Chodźcie na jarmark po prezenty [FOTO]

Temperatura dzisiaj nas nie rozpieszcza, dlatego w sam raz, aby wybrać się na nowo otwarty Jarmark Bożonarodzeniowy, żeby zaopatrzyć się w ciepłą czapkę, choć nie tylko. Mikołaj co prawda wciąż jeszcze nie dotarł i nie zasiadł na tronie, żeby czynić honory gospodarza imprezy, ale za to spotkamy na razie sympatyczną mrówkę.

Wystawcy jeszcze montują swoje stragany, ale na większości już i tak uginają się półki pod ciężarem różności i nie tylko świątecznych, ale praktycznie wszystkie rzeczy nadają się na prezenty. Jeśli zatem brakuje komuś koncepcji, czym obdarować ukochaną osobę, niech koniecznie zawita na starówkę. Znajdzie się także coś dla żartu, jak chociażby czarownica na miotle czy teksty na tabliczce dla refleksji w rodzaju „Lepiej milczeć niż źle mówić” albo „Największe ryzyko to brak ryzyka”.

Wypatrzyliśmy już przesympatyczne kocie poduchy, które od razu chciałoby się przytulić. Jest mnóstwo aniołów i to nie tylko drewnianych czy z masy solnej, także takich słomianych za kilka złotych. Nie zabrakło ozdób choinkowych i samych choinek.  Nie są to faktycznie żadne maszynowe produkty, ale rękodzielnicze, które bardzo ciekawie prezentują się na wystawionych drzewkach. Możemy ubrać naszą choinkę na przykład w muchomory, a fani sportu w piłki do nogi. Wystawcy kuszą też słomianymi szopkami, ceramiką, świecami z wosku, drewnianymi figurkami czy kocimi wieszakami na ubrania.

Już teraz mogą zacierać ręce z uciechy zwolennicy smaku wileńskiego chleba i miodu albo polskiego czosnku. Ponownie mamy także oscypki i sękacze w kształcie choinek albo karmelowe lizaki z buźkami. Wędliny do Płocka na jarmark dotarły nawet z Podlasia. Ułożone w koszyczkach pomału przykuwają wzrok przechodniów, ponieważ jarmark dopiero się rozkręca. Lada moment miał ruszyć namiot restauracji Estera, gdzie podadzą nam ciepłą herbatę, a do jedzenia pierożki i bigos.

Działa już lodowisko, na którym śmigają pierwsi chętni i zaliczają pierwsze poślizgi. Za wypożyczenie łyżew na godzinę musimy zapłacić 6 zł, ale około 14.00 miały ruszyć warsztaty łyżwiarskie prowadzone przez Tomasza Araucza z "Czystej Formy Studio", które odbędą się również w sobotę i w niedzielę. Jutro na godzinę 16.00 zaproszono grupę początkującą, natomiast na 17.00 zaawansowaną. Ostatniego dnia jarmarku, w niedzielę wszystkie grupy będą bawiły się razem od 11.00 do 13.00. Zaplanowano konkursy na najaktywniejszego łyżwiarza lub łyżwiarki, a dla tych obeznanych już z jazdą na łyżwach, do pokonania tor przeszkód na czas. Najmłodszym obniżono stopień trudności, dlatego przejadą pod tyczką.

Naturalnie stoją także choinki przystrojone w ozdoby wykonane przez dzieciaki z płockich szkół. Trzeba to przyznać, postarały się. Jedną ubrano w płyty CD, kolejną w śliczne aniołki z masy solnej, następną w ozdoby z plastikowych butelek. Tylko tron dla Mikołaja stał pusty, choć jeden zawisł na kamienicy byłego pubu Grodzkiego. Żeby wszystkim zrobiło się weselej, akustyk z Płockiego Ośrodka Kultury i Sztuki serwuje motywy świąteczne w sam raz do podrygiwania na rozgrzewkę. Tylko zwiedzających na razie nie napotkaliśmy zbyt wielu. Był za to Morda, pies ubrany na tę okazję w czerwoną chustkę, należący do pani Anety. Kobieta posiada już kilka psów i zbiera dla nich na karmę. Pomimo zimna, płocczanie pokazują, że mają gorące serca i pomału puszka zaczynała się napełniać.

Dziś i jutro jarmark będzie czynny do godziny 18, w niedzielę do 16. Jutro od 16.00 w zabawę włączą się dzieci z Młodzieżowego Domu Kultury w ramach Mikołajek przez Ratuszem. Ostatniego dnia część wystawców przeniesie się do Muzeum Mazowieckiego, gdzie odbędzie się kiermasz świąteczny.

Czytaj też:

fot. Portal Płock