Śmieci i odpadów przybywa w Płocku i regionie z roku na rok. Niestety, sporo osób podrzuca zbędne rzeczy m.in. w parkach, na skwerach, mało uczęszczanych obrzeżach miasta czy nad Wisłą. Sprzątający - nie tylko służby miejskie, ale i grupy wolontariuszy (np. Śmieciobranie Płock) - mają dużo pracy, bo śmieciarze zostawiają butelki, stare ubrania, zużyty sprzęt AGD, zderzaki samochodowe, a nawet stare meble.
W Płocku straż miejska korzysta z trzech fotopułapek, czyli kamer, ukrytych na drzewach. Są one pomocne w "namierzaniu" osób śmiecących, a za podrzucanie odpadów w miejsca niedozwolone grozi kara do 500 zł.
Informacja o fotopułapkach spotkała się w większości z pozytywnym odzewem Czytelników, ale były też osoby, wskazujące na inny problem.
- Kolejny pretekst do inwigilacji. Zamiast postawić więcej śmietników to wy kolejne kamery dokładacie. Zero prywatności, totalna inwigilacja. Coraz bliżej nam do Komunistycznych Chin. Widać imponuje wam ten ustrój - skomentowała Agnieszka.
Duży problem stanowią butelki i rozbite szkło.
- Zamiast karać, może zróbcie stację poboru zużytych butelek? Ja wam mówię, problem zniknie - przekonuje jeden z internautów.
Gdzie płocczanie widzą największy problem śmieciowy? M.in. na schodach prowadzących nad Wisłę oraz w ich okolicy.
- Tam jest tyle potłuczonego szkła i porozrzucanych butelek, że to jakaś masakra. Kiedyś schodziłam po tych schodach i parę metrów przede mną kobieta i prawie butelką by w głowę oberwała - pisze Angelika.
Inny internauta wskazuje, że schody od pokoleń są i będą "przesiadywane", ale problem tkwi w tym, że pod schodami stoi tylko jedna śmietniczka, a to zdecydowanie za mało.
Nasi Czytelnicy wskazują też inne lokalizacje.
- Skwerek przy ul . Południowej przy torach. Całe chodniki w potłuczonych butelkach, pety, śmieci. W weekend i w tygodniu wieczorami przy każdej ławce zbiorowisko pijanej młodzieży, gdzie jest policja? Wystarczyłoby się przejść tam ze dwa trzy razy - podkreśla Południowa.
Z kolei Mateusz proponuje montaż fotopułapki przy ul. Kazimierza Wielkiego, tuż za spichlerzem.
- Schody od ul. Okrzei do Wisły to koszmar jeśli chodzi o ilość butelek i puszek - pisze nasz Czytelnik.
Jakiś straszak na śmiecących przydałby się także w podpłockim Maszewie.
- Może jakieś kamery w pobliżu lasu w Maszewie, po jednym dniu inwestycja się zwróci! Mam nadzieję, że 500 zł to za wyrzucenie butelki, ale przy tych co z przyczepkami tam się pojawiają, to kary dużo wyższe! - napisała Syla.
Koszt jednej fotopułapki to ok. 1000 zł. Ich montaż to dobry pomysł? Gdzie jeszcze przydałyby się w Płocku? A może nie tędy droga? Może konieczna jest większa aktywność służb miejskich? Co o tym sądzicie?
Tymczasem grupa zapaleńców (Śmieciobranie Płock na FB) - nie czekając na kolejne fotopułapki - zaprasza chętnych do wspólnego działania już w sobotę 26 czerwca. W ramach zakończenia akcji sprzątania Jaru Brzeźnicy osoby chętne do pomocy w sprzątaniu przejdą się w okolicy płockiego schroniska dla zwierząt (ul. Parowa 20).
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.