie dobrej szkoły. Sama pracowałam na zmiany do godz. 19.20. Nie przypuszczałam, że się do tego cofniemy. Uczeń w klasie VII i VIII ma 35 godzin, nie 28. Wy wrócicie z pracy, będziecie chcieli poczytać gazetę, odpocząć, a co z dzieckiem, które ze szkoły wróci dopiero wieczorem?

Pani Marta zaoponowała: - Nie twierdzimy, że SP8 jest gorszą szkołą albo że nauczyciele są źli. My tylko myślimy o naszych dzieciach, aby mogły kontynuować naukę w dotychczasowej szkole. Sama mieszkam przy SP8, a mimo to, dla dobra mojego dziecka, opowiadam się za SP22. Nie chcę zmieniać mu otoczenia, nauczycieli. Widzę towarzystwo, jak towarzystwo próbuje się integrować wokół SP8. Przy SP22 tego nie widzę. Stawianie argumentu, że skoro stawiamy opór, to bierzemy na barki los 16 nauczycieli... Pracuję na dwa etaty, aby zapewnić dziecku byt. Chodzi o jego dobro, o nic więcej.

Dyrektorka dopowiadała: - To nie jakaś gra, że będziemy grać dziećmi albo nauczycielami. Proszę tak tego nie odbierać. Dotychczasowe uchwały były przemyślane. Musicie znać skutki.

Głos zabrał dyrektor SP22, Janusz Banasiak.

- Nie wyobrażam sobie, aby uczeń codziennie przychodził na godz. 11.00, 12.00, a wychodził o 19.00. I nie mówcie, że wy też chodziliście do szkoły na drugą zmianę. To były inne czasy. Mówicie, że to 2 klasy. Nie tylko, tylko aż. Sądzicie, że akurat nie na waszą klasę trafi. Doszły mnie słuchy, jak to rodzice siebie wzajemnie zapewniali, że dyrektor na pewno tak zrobi, że tej drugiej zmiany nie będzie. Otóż nie zrobi, bo się nie da! I to nie ja, nie państwo będziecie podejmowali decyzję. Współczuję radnym. Rozmowy są tak emocjonalne, jakby chodziło o wysłanie dzieci na Syberię. SP8 to dobra, nowoczesna, bardzo dobrze wyposażona szkoła. Uczniowie mogą przejść w tych samych zespołach klasowych. Mówicie o zmianach. Zmienią się nauczyciele. Ja też wam nie zagwarantuję, że w SP22 w jakiejś części się nie zmienią. Cała szkoła przewróci się troszeczkę do góry nogami. Jeśli ja zatrudnię nauczycieli z SP8, to wiedzcie, że nie ma ani jednej IV i V klasy w szkole, której by się nie zmienił polonista i matematyk. Kierując się dobrem uczniów, zapewniam was, że dużo mniejszym kłopotem będzie zmiana nauczycieli niż codzienna nauka w szkole do późnych godzin. Nie wiem, czy w ten sposób lepiej przygotują się do egzaminu w VIII klasie.

Ta sama mama ponownie poprosiła o głos. - Wypowiadam się w imieniu 122 osób, które podpisały deklaracje. Rodzice są świadomi tego, co podpisują. Szanujemy nauczycieli z SP22, podobnie z drugiej placówki oświatowej. Chodzi o zmianę otoczenia, kadry nauczycielskiej - powtarzała. - Liczę na mądrość radnych.

Do mównicy podeszła pani Ewa Rutecka, która była nauczycielką w SP23, a także w gimnazjum.

- Pracowaliśmy wówczas na zmiany. Pan radny Marek Krysztofiak pamięta. Może potwierdzić, jaka to była mozolna praca, aby w naszych uczniach wzbudzić zainteresowanie lekcją. Aby nikt nam nie zarzucił nieudolności. Ze szkoły wychodziliśmy po godz. 19.00. W dobie fatalnej reformy edukacji podał mi pomocną dłoń dyrektor Banasiak, dal zatrudnienie. Łączę etat, trzy godziny w jednej szkole, trochę przerwy, potem w kolejnej. Ale to nic. W SP22 uczę informatyki. Wspaniałe dzieci. Wiem też jak wygląda siódma i ósma godzina lekcyjna, jak składają ręce, prosząc o zrobienie wolnej lekcji. Pytam czemu. Bo jesteśmy zmęczeni, odpowiadają.

Pani Ewa sama jest mamą. - .My nauczyciele wiemy, jak wygląda ta cała sytuacja dwustronnie, a nawet trójstronnie.

Swoją wypowiedź zakończyła jako członek oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego odnoszący się do uchwały płockich radnych z marca 2019 r. - Oczekujemy realizacji tego zobowiązania przez szanownych radnych i prezydenta.

Z kolei kolejny głos w dyskusji był poparciem dla pozostania uczniów w dotychczasowych szkołach.

- Dzieci są w trudnym okresie buntu, a kadra nauczycielska te dzieci już zna. Radni mają służyć obywatelom. A projekt uchwały powstał zgodnie z wolą obywateli.

- Obywatelami są również nauczyciele, a radni muszą spojrzeć na tę sprawę szerzej, na całą sieć szkół, na funkcjonowanie placówek, na dobro dzieci i nauczycieli. To godziny przemyśleń. Postaramy się nie popełnić błędu, aczkolwiek pewnie jedna ze stron będzie czuła się pokrzywdzona - stwierdziła radna Daria Domosławska.

Gdyby doszło do zwolnień wśród nauczycieli, część z nich mógłby przyjąć do pracy dyrektor Banasiak. - Najważniejsze, że jeśli klasy przejdą, to w całości. Jak dotąd dzieci spokojnie dawały sobie radę. Do tej pory po VI klasie szły do gimnazjum. Ustawodawca przewidywał sytuację, że przez kilka kolejnych lat może być problem dwuzmianowości, dlatego dał narzędzie organowi prowadzącemu, aby można było kontynuować obowiązek szkolny w innej szkole podstawowej po to, aby tej dwuzmianowości uniknąć. To ostatni taki rok. Lepiej by zmienili się nauczyciele niż dzieci miały uczyć się do 19.00. Mówię to, jako doświadczony nauczyciel. W klasie VIII również byłaby nauka na dwie zmiany

- Państwo podchodzicie do sprawy bardzo emocjonalnie. Mówicie, że dziś jest was mało, że to wrzutka, a deklaracje podpisały 122 osoby - przypominała wicedyrektor w ZS nr 5, Urszula Zabrzyska. - Od września część państwa będzie buntowała się dlaczego wasze dzieci nie mają zajęć dodatkowych. Ktoś powiedział, 16 nauczycieli. To też ważne, ci nauczyciele będą pracować nie tylko u nas, ale też w SP22. Zrozumcie, ten nauczyciel musi dysponować czasem dla rodziców, na uczestnictwo w radzie pedagogicznej. Zaczną przepadać zajęcia z państwa dziećmi. Nie obronicie dzieci przed zmianą środowiska. Dotychczas taka zmiana następowała już po VI klasie szkoły podstawowej. Na sali słyszałam głosy, że po przejściu spadną oceny... - rodzice zaprzeczyli, a wicedyrektorka kontynuowała. - Nie będę wskazywać palcem, kto to powiedział. Są telefony od rodziców, że chcą podjąć inną decyzję. Równie dobrze może się okazać, że chętnych do pozostania na 24 osoby w klasie będzie 10, a reszta przejdzie do naszej szkoły. Pretensje będą do dyrektora, do radnych. Tu trzeba wypracować konsensus. A los nauczycieli ważny jest podobnie jak los państwa dzieci.

Dyrektor Banasiak jeszcze raz przekonywał, że nauka w klasie VII na dwie zmiany, powrót do domu po 19.00, to stracony czas. - Dziecko nie będzie miało ani ochoty, ani siły, by wykonywać czynności związane z pracą domową. Wstanie o 10.00 i na 11.00 przyjdzie do szkoły. Nawet jak
wstanie o 8.00, to za lekcje się nie weźmie, bo nikt go do tego nie zmobilizuje.

Głos zabierały wychowawczynie klas, które przeszły do SP8 z SP22 i SP23. Zapewniały, że dzieci potrafią szybko się zaaklimatyzować, to raczej rodzice mają więcej obaw. - Proszę nam zaufać, a wszystko będzie dobrze - prosiły.

Głosowanie radnych podczas sesji 27 lutego.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo