Niedawno ukazały się oświadczenia majątkowe płockich radnych ostatniej kadencji. Dzięki dokumentom możemy dowiedzieć się, że pomimo wysokich cen na rynku nieruchomości, w 2024 r. dalej możliwe jest posiadanie domu o powierzchni ponad 100 metrów kwadratowych za mniej niż 400 tys. zł.
Przewodnicząca klubu radnych PiS, Wioletta Kulpa, zadeklarowała posiadanie 120-metrowego domu o wartości 375tys. zł. Zapytana o źródło wyceny rozbieżnej z aktualnymi cenami nieruchomości, odpowiada:
- Ja domu nie wyceniam. Notariusz określił taką cenę przy sporządzaniu aktu rozdzielności działki. Nie mam obowiązku śledzenia aktualnych cen na rynku. Jeżeli będę kiedyś chciała dom sprzedawać, wtedy się zainteresuję. Póki co zaznaczę, że nie jest on na sprzedaż. Dom budowałam w 2002 roku, gdy nie byłam nawet radną. Jego stan był surowy. Może to niewyobrażalne, ale sama nosiłam jeszcze do niego pustaki - mówi Wioletta Kulpa.
Natomiast z oświadczenia radnego Tomasza Kominka (Trzecia Droga-PSL) dowiadujemy się, że możliwym jest także posiadanie 248-metrowego domu w cenie zaledwie 340 tys. zł.
- Cena wynika z aktu notarialnego. Dom, w którym mieszkam, jest częścią działki, którą moja rodzina posiada od pokoleń i którą dostałem w ramach darowizny od rodziców. W 2010 roku wraz z żoną wyremontowaliśmy dom i ja od czasów swojej pierwszej kadencji podaję w oświadczeniu tę kwotę, gdyż jest to kwota, którą w niego wówczas zainwestowałem. Nie wyceniam go co roku, ponieważ nie jest to nieruchomość na sprzedaż - odpowiada Kominek.
Zapytaliśmy także o środki zgromadzone na koncie bankowym, gdyż według oświadczenia, Tomasz Kominek posiadał... 0zł. Za to na koncie małżonki, liczba środków sięgała 122 tys.
- W czasie pisania oświadczenia, czyli w grudniu, gdzie obciążeń finansowych jest niemało, miałem kilka tysięcy na debecie, więc nie wiedząc jak to określić, wpisałem zero. Mamy z żoną dwa oddzielne konta i zdecydowaliśmy, że wpływy z mojego konta przeznaczamy na utrzymanie, zaś na koncie żony gromadzimy oszczędności i stąd taka różnica w kwotach - tłumaczy.
Naszą uwagę przykuły również domy, jeden o powierzchni 113 m2 w cenie ok. 350 tys. zł oraz prawo własności do 1/4 200-metrowego domu, także wycenionego na ok. 350 tys. zł, należące do Artura Jaroszewskiego, przewodniczącego rady miasta. Jednocześnie polityk zadeklarował posiadanie 43-metrowego mieszkania, wartego już 430 tys. Zapytany o rozbieżności i niską cenę posiadłości odpowiada krótko:
- Na wstępie pragnę zwrócić uwagę na fakt, iż oświadczenia majątkowe radnych są corocznie sprawdzane przez odpowiednie, niezależne od płockiego samorządu instytucje. Co do moich nieruchomości: obydwa domy to budynki kilkudziesięcioletnie. Oba w stanie "przedremontowym", zwłaszcza ten, w którym z żoną mamy łącznie 25 proc. własności. Budynek ma ponad 60-lat - mówi przewodniczący rady.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.