Druga już debata z kandydatami na prezydenta Płocka odbyła się w środę i zorganizowała ją w restauracji Akapit redakcja "Tygodnika Płockiego". Redaktor naczelny gazety, Tomasz Szatkowski na wstępie życzył wszystkim użycia takich argumentów, które przekonają wyborców.
Debata była transmitowana w internecie. Łącznie padło osiem pytań, przy czym na odpowiedź przysługiwały dwie minuty. Pierwsze dotyczyło szans na ściągnięcie do Płocka dużej firmy, która mogłaby zatrudnić około 100 osób. Kandydat Kukiz’15, Maciej Dąbrowski skwitował, że póki miasto nie będzie odpowiednio skomunikowane z innymi ośrodkami miejskimi, taki inwestor się nie pokaże. Aby to zmienić, trzeba – jak twierdził – wykorzystać wszystkie wpływy, w tym próbować naciskać na władze centralne z pomocą parlamentarzystów z naszego okręgu. Z kolei Tomasz Kominek (PSL) zapewniał, że także byli prezydenci i to niezależnie od partyjnych szyldów, dążyli do tworzenia kolejnych miejsc pracy w Płocku. Przypominał również, że ściągnięciu inwestorów służyły także przekazane środki na budowę trasy północno-zachodniej czy też na tworzenie kolejnych terenów inwestycyjnych. Według niego należy połączyć siły także ze starostami, natomiast prezydent powinien osobiście udawać się do firm z Północnego Mazowsza, zachęcając ich do inwestowania w Płocku. – Dość działania tylko na poziomie Płocka – mówił.
Wioletta Kulpa dawała przykład nowego dworca, z którego można dojechać co najwyżej do Sierpca i Kutna. – Jest obwodnica, ale jednopasmowa! Brakuje perspektywicznego myślenia i nie negowania tego, co zostało zrobione za poprzednika. Nie można ograniczać myślenia o mieście tylko do jednej kadencji. Zmniejsza się liczba mieszkańców. Szansą komunikacyjną jest Centralny Port Komunikacyjny, który został ujęty w rządowych planach. Kolejnym kamyczkiem po stronie samorządu będzie stworzenie dogodnych warunków podatkowych dla przedsiębiorców.
Ostatni odpowiadał Andrzej Nowakowski. Zapewniał, że cały czas trwają starania o pozyskanie nowych firm. Realnym efektem starań była sprzedaż gruntów firmie CNH i powstanie na nich nowej hali produkcyjnej. – To 50 miejsc pracy, a w perspektywie kolejne 150. Szansą na nowe miejsca pracy są tereny na Trzepowie, doskonale skomunikowane z obwodnicą, która połączy Podolszyce z Orlenem. Na wjeździe do Płocka od strony Łącka firma spedycyjna buduje hale. Wykorzystujemy potencjał Płockiego Parku Przemysłowo-Technologicznego, jak i współpracujemy z rządowymi agencjami.
Co zrobić, aby Płock był lepiej skomunikowany z innymi miastami?
Tomasz Kominek powołał się na dokumenty tworzone na poziomie województwa dotyczące planów linii kolejowej Płock-Modlin. Uważał też, że jest to na tyle ważna sprawa, że należy próbować angażować inne samorządy, także w aspekcie finansowym. Przypominał, że samorząd województwa choćby nawet chciał, to nie może dopłacać do transportu świadczonego przez prywatne firmy. Sejmik apelował już o zmianę ustawy w taki sposób, aby samorząd województwa mógł wspierać te firmy, które takie połączenia realizują. Na dziś jest to ograniczone ustawowo. A niestety PKS-y padają właśnie ze względów ekonomicznych, trasy okazują się nierentowne. – Czekamy na dobre ustawy, tylko że czekamy na nie od lat.
– Skoro jest tak dobrze, to czemu jest tak źle – pytała retorycznie Wioletta Kulpa. – Dlaczego miasto się nie rozwija, zmniejsza się liczba mieszkańców? Dlaczego firma Mobilis likwiduje połączenia? Czemu pozwolono na sprzedaż PKS-ów? Pytanie pozostaje bez odpowiedzi, podobnie jak w wielu innych przypadkach sprzedaży polskiego majątku. Tomasz Kominek mówi o tworzeniu dokumentów, w takim razie pytam, ile tych dokumentów można tworzyć… Pamiętam plany, obietnice o tym, że płocczanie w 2020 r. przejadą linią kolejową Płock-Modlin. I co? Nie pojadą. Ile można tej papierologii tworzyć? Chcemy wreszcie przejechać tą linią kolejową, a nie cały czas o niej mówić i wykorzystywać w kolejnej kampanii wyborczej, bo to nie tędy droga. Przyszłość to CPK, to prawdziwe otworzenie miasta na linię kolejową i drogową. Czas na konkrety dla płocczan!
Andrzej Nowakowski: – W takim razie dlaczego ówczesny prezydent Płocka z PiS-u sprzedał PEC, a my dziś jako miasto nie mamy wpływu na ceny ciepła, bo jest Fortum? Ale to retoryczne pytanie. Lobbujemy za powstaniem trasy S10, która jest w rządowych planach, ale tempo i czas powstania zależy od wsparcia parlamentarzystów z okręgu. Ważne, że poprzedni rząd PO-PSL zdecydował o bezpośredniej bliskości trasy względem Płocka. Podpisaliśmy umowę z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, dzięki czemu dojdzie do remontu drogi Płock / Wyszogród / Warszawa i ul. Wyszogrodzka będzie dwupasmowa. W sprawie budowy linii kolejowej miasto staję ramię w ramię z marszałkiem Adamem Struzikiem, bo ta linia gwarantuje stworzenie najkrótszego połączenia między Płockiem a Warszawą.
Maciej Dąbrowski stwierdził, że faktycznie źle się stało, że sprzedano PKS, bo niewiele można zdziałać, kiedy samorząd ma do czynienia z firmą prywatną. Obiecywał, że zrobi wszystko, jeśli zostanie prezydentem, na rzecz powstania trasy S10 w pobliżu Płocka i linii kolejowej. Zwłaszcza, że w tym zakresie współpracuje z inż. Janem Wyrębkowskim. – Ma koncepcję utworzenia centralnego węzła komunikacyjnego.
Kampania wyborcza ma to do siebie, że pada dużo obietnic, ale które są najważniejsze?
– Po trzykroć zdrowie – uznała kandydatka Prawa i Sprawiedliwości, odnosząc się do pomysłu powstania miejskiego centrum diagnostyki i profilaktyki onkologicznej (przy współpracy z Orlenem), kontraktów z NFZ, pakietu zdrowotnego, w tym obejmującego stworzenie miejskiego centrum stomatologicznego. Przekonywała, że lepsze jest postawienie na rządowy program mieszkania + dla młodych osób, ponieważ nie chodzi w nim o mieszkania rotacyjne jedynie na 10 lat, jak przy programie "Mieszkania na start". Lokale można wykupić na preferencyjnych warunkach. Także jej kontrkandydat, Andrzej Nowakowski wskazał na zdrowie, w tym na współpracę ze szpitalem na Winiarach w zakresie onkologii. To również, jak dodawał, remont Szpitala św. Trójcy (trwa remont interny). – Mamy gabinety stomatologiczne w szkołach, dlatego wożenie dzieci do jakiegoś centrum stomatologicznego mija się z celem. Jeśli będzie potrzeba, otworzymy kolejne. Nieprawda, że można wykupić lokale z programu mieszkania +. Rządowy projekt absolutnie nie przewiduje takiego rozwiązania. Dopiero pani premier zapowiedziała prace nad ewentualną możliwością takiego wykupu. Program „Mieszkania na start” to odpowiedź na zapotrzebowanie młodych ludzi. W ramach tego programu wybudowaliśmy ponad 90 mieszkań i są budowane kolejne. Ważne są też takie inwestycje, jak nowy stadion, czy sala koncertowa, oczekiwana zresztą przez wszystkie instytucje kultury.
Tomasz Kominek podkreślał, że każdego roku w mieście jest ok. 200 mln zł na inwestycje, przy czym zapotrzebowanie sięga nawet 2 mld zł. – Dlatego trwa widoczne przeciąganie przykrótkiej kołderki. W naszych konkretach na miasta zawarliśmy m.in. modernizację Szpitala św. Trójcy, budowę sali koncertowej, ale na bazie teatru i przy współpracy z samorządem województwa. Marzy się stadion, ale miejmy świadomość tego, co przed chwilą wydarzyło się w Szczecinie. Po otwarciu ofert okazało się, że zabrakło ok. 100 mln zł do tego, aby podjąć ryzyko budowy tego stadionu. Oczekujemy wsparcia zarówno władz centralnych, jak i firm przemysłowych – nawiązał do planów budowy nowego stadionu dla Nafciarzy. Z kolei Maciej Dąbrowski wskazywał na konieczność programu, przy współpracy z deweloperami, właścicielami kamienic i Urzędem Miasta Płocka, stworzenia tanich mieszkań czynszowych. A ponadto prezydent i radni powinni pomóc młodym płocczanom z pozyskaniem zatrudnienia, aby mogli sami takie miejsce stworzyć bądź uzyskać. – Teraz bez koneksji nie ma szans i mówię to z całą odpowiedzialnością.