reklama

Darmowy parking tylko raz na dzień. Ratusz odpowiada czytelnikom

Opublikowano:
Autor:

Darmowy parking tylko raz na dzień. Ratusz odpowiada czytelnikom - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPłocki Ratusz odpowiedział na listy naszych czytelników w sprawie płatnego parkowania. W swoim liście Hubert Woźniak z biura prasowego Urzędu Miasta tłumaczy m.in., dlaczego parkomaty nie staną się maszynką do zarabiania pieniędzy potrzebnych miastu na kredyty. Niestety, nie ma też dobrych wieści dla tych, którzy oczekiwali zmian odnośnie zasady, że za darmo można zostawić samochód tylko na pół godziny i tylko raz dziennie, co zdaniem naszych czytelników.

Płocki Ratusz odpowiedział na listy naszych czytelników w sprawie płatnego parkowania. W swoim liście Hubert Woźniak z biura prasowego Urzędu Miasta tłumaczy m.in., dlaczego parkomaty nie staną się maszynką do zarabiania pieniędzy potrzebnych miastu na kredyty. Niestety, nie ma też dobrych wieści dla tych, którzy oczekiwali zmian odnośnie zasady, że za darmo można zostawić samochód tylko na pół godziny i tylko raz dziennie.

Przypomnijmy: opublikowaliśmy niedawno dwa listy naszych czytelników. W obu płocczanie skarżyli się na zasady obowiązujące w strefie płatnego parkowania, która ma ruszyć w listopadzie. W pierwszym autor listu narzekał na rozwiązanie, zgodnie z którym bezpłatnie będziemy mogli zostawić  auto tylko na pół godziny i tylko raz dziennie, co zdaniem płocczanina bynajmniej nie przysłuży się zwiększeniu rotacji samochodów na starówce. Drugi z naszych czytelników wskazuje z kolei, że konsultacje społeczne obejmowały inne ustalenia niż te obecne, zarzuca Ratuszowi chęć łupienia kierowców, by spłacić kredyty,  wreszcie wskazuje, że alternatywne sposoby dotarcia do centrum kuleją - w autobusach nie działają biletomaty, a miasto nie jest przyjazne dla rowerzystów. Na naszych łamach Ratusz odpowiada na zarzuty i propozycje naszych czytelników (pierwszy płocczanin wskazał konkretne rozwiązania, które można by wprowadzić, by ułatwić życie kierowcom).

Szanowna Redakcjo!

Odniosę się do listów Czytelników, które poruszają temat zasad Strefy Płatnego Parkowania, a zwłaszcza pomysłów dotyczących darmowego czasu parkowania przez pierwsze pół godziny.

Ale przede wszystkim zacznę od sprostowania informacji, która jest powielana prze wiele osób: Urząd Miasta odpowiada za wprowadzenie Strefy Płatnego Parkowania, decyzję o jej wprowadzeniu podjęła Rada Miasta. Radni także zdecydowali o zasadach obowiązujących w SPP. Zrobili to po konsultacjach społecznych, w trakcie których wpłynęło prawie 17 tysięcy uwag, opinii i wniosków. Urząd Miasta jest dziś wykonawcą ich woli.

Idea SPP jest prosta: nie jedziemy do centrum Płocka samochodem, by zaparkować go tam na długie godziny. Korzystamy z alternatywnych środków komunikacji: autobusów Komunikacji Miejskiej, jednośladów, taksówek. Każdy duży ośrodek w kraju wprowadził SPP, ponieważ w innym wypadku na każdą osobę pracującą w centrum musiałoby przypadać jedno miejsce parkingowe. A to staje się fizycznie niewykonalne. Samochód staje się dziś – podobnie jak przed laty – luksusem, ale nie ze względu na swoją cenę. Przeciwnie, dziś można kupić sprawne auto za mniejsze pieniądze niż zegarek średnio renomowanej firmy. Luksus w posiadaniu pojazdu polega obecnie na kosztach związanych z jego ubezpieczeniem, utrzymaniem i parkowaniem.

Poza tym wszystkie większe ośrodki w kraju i w Europie zaczynają walkę z tzw. niską emisją, także ze spalinami samochodowymi. Na kontynencie liderem pod tym względem jest Paryż, w Polsce – Kraków, który zasłynął ostatnio akcją „Piąte: NIE ZABIJAJ! ...ale nie w Krakowie. Smog w Krakowie to 1400 zgonów rocznie”.

Niska emisja to w pierwszej kolejności dymy z kominów domów ogrzewanych piecami, ale w drugiej – to samochodowe spaliny. Radni już zaczęli debatę nad stanem zdrowia płocczan, ich niepokój wzbudza fakt wyższej niż średnia krajowa liczby zachorowań na nowotwory. Jest wyższa niż w Krakowie...

Czy Płock jest więc wolny od tego zjawiska, z którym walczy Kraków? Mamy porównywalną ze stolicą Małopolski liczbę samochodów przypadających na jednego mieszkańca.

Ideą wprowadzenia SPP jest także wywołanie rotacji pojazdów parkujących w centrum. Nie możemy udawać, że nie widzimy, iż codziennie na Starym Mieście i w śródmieściu Płocka kilka tysięcy pojazdów parkuje na osiem lub więcej godzin. Są także pojazdy zostawione na parkingach na całe tygodnie.

Blokują one miejsca parkingowe dla osób, które chcą skorzystać z oferty banków, punktów usługowych, sklepów czy restauracji. Również dla osób, które przychodzą do sądów, czy Urzędu Miasta. Kiedy zaś zaczyna brakować wolnych miejsc, kierowcy zaczynają parkować w nieładzie, blokując przejście pieszym.

Zjawisko to wystąpiło w każdym mieście, dlatego już tylko w nielicznych ośrodkach w kraju nie ma płatnych stref parkowania. W dużo mniejszych miastach od Płocka za postój w centrum od dawna się płaci.

W ubiegłej kadencji samorząd zbudował lub wytyczył łącznie blisko tysiąc nowych miejsc parkingowych w całym Płocku. Tysiąc! Jak nigdy dotychczas. I co się stało?

Błyskawicznie wypełniły się samochodami. O tym zjawisku traktuje teoria Lewisa-Mogridge’a (https://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_Lewisa-Mogridge%E2%80%99a). Jak to działa wszyscy przekonaliśmy się najmocniej po wybudowaniu kilkuset miejsc parkingowych przy szpitalu wojewódzkim na Winiarach. Wydawało się, że wystarczy na lata, tymczasem wypełniły się momentalnie, bo taka jest zasada: im więcej dróg – tym więcej samochodów. Możemy zbudować jeszcze z tysiąc miejsc, tylko gdzie je znaleźć? Na parkingach wielopoziomowych? One także się zapełnią, a koszty budowy takich obiektów będą gigantyczne.

Strefa Płatnego Parkowania nie jest „narzędziem do zarabiania pieniędzy”, dobrze skonstruowana i skalkulowana SPP zarabia tylko na siebie – na utrzymanie sprawnych urządzeń, oznakowania, Biura SPP i jego pracowników. Jeśli będzie przynosić zyski – nie będą one duże.

Autor jednego z listów skomentował SPP następująco: „kredyty z czegoś trzeba spłacać”. Niestety, Strefa Płatnego Parkowania rodzi takie przekonanie, iż samorząd będzie na niej zarabiać. Skala nieporozumienia jest duża.

Na SPP samorząd zarobi może 200 tys. zł? Może 300 tys., albo milion, czy najwyżej dwa? Do końca nie wiemy, ale taka będzie to skala i nie ma to nic wspólnego z zaciągniętymi kredytami.

Dla porównania: miasto Płock tylko na podatkach od nieruchomości Orlenu zarabia rocznie ok. 135 mln zł rocznie. A PKN nie jest jedynym zakładem w mieście i nie są to jedyne wpływy od koncernu. A jest jeszcze Budmat, CNH, stocznia rzeczna i setki innych zakładów. Może zabrzmi to nieładnie, ale płocki samorząd nie szuka groszy, a w skali rocznych dochodów miasta Strefa Płatnego Parkowania takie przyniesie. Nie dla pieniędzy więc ją wprowadzamy.

Największe emocje budzi dziś zasada, która pozwala przez pierwsze pół godziny parkować za darmo. Ale tylko raz dziennie można z tego przywileju skorzystać. Paradoksalne, ale prawdopodobnie będziemy jedynym, a na pewno jednym z nielicznych ośrodków w Polsce, w którym taka możliwość zostanie wprowadzona. Była to propozycja prezydenta Płocka, którą radni miejscy zaakceptowali.

Eksperci, którzy oceniali zasady płockiej SPP negatywnie odnieśli się do tego rozwiązania. Zostało ono jednak utrzymane.

Wprowadzenie możliwości ponownego wjazdu do SPP jednego dnia i ponownego zaparkowania 30 minut za darmo – a o to postulują czytelnicy Portalu Płock - przeczyłoby idei Strefy. Oznaczałoby wprowadzenie przywileju, pozwalającego krążyć i parkować bez opłaty.

Brak możliwości ponownego skorzystania z 30 darmowych minut nie oznacza, że płocczanin poruszający się po SPP będzie musiał ponosić duże koszty wynikające z ponownego zatrzymania się. Parkując po raz drugi – np. przed bankomatem – może uiścić minimalną opłatę za 15 minut postoju w wysokości 50 groszy.

Trzeba też pamiętać, że pobranie takiego darmowego biletu na 30 minut pozwalać będzie w tym czasie parkować w kilku miejscach strefy za darmo. Można więc będzie z tym biletem zatrzymać się przed Urzędem, by np. zostawić jakieś pismo i ponownie zaparkować – powiedzmy przy ul. Królewieckiej - przed sklepem lub bankomatem.

Słowem: owe 30 minut za darmo nie oznacza parkowania tylko w jednym miejscu.

Jeden z listów zawiera uwagi dotyczące konsultacji społecznych. Faktycznie, konsultowaliśmy nieco inny kształt SPP. Ale powtórzę: to radni ostatecznie decydują o Strefie. W konsultacjach był inny proponowany czas darmowego parkowania, bo mówiliśmy o 45 minutach, ale co do zasady nic się pod tym kątem nie zmieniło. Inny był też kształt Strefy, bo miała ona obejmować także osiedle Kolegialna aż do al. Kilińskiego. Radni zdecydowali się ją zmniejszyć, ale też skrócić darmowy czas parkowania.

Prawdą jest, co porusza jeden z autorów listów, że niejednokrotnie wytyczone miejsca parkingowe dla jednośladów okupują dziś samochody. W takich przypadkach interwencję podejmują patrole Straży Miejskiej.

Natomiast nieprawdą jest, że w SPP „nie ma nawet jednej barierki do umocowania zapięcia rowerowego!” Na samym Starym Rynku są dwa stojaki na rowery. Przy ul. Tumskiej jest miejsce na 20 rowerów. Może nie ma ich wiele, ale to się zmieni. Dziś na deskach projektantów leży projekt magistrali rowerowej, która pozwoli uruchomić system roweru miejskiego. Przyniesie on nam olbrzymią zmianę. W przyszłym roku zacznie się realizacja tego przedsięwzięcia, a wraz nim – wiele stojaków na rowery i stacji z rowerem do wypożyczenia.

Komunikacja Miejska – ta główna alternatywa dla samochodu - i sposób kupowania biletów także są otoczone nieporozumieniami. Liczba uszkodzonych biletomatów lub takich, które nie pozwalają zapłacić kartą jest niewielka. Ale ogólna zasada jest taka: jeśli biletomat jest uszkodzony, bilet można kupić u kierowcy. Nie trzeba wysiadać z autobusu.

Dodatkowo – polecam zawsze korzystanie z aplikacji e-bilet, którą musimy tylko zainstalować na swoim telefonie i przy jej pomocy opłacić przejazd. Są dwie takie aplikacje: moBILET i SkyCash.

MoBILET można doładować ekspresowo za pomocą: payU, przelewy24.pl, sofort, lub standardowo przelewem bankowym (po rejestracji każdy dostaje swój indywidualny nr konta, na który przelewa gotówkę).

SkyCash można doładować za pomocą karty płatniczej lub tradycyjnym przelewem (choć oczekiwanie na zaksięgowanie środków może potrwać, ale kiedy to się stanie – zostajemy powiadomieni sms'em). Jeżeli chcemy szybciej doładować konto – można zrobić to w Żabce lub korzystając z przelewy24.pl lub dotpay.

„Bankowość mobilna” ułatwia te operacje, jednak nie jest konieczna. Doładować konto można w domu z komputera, na poczcie. Ktoś inny może doładować nasze konto, wystarczy podać mu indywidualny numer konta bankowego.

Wszystko to jest banalnie proste, najlepiej zainstalować sobie aplikację i osobiście sprawdzić jak to działa. Po zarejestrowaniu się otrzymujemy mail'em instrukcję jak doładować konto (szczegółowe informacje na ten temat są na stronie internetowej KM).

A telefony komórkowe mamy niemal wszyscy, kupujemy je dzieciom.

Komunikacja Miejska jest bardzo dobrą alternatywą dla samochodu. Polecam ją tym bardziej, że ostatnio wyprowadziliśmy bardzo korzystne rozwiązanie – bilet czasowy za 2,8 zł, który pozwala jechać jedną linia do końca jej trasy lub kilkoma liniami przez 45 minut, czyli z jednego do drugiego miejsca z jednym biletem bez ponoszenia dodatkowych kosztów.

Można mówić, że po wprowadzeniu SPP kłopoty będą mieli mieszkańcy innych osiedli, leżących poza strefą. Proszę pamiętać, że centrum i Stare Miasto nie są bezludnymi wyspami. W zaplanowanej Strefie Płatnego Parkowania mamy pięć tysięcy gospodarstw domowych – około 15 tysięcy płocczan. Im Strefa przyniesie wielką ulgę.

Pozdrawiam gorąco wszystkich Czytelników Portalu Płock – jednej z najciekawszych platform wymiany informacji i poglądów w Płocku.


 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE