reklama

Czarzasty: Czeka nas ciekawy czas

Opublikowano:
Autor:

Czarzasty: Czeka nas ciekawy czas - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościZjednoczona Lewica wciąż czeka na ostateczne wyniki. Dla nich to być albo nie być w nowym sejmie. Jeszcze nie zakładają czarnego scenariusza. - Od wejścia dzieli nas tylko 0,5 punktu procentowego – mówi Włodzimierz Czarzasty. - Jeśli się nie uda, będzie to pierwszy taki przypadek od lat.

Zjednoczona Lewica wciąż czeka na ostateczne wyniki. Dla nich to być albo nie być w nowym sejmie. Jeszcze nie zakładają czarnego scenariusza. - Od wejścia dzieli nas tylko 0,5 punktu procentowego – mówi Włodzimierz Czarzasty. - Jeśli się nie uda, będzie to pierwszy taki przypadek od lat.

Włodzimierz Czarzasty, startujący z pierwszego miejsca w naszym okręgu, wciąż czeka na ostateczne wyniki. Dla Zjednoczonej Lewicy to proste równanie: - Jeśli nie wejdziemy do nowego składu sejmu, będzie to pierwszy taki przypadek w historii III RP, a jeśli się jednak znajdziemy, Prawo i Sprawiedliwość nie będzie rządziło samodzielnie – mówi. - Znajdziemy się w opozycji, jako czwarta siła w parlamencie. Innej opcji nie przewiduję. Mam nadzieję, że nie czeka nas „powtórka z rozrywki” z lat 2005-2007, kiedy rządził PiS. Ilość szacowanych dla nich mandatów, w porównaniu do niedzielnego wieczoru, już stopniała z 242 do 232. To tylko dwa mandaty gwarantującej sejmową większość. Jedno wiem, z pewnością czeka nas ciekawy czas.

W takim razie czy szykuje się nam koalicja PiS-u z ugrupowaniem Pawła Kukiza? Włodzimierz Czarzasty raczej w to wątpi. - Kukiz? On by najchętniej poparł inicjatywę z wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych, ale PiS nie jest tym chyba zbytnio zainteresowany. Kukiz nie składa deklaracji. Jeśli mu będzie pasowało, powie tak: chcecie zmienić Konstytucję, ok, macie nasze głosy, ale bez wchodzenia w formalną koalicję - tak sądzi przewodniczący wojewódzkich struktur SLD na Mazowszu.

Prosi, aby jeszcze nie wyrokować, czy wyborcy faktycznie wystawili czerwoną kartkę Lewicy. - Do przekroczenia 8-procentowego progu wyborczego brakuje nam 0,5 punktu proc. Wciąż nie policzono wszystkich wyników z większych miast, za chwilę wszystko może się zmienić – i prosi jeszcze o chwilę cierpliwości zanim pojawią się kategoryczne stwierdzenia, że dla takiej Lewicy nie ma już w Polsce miejsca. - W okręgu wykonaliśmy dużą robotę – i wylicza miasta, w których toczyła się kampania: Żyrardów, Sochaczew, Sierpc, Żuromin. - Nie zgodzę się, aby Stanisław Jakubowski nie był widoczny w trakcie kampanii w Płocku. Poza tym wciąż czekamy na wyniki z okręgu. Jeśli rzeczywiście głosów było mało, to faktycznie mamy problem.

A gdyby założyć, że Lewica jednak nie znajdzie się w parlamencie, co według niego sprawiło, że wyborcy skręcili tak mocno na prawo? - To głębszy problem i dotyczy w zasadzie wyborców z całej Europy – twierdzi polityk. - Widać, że coraz częściej wybierają prawą stronę sceny politycznej. Polska nie jest tu wyjątkiem. Weźmy sprawę uchodźców, gdzie znaczna część wyborców opowiedziała się za linią, że nie należy ich przyjmować, a to Lewica miała bardziej otwarte serce. Inny powód to nasilający się sceptycyzm do Unii Europejskiej po tym, co się działo z Grecją.

W wyborach wystartowała także nowa partia Razem, umiejscowiona po lewej stronie sceny politycznej. Podebrała głosy Zjednoczonej Lewicy? - Część wyborców postawiła na nich – potwierdza Czarzasty. - Teraz możemy już tylko dywagować, co by było, gdyby doszło do połączenia sił. Sytuację zmieniła wtorkowa ogólnopolska debata z przedstawicielami poszczególnych partii – według niego przesunięcie mogło oscylować w granicach dwóch procent.

Fot. Debata z kandydatami w płockim hotelu Herman, Tomasz Miecznik/Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE