Pożar zniszczył dom pięcioosobowej rodziny
Tragedia rozegrała się w powiecie płockim. W miejscowości Bodzanów wybuchł pożar, który doszczętnie zniszczył dom pięcioosobowej rodziny. W jednej chwili zniknęło to, co budowali latami. Choć na szczęście wszyscy ocaleli, przed nimi ogromne wyzwanie – muszą zaczynać od nowa.
O krok od tragedii
– W nocy mogliśmy stracić coś więcej niż dom i to przeraża najbardziej – pisze pani Kinga, sołtyska Bodzanowa. – Ogień został zauważony w porę – dodaje kobieta.
Po ugaszeniu pożaru przyszedł czas na szacowanie strat – te są ogromne.
– Udało się uratować ubrania i rzeczy najpotrzebniejsze do życia. Część wymaga odświeżenia, ale to naprawdę drobiazg wobec tego, co mogło się wydarzyć. Na ten moment nie wiemy jeszcze, czego dokładnie potrzebujemy. W domu wciąż nie ma prądu, z sufitów lała się woda – dopiero sprawdzamy, co uda się uratować, a co nie. Pracy przed nami naprawdę dużo...
– czytamy w poście opublikowanym na Facebooku.
Wsparcie z każdej strony
Pani sołtys dziękuje wszystkim, którzy ruszyli z pomocą – druhom ochotnikom z OSP Bodzanów, proboszczowi parafii, pracownikom urzędów oraz przyjaciołom.
– Nigdy nie przypuszczałam, że znajdziemy się w takiej sytuacji. Zawsze to ja wolałam pomagać innym, a dziś to my musimy nauczyć się przyjmować pomoc. Ta noc pokazała nam, jak kruche bywa to, co wydaje się pewne – i jak ogromną wartość ma obecność drugiego człowieka – podkreśla pani Kinga.
Już teraz wiemy, ze domu nie uda się uratować. Budynek trzeba zburzyć i... postawić nowy, od podstaw. To przekracza możliwości finansowe Pani Kingi i jej rodziny.
Możemy pomóc!
Trwa zbiórka pieniędzy dla poszkodowanej rodziny. Organizatorzy apelują, że każda – nawet najmniejsza – wpłata ma znaczenie.
Wpłat można dokonywać na konto pomocy:
67 9011 0005 0970 0547 2000 1290
Pieniądze będą zbierane także do puszek w przestrzeni publicznej miasta i gminy.
Pani Kinga prosi również o wsparcie niematerialne:
– Jeśli ktoś z Was chciałby nas wesprzeć, najbardziej pomoże nam to, co pozwoli spokojnie stanąć na nogi i powoli odbudować codzienność. Nie mamy teraz miejsca, by przechowywać rzeczy, dlatego każda inna forma wsparcia będzie dla nas ogromną pomocą – i ogromnym gestem serca.
– pisze Kinga Witkowska.
W cięgu kilku najbliższych dni wystartuje także zbiórka na siepomaga.pl.
Komentarze (0)